wtorek, 27 maja 2014

Młodzi Sprawiedliwi - Przyjaciele Torunn

Oki tutaj będzie przedstawienie postaci takich jak Pym, Azari i tak dalej w skrócie mówiąc przyjaciół i starego zespołu Torunn(ONI SĄ Z TEJ BAJKI http://img4.wikia.nocookie.net/__cb20091128032136/marveldatabase/images/e/eb/Next-avengers-heroes-of-tomorrow.jpg.)

AZARI
Azari jest synem Czarnej Pantery i Storm.

Moce:
Azari to mieszanka ojca i matki z jego umiejętności.

Azari odziedziczył zdolności i właściwości ojca. Podobnie jak jego ojciec, on jest w stanie wtopić się w cienie, używać umiejętności sztuk walk i ma wspaniałą zręczność. Ponadto, jest w stanie wspinać się i skakać z drzew jak atletyczny kot. Ma dzikie instynkty ojca i zapał pantery. Azari również odziedziczył zdolności matki. On wykazuje zdolność do wytwarzania energii elektrycznej, którą może kontrolować i może tworzyć aurę w kształcie pantery, a nawet używać jej jako tarczy. On może wysłać silny strumień energii i otworzyć drzwi, które mają Elektroniczny systemu. Jednak, jego moce mogą być negowane przez Torunn. Azari nosi pas, który może przekształcić się w kij. Azari może używać jego kija z wielką wprawą. Również Azari może wysłać energię elektryczną przez niego i używać go jako niebezpiecznej broni.

 

James Rogers
 James Rogers jest synem Kapitana Ameryki i Czarnej Wdowy.

Moce i zdolności:
Obecność mocy w James Rogers jest dyskusyjna . Jego matka nie miała nadzwyczajnych mocy. Jego ojciec został wzmocniony przez serum super żołnierza.Jednak nie wiadomo, czy James odziedziczył jakieś moce.On nie wykazuje zbyt wiele zdolności, które normalnie są niemożliwe .Choć może po prostu być bardzo wysportowany jak jego matka .Potrafi skakać na duże odległości i ma zwiększoną sprawność,siłę i wytrzymałość.
Najbardziej znanym elementem Jamesa jest rękawica energetyczna na lewej ręce .Rękawica tworzy dużą okrągłą tarczę , która naśladuje kultową broń jego ojca.Oprócz wyglądania jak tarcza ojca ona może również działać jak ona.To może również chronić James i innych poprzez wiele rodzajów potężnych ataków. Może też zostać rzucona, choć to nie potrwa długo bez zasilania rękawicy.


Henry Pym Jr.

Henry Pym Jr. jest synem Ant Mena i Wasp.
Moce i zdolności:
Zmiana rozmiarów,np. zmniejszenie się lub powiększenie się, strzały promieni energii z dłoni oraz latanie jak jego matka.
 

Francis Barton aka Hawkeye
Francis Barton jest synem Clinta Bartona i drugim Hawkeye
Zdolności:
wykwalifikowany łucznik

 

Młodzi Sprawiedliwi Rozdział 1 – Trening z Canary i Ameryką

No wreszcie wracam do wrzucania. A teraz czas na trochę Młodych Sprawiedliwych. I troszkę później wrzucą opis postaci, bo no kto to jest Pym albo James albo Azari i tak dalej. I na pocieszenie śmieszne zdjęcie z Ligi Młodych(jedyne zdjęcie w tym rozdziale).




 Torunn POV
Od tygodnia jesteśmy zespołem, ale jak na razie takimi najlepszymi przyjaciółmi są zielona łuczniczka, szybki rudzielec, Ptasi Chłoptaś, Lolita, zielona Hallo( nie chciało mi się pisać tego po polsku) Megan, Wściekły superman, Opanowany Bambo i pani Bambo. Ja jedyne z kim rozmawiałam to z kuzynką Kirą i moimi przyjaciółmi czyli z Pymem, Jamesem, Azarim i Francisem. Z tego co słyszałam to mamy mieć dzisiaj trening z tatą Jamesa Kapitanem Ameryką i jakąś Black Canary. Nie znam tej kobiety po prostu pierwszy raz o niej słyszę. Usłyszałam jak wypowiadane są wszystkie imiona Mścicieli i tej Black Canary. Pierwszy odezwał się Tony „Wow jak żeście wymyślili tak szybki sposób przemieszczania?” na co odpowiedział Ptasi Chłoptaś „To wszystko dzięki profesorowi Adamowi Strange’owi(czyt. Strędżowi). To on właśnie wymyślił Rury Zeta, którymi się przemieszczamy”. „No dobrze my tu gadu gadu a trening młodzieży mija, więc zacznijmy. Jak wiecie ja jestem Kapitan Ameryka. Torunn i Kirę znam, ale waszej 9 nie znam” odezwał się znowu ptaszek „Ja jestem Nightwing to jest Lolita, Artemis, Mały Flash, Wodnik, Marsjanka, Superboy, Rakieta i Rabin” powiedział wskazując każdego po kolei „Miło mi was wszystkich poznać. No wy już znacie Black Canary, ale reszta nie. Dina pokaż reszcie z czego jesteś znana” i Dina wzięła głęboki wdech i zaczęła krzyczeć. Jej krzyk był ogłuszający i straszny. Głowa zaczęła mnie boleć i złapałam się za nią upadając na kolana. Zaraz Canary przestała krzyczeć i przeprosiła za ten ból głowy spowodowany swoim krzykiem. „No dobrze młodzieży dzisiaj zaczniemy od zadania w parach i ćwiczymy ofensywę czyli obronę” powiedziała i zaraz zademonstrowała z Kapitanem o co jej chodziło. Wykonywali bloki rękoma i kilka ciosów których jeszcze nie widziałam na własne oczy. Kiedy skończyli demonstrację każdy dobrał się w pary i zaczął trenować. Widziałam jak Canary i Kapitan chodzili po sali i poprawiali nas, mówili co robimy źle a co dobrze oraz pokazywali kilka sztuczek i parę wskazówek, które mogłyby nam się przydać w walce. W sumie zaczynam lubić całą te Black Canary i mogę mieć codziennie takie treningi z nią i Kapitanem. Jak na dość wyczerpujący i długi trening było dosyć fajnie, ale szkoda mi tylko, że nasza drużyna nie jest aż tak zgrana jak powinna być. Właśnie wtedy odezwała się Lolita „Hej mam pomysł! Co wy na to by jutro zrobić przyjęcie tu w Jaskini. I oczywiście wszyscy są zaproszeni i to bez wyjątku. To jak robimy coś a la piżama party z chłopakami rzecz jasna?” na co wszyscy chórem odpowiedzieliśmy z wielką ekscytacją „No pewnie, że tak!”. Na co jeszcze dodałam „To jest genialne! Będziemy mogli się lepiej poznać, poopowiadać straszne historyjki, najeść się słodyczy i te wszystkie rzeczy jakie robią nastolatki z Midgardu na takich jak ty to nazwałaś?" Rabin spojrzała na mnie rozbawiona odpowiadając na moje pytanie „To się nazywa piżama party Blondi". Zaśmiałam się i powiedziałam „Blondi śmiesznie brzmi i mi się podoba, więc możesz tak do mnie mówić Szlachetna Rabin". Rabin spojrzała w wyrazie błędu i powiedziała „Samo Rabin wystarczy Torunn".

poniedziałek, 26 maja 2