poniedziałek, 15 września 2014

Nowy Początek Rozdział 17 – Romeo i Kopciuszek

Rodzice o 13:30 wyszli do pracy, a ja zaraz rzuciłam się na laptopa, bo Konga jeszcze w szkole i wróci po 16. Chciałam napisać młodych,ale ze względu na to,że mam jeszcze jakieś 2 godziny i nie napiszę Młodych,bo w rozdziale za dużo rzeczy się dzieje i za dużo szczegółów do opisania,więc napiszę młodych jak będę miała więcej czasu lub Ipada. A jak na razie proszę rozdział na szybko napisany, więc Aliyuun wyłącz mod humanisty i przepraszam,że rozdział trochę krótki,ale czas mnie gonił i PIOSENKOWA INSPIRACJA - https://www.youtube.com/watch?v=8vDymzSBx8I&index=60&list=FLpur3KRmTdbu9kvnd_PRnjg (ale tutaj Zatara pozwoli Zatannie wyjść za Dicka). I proszę rysunek z lekkim nawiązaniem do rozdziału:






Zatanna POV
Rozmawiałam z Artemis przez telefon „Jak tam u ciebie i Jaydena? Kiedy was wypiszą, bo już od 3 dni tam siedzicie” Artemis zaśmiała się i powiedziała „Nie wiem oni ciągle badają mnie i Jaydena możliwe, że jutro mnie wypuszczą”. Wtedy do pokoju wszedł Dick w ręczniku owiniętym wokół pasa, a drugi zawiesił na szyi i wycierał nim włosy „Jak tam Arti” powiedział dość głośno Artemis zaczęła się śmiać i spytała „Czy to Grayson?” zaśmiałam się i jednocześnie rumieniłam jak burak na jego widok „Tak to on chcesz z nim trochę pogadać”. „Jasne włącz głośnik to we trójkę pogadamy” jak prosiła tak zrobiłam Dick usiadł na łóżku i powiedział „Jak tam mały West?” oby dwie zaczęłyśmy się śmiać „A dobrze lekarz mówił, że jeszcze z 2 badania i jakiś zastrzyk przeciwko czemuś i możliwe, że jutro wracamy do domu” powiedziała Artemis jeszcze lekko rozbawiona „A co tam u was Romeo i Julio?” dodała łuczniczka przewróciłam oczami i powiedziałam „Dick może być Romeo, ale ja nie będę Julią, bo źle skończyła” Dick zaczął się śmiać i spytał „To kim wolisz być Tanna?” pomyślałam przez chwilę, a kiedy miałam odpowiedzieć Artemis powiedziała „Ona woli być cnotliwą Aurorą lub inną księżniczką” oboje zaczęli się śmiać „Ha ha bardzo śmieszne Arti” powiedziałam sarkastycznie „Czy to był sarkazm” spytała łuczniczka „Może wiesz uczę się od najlepszych” powiedziałam śmiejąc się „Ja możliwe, że byłabym Kopciuszkiem no, bo czemu nie” Dick uśmiechnął się i powiedział „Czyli Romeo i Kopciuszek”. „Dobre Romeo i Kopciuszek bardzo dobre. Dobra muszę kończyć zaraz muszę iść uzupełnić jakieś dokumenty trzymajcie się Romeo i Kopciuszku. Pilnuj, żeby nie przyszło mu do głowy zabicie się przez to, że nie wróciłaś na czas” ja i Dick lekko się zaśmialiśmy i pożegnaliśmy się z przyjaciółką Dick przyciągnął mnie do siebie i powiedział „To jak Wally i Arti mają dziecko, więc niedługo się pobiorą, a my?”. „Mnie się nie śpieszy” powiedziałam patrząc na niego Dick pocałował mnie w policzek i powiedział „To może pobierzmy się w marcu? Mnie tam pasuje” spojrzałam mu w oczy i powiedziałam „Nie uważasz, że to trochę za szybko i, że pobieranie się w wieku 21 lat to nie za młodo. A co powiedzą inni?”. „Ja bym się z tobą ożenił nawet jutro i nie obchodzi mnie co inni będą o tym myśleć najważniejsze, że w ogóle chce się ożenić i mieć z tobą rodzinę” zmarszczyłam lekko brwi i spytałam „Kiedy stałeś się taki poważny i dojrzały w sprawie zakładania rodziny?” Dick uśmiechnął się i pocałował krótko „W sprawie przyszłości naszego związku zawsze jestem poważny”. Odsunęłam się od niego i zaczęłam mówić „Kim jesteś i co zrobiłeś z Dickiem?” zaraz zaczęłam się śmiać, a Dick mnie złapał i przytulił do siebie mówiąc „Wiesz jestem wampirem, który szukał pięknej młodej dziewczyny by ją w sobie rozkochać, a potem zapłodnić. A kiedy ona urodzi mi pół-człowiecze, pół-wampirze dziecko to zmienię ją w wampirzycę” i zaczął mnie całować po szyi. „Dick proszę jesteś mokry i mnie łaskoczesz. I wiem, że to ze ostatniej części Zmierzchu” Dick przestał „napastować” mają szyję i powiedział „Tu mnie masz, ale mówię poważnie ja bym się z tobą ożenił nawet jutro” uśmiechnęłam się łagodnie i powiedziałam „Dobrze, a co powiedziałbyś na 21 marca?” Dick uśmiechnął się i powiedział „Zgoda 21 marca”.
Nightwing POV
Zatanna została w domu, a ja poszedłem na moment do Jaskini była całkowicie pusta, ani jednej żywej duszy i wtedy ktoś położył dłoń na moim ramieniu odwróciłem się i zobaczyłem Zatarę. Nie Fate(czy. Fejta) tylko Giovanniego Zatarę „Widziałem, że spotykasz się z moją córką i kim jesteś?” jego głos ani trochę się nie zmienił „Ja… jestem Nightwing kiedyś byłem Robinem, a nazywam się Richard Grayson. Pamięta mnie pan?” nagle usta Zatary wykrzywiły się w uśmiech i powiedział „O matko Dick chłopcze, ale ty wyrosłeś. A co dopiero Zatanna moja mała dziewczynka Nabu od czasu do czasu pozwalał mi ją zobaczyć. Wygląda identycznie jak jej matka czasami zastanawiałem się kiedy wyrosła z niej taka piękna i silna młoda kobieta”. „Panie Zatara chciałem tak przy okazji panu powiedzieć, że ja i Zatanna się pobieramy” i Zatara zaraz stał się zły „Co!? Moja Zatanna wychodzi za mąż!”, ale zaraz złagodniał „Przepraszam cię po prostu... Tyle razy widziałem jaka ona jest z tobą szczęśliwa, dbałeś i zaopiekowałeś się nią, a także wypełniłeś pustkę po mnie w jej sercu za co ci dziękuję, ale obiecaj mi jedno. Dbaj o moją małą czarodziejkę, albo wrócę i zmienię twoje życie w piekło(o naprawdę Zatara?!)” lekko przestraszony powiedziałem „Obiecuję” i Zatara wyszedł z Jaskini już jako Doktor Fate(czy.Fejt).

A i jak ktoś chce to teraz możecie mnie znaleźć na asku jako Chalantness

niedziela, 14 września 2014

Konga daj mi laptopa!

Z wielką przykrością pisze to,ale póki nie dostane swojego Ipada nie będę wrzucać rozdziałów,bo Konga dostała wścieklizny i nie pozwala mi siąść na laptopa z czego jest mi smutno i jestem na nią zła. Nie zostaje mi nic niż powiedzieć "Do zobaczenia widzimy się w nowym rozdziale :'(".
Dziękuje wam za wszystko,za komentarze, a przede wszystkim dziękuje,że przez ten cały czas tu byliście i czytaliście moje rozdziały kocham was ♥ moi BOHATERZY.

niedziela, 7 września 2014

Nowy Początek Rozdział 16 – Walentynkowy bałagan

Tyle szaleństwa i bałaganu w te walentynki, ale na szczęście wszystko skończyło się dobrze. I tak miałam napisać Mamy Historie i młodych, ale laptop postanowił walnąć focha, więc ten rozdział wrzucam z kompa, więc specjalnie dla was na przeprosiny całuśna Liga Młodych, a i jeszcze piosenka - https://www.youtube.com/watch?v=pVXWJNXHzjU&index=10&list=PL47A56A51506A9997





Artemis POV
Ja, Tanna, Magi i Roki wybrałyśmy się do sklepu na zakupy. Już dzisiaj walentynki i w dodatku czuję się przewspaniale, a niedługo mam urodzić mojego i Wallyego synka. „Co mam kupić facetowi, który ma dosłownie wszystko” powiedziała lekko poirytowana Zatanna na co nasza trójka zaczęła się śmiać. „Może zegarek albo jakąś bluzę lub krawat no w sumie to sama nie wiem” powiedziała Raquel po czym Megan uśmiechnęła się mówiąc „Hello Megan! Co Dick lubi najbardziej?” Zatanna postukała palcem w brodę i pomyślała „Dick no o już pamiętam kiedy mieliśmy po 9 lat to powiedział mi, że lubi słonie. Co jeszcze hmmm… no tak jego ulubiona pora roku to zima, ulubiony kolor to granatowy no już sama nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć o nim”. „Kup mu złotego słonie na łańcuchu i granatowy styropian, który przerobisz na granatowy śnieg” powiedziałam śmiejąc się zaraz dziewczyny też zaczęły się śmiać. Przez jeszcze długi czas chodziłyśmy po centrum i kiedy wszystkie już kupiłyśmy dla naszych narzeczonych prezenty postanowiłyśmy im je wręczyć. Było już po 11, więc Wally pewnie poszedł na spacer z Boltem i nawet wiedziałam gdzie.
Zatanna POV
Wiedziałam, że Dick był już w Jaskini, więc weszłam do pierwszego najbliższego teleportera przebrałam się w strój bohaterki i weszłam do Jaskini, a tam zobaczyłam Dicka jak trzymał Barbarę za ramiona i się całują!!! Poczułam jak moja twarz robi się coraz cieplejsza i z oczu zaczynają spływać łzy. Nie wiedziałam, że upuściłam prezent dla Dicka póki nie usłyszałam dźwięku tłuczonego szkła wtedy oboje się obrócili na twarzy Dicka widniał wyraz niepokoju i zaczął iść w moim kierunku, więc w biegu wpisałam kod i przeniosłam się rurą zeta do Gotham i pobiegłam do domu. Na stole w kuchni stał bukiet białych i czerwonych róż. Na moje nieszczęście Dick zaraz mnie dogonił „Zee co się stało?” wzięłam bukiet ze stołu i nim rzuciłam w niego płacząc i krzycząc „Kłamco mówiłeś mi tyle razy, że mnie kochasz, a za moimi plecami umawiałeś się z tą cagna rossa, senza un briciolo di onore. Sapevo che lei mi raccogliendo. Come ho potuto essere così cieco, stupido e ingenuo( z wł. rudą suką bez krzty honoru. Wiedziałam, że ona mi cię odbierze. Jaka ja mogłam być taka ślepa,głupia i naiwna)” on chciał mnie uspokoić, ale powiedziałam mu „Nie dotykaj mnie!”. „Zee pozwól mi to wytłumaczyć” podeszłam do niego i uderzyłam go z całej siły w policzek i powiedziałam „Nie nazywaj mnie tak i co ty chcesz wyjaśniać widziałam jak całujesz się z Barbarą. Po tym wszystkim nie wiem czy dalej chce być twoją narzeczoną lub dziewczyną” zaczęłam zdejmować pierścionek kiedy Dick powiedział „Zatrzymaj go on był dla ciebie” i wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu. Skierowałam się do domu Wallyego i Artemis.
Artemis POV
Szukałam Wallyego kiedy go zobaczyłam i to z Betty(taka blondynka z 1 sezonu to ona przywitała Arti w Gotham Academy) i chyba się całowali. Kiedy podeszłam bliżej byłam już pewna, że oni się całują. Zaczęłam płakać Wally wtedy się odwrócił i powiedział „Artemis przysięgam, że mnie z nią nic nie łączy. Ona po prostu się potknęła, a ja nie chciałem, żeby się przewróciła, więc ją złapałem to wszystko” ja już nie mogła znieść tych kłamstw i powiedziałam wściekła „Zachowaj te kłamstwa dla siebie. Od dzisiaj nie chcę cię widzieć w naszym domu! A i nasze dziecko sobie poradzi bez ciebie” odwróciłam się i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Szłam najszybciej jak mogłam i zadzwoniłam po Megan i powiedziałam, żeby przyszła do mnie do domu. Kiedy już tam dotarłam zobaczyłam płaczącą Zatannę oraz pocieszające ją Megan i Raquel i weszłyśmy do domu, ja przygotowałam dla każdej gorące kakao i obie opowiedziałyśmy Megan i Raquel co się stało. Kiedy już zaczynałyśmy się uspokajać zobaczyłam, że jest już 20 i nagle poczułam mocny skurcz wszystkie dziewczyny się przeraziły, a skurcz nie ustępował i już wiedziałam co to znaczy „Dziecko się rodzi”. Zatanna poszła po torebkę i kazała nam wsiadać do swojego samochodu i ruszyłyśmy do szpitala Zatanna jechała tak szybko, że wszystkie zaczęłyśmy się bać, że zaraz nas złapie policja lub stanie się jakiś wypadek. Do szpitala dojechałyśmy w jakieś 15 minut Megan poszła mnie zarejestrować i zaraz mnie zabrali na porodówkę.
Zatanna POV
Już od jakiś 10 minut Artemis rodziła i zaczynałam się coraz bardziej o nią bać kiedy do szpitala weszli przestraszeni Dick i Wally. „Gdzie jest Arti?” spytał Wally i Megan z Raquel zaczęły mu opowiadać co się stało i wtedy ja i Dick zostaliśmy sami „Skąd wiedzieliście, że my tu będziemy” spytałam co oschle, a on powiedział „Byliśmy w domu w Wallyego, ale was tam nie było i… I no bałem się, że coś ci się stało” moje spojrzenia złagodniało na to co powiedział. „Tak bardzo cię przepraszam Zee i obiecuję ci, że mnie i Barbarę nic nie łączy” oczy zaczęły mi się robić wodniste i zaraz po policzku spłynęła pierwsza łza „Ale…” Dick mi przerwał „Zee proszę uwierz mi. Ona rzuciła się na mnie już miałem ją odepchnąć, ale wtedy przyszłaś ty i uznałaś mnie za kłamcę” i właśnie zdałam sobie sprawę jaki błąd popełniłam poczułam się okropnie dalej płacząc rzuciłam mu się na szyję i ukryłam twarz w jego piersi. „Tak strasznie mi przykro za wszystko co powiedziałam. Dick ja po prostu…” Dick przerwał mi pocałunkiem kiedy nasze wargi się od siebie oddaliły powiedział „Wiem Zee i mam pytanie mogłabyś jak wrócimy naprawić prezent dla mnie” i dopiero teraz mi się przypomniało, że prezent Dicka się stłukł w Jaskini „Oczywiście i wiesz co jestem ci winna coś lepszego niż szklana kula ze słoniem” on uśmiechnął się szeroko i powiedział „Wystarczy mi jak zgodzisz się za mnie wyjść i to jak najszybciej i chyba już wiem kiedy” i ucałował mnie w czoło. Zaraz potem przyszła pielęgniarka i powiedziała „Pani Artemis chciała by zobaczyć pana Wallace Westa” Wally przewrócił oczami i powiedział „No dobrze zobaczmy co Arti ma mi do powiedzenia”.
Wally POV
Wszedłem do Sali i zobaczyłem Artemis siedzącą na łóżku i naszym dzieckiem na rękach. Dziecko było owinięte niebieskim kocykiem i spało Artemis spojrzała na mnie i powiedziała „Przepraszam cię Wally nie chciałam tego, ale poczułam się zraniona kiedy was zobaczyłam” uśmiechnąłem się i powiedziałem „Nie masz za co mnie przepraszać”. „Chcesz potrzymać Jaydena” spytała Artemis pokiwałem głową i ostrożnie podała mi dziecko Jayden miał krótkie blond włosy i zielone oczy usiadłem z synem na krześle obok Arti i powiedziałem całując ją w czoło „Musisz odpocząć Artemis” kobieta pokiwała głową i położyła ją na poduszce zamykając oczy.
 






sobota, 6 września 2014

Nowy Początek Rozdział 15 – I póki śmierć nas nie rozłączy Część 2

No wreszcie usiadłam przed laptopem dzisiaj na ten wieczór na razie jeden rozdział, ale zaraz jak wstanę postaram się dostać do laptopa i napisać jeszcze 2 rozdziały. I przy okazji macie zdjęcia jak wyglądali chłopaki na weselu i dziewczyny też i proszę macie piosenkę,która nawet pasuje https://www.youtube.com/watch?v=aPoJVxB-KjQ&feature=youtu.be&annotation_id=annotation_2726914959&feature=iv&src_vid=r0SocbXEal8 . Przepraszam was, ale jestem zmęczona, bo dopiero około godziny 14:50 być w domu(miałam być szybciej,ale korki w tym Szczecinie jak cholera), więc proszę zrozumcie później coś jeszcze napiszę, a teraz za jakieś 5 minut idę spać, więc życzę miłej nocy lub dnia :-)





Zatanna POV
Siedziałam w wannie i zaczęłam się cieszyć, bo dzisiaj Bruce i Selina biorą ślub, Nie do wiary, że to naprawdę się dzieje i zgaduję, że ślub i przyjęcie będzie nieziemskie w końcu każdy zasługuje na szczęście i miłość. Ktoś zapukał do drzwi i zaraz się zza nich odezwał „Zee długo masz tam zamiar siedzieć pamiętaj, że ceremonia jest za 2 godziny, a kościół spory kawałek od nas” i przewróciłam oczami. To był Dick i jak zawsze lubi mi przerywać rozmyślanie „Zaraz wyjdę” wstałam sięgnęłam po szlafrok owinęłam się nim i zawiązałam. Wychodząc z zobaczyłam go w eleganckich szarawych spodniach i lekko pogniecionej białej koszuli z niechlujnie zawiązanym niebieskim krawatem. Dick uśmiechnął się lekko i spytał „Pomożesz mi z krawatem, bo chyba wyszedłem z wprawy” zaczęłam się śmiać i porządnie zawiązałam krawat na co on pocałował mnie w czoło i powiedział „Co ja bym bez ciebie zrobił Zee na szczęście niedługo zostaniesz moją żoną i wtedy każdy mężczyzna będzie mi zazdrościć” uniosłam brew lekko zdziwiona „Niby czemu mają być o ciebie zazdrośni?”. „Bo będą mi zazdrościć tak pięknej i wspaniałej żony” uśmiechnęłam na ten komplement i oboje rozeszliśmy się w swoje strony. Kiedy skończyłam się ubierać zeszłam na dół tam już na kanapie siedział rozwalony Dick i powiedziałam „Jeszcze pies i wyglądałbyś jak znudzony Wally” odwrócił głowę w moją stronę i podszedł do mnie czerwieniąc się „Łał Zee wyglądasz przepięknie” sama się zaczerwieniłam i powiedziałam „A ty wyglądasz zabójczo przystojnie” Dick uśmiechnął się szeroko podał mi rękę i ruszyliśmy w stronę samochodu.
                                                            ************
Kiedy dotarliśmy do kościoła większość gości już była i Wally, Artemis, Megan, Conner, Kaldur i Raquel też byli zaproszeni widziałam już prawie wszystkich członków Ligi Sprawiedliwych oraz Tim, Cassie i Barbara. O matko czy ta dziewczyna nie może chodź raz gdzieś nie być. Dick widocznie też ją zauważył, więc powiedział „Słuchaj nie chciałbym być nonszalancki” uśmiechnęłam się i powiedziałam „Nie to bądź sobie szalancki” i oboje zaczęliśmy się śmiać. Kilka minut później przyjechał Bruce i wszyscy goście weszli do kościoła. Ja i Seliny najlepsza przyjaciółka Holly zostałyśmy jej druhnami, a Dick został drużbą Bruce. Cały kościół wyglądał nieziemsko i jeszcze sukienka panny młodej była przecudowna. Sama już nie mogę się doczekać kiedy to ja zostanę panną młodą. Cała ceremonia się skończyła kiedy usłyszałam „Możesz pocałować pannę młodą” i wszyscy zaczęli wiwatować, gwizdać, krzyczeć i klaskać to było piękne kiedy zobaczyłam Bruce i Selinę razem przed ołtarzem. Po prostu coś niezwykłego.
                                                          ************
Nightwing POV
Kiedy przyjechaliśmy na przyjęcie od razu wszyscy zaczęli się bawić i tańczyć, ale niestety nie trwało to długo, bo po Północy Bruce i Selina już mieli jechać na miesiąc miodowy. „Dick, Tim i Barbara proszę was byście pod moją nieobecność zajęli się Gotham, dobrze?” wszyscy troje pokiwaliśmy głowami i powiedziałem „Możesz na nas liczyć Bruce” i wtedy Bruce przytulił mnie i poklepał po plecach to samo zrobił z Timem i Barbarą. Selina pożegnała się z wszystkimi, a na końcu ze mną i Tanną „Dbajcie o siebie papużki nierozłączki” we troje zaczęliśmy się śmiać potem przytuliliśmy i ona i Bruce wsiedli do samochodu i odjechali. Wszyscy machali im na pożegnanie na co para młoda zaczęła nam odmachiwać. To był wspaniały ślub.
 

























piątek, 5 września 2014

I'm back baby!

Jestem już w busie i za jakieś 30 minut będę w domu i wreszcie będę mogła coś napisać na bloga, bo mnie spory czas nie było za co strasznie chce was przeprosić, ale teraz jestem w technikum i jak na razie nie jest łatwo. I tak zaczynam sobie zadawać pytanie czy specjalnie dla was by nie założyć aska, bo pewnie wielu z was ma pełno pytań do mnie jak, np. jak zaczęłam bloga i, że sami chcieliby założyć bloga i czy bym im coś mogła poradzić, spytać mnie o co kolwiek, albo dowiedzieć się czegoś więcej o mnie :-) . Piszcie czy mam zakładać tego aska, a jak na razie macie dość ciekawy wiersz Juliana Tuwima o dość ciekawym tytule " http://www.eioba.pl/a/1rg5/calujcie-mnie-wszyscy-w-dupe-wiersz-j-tuwima ".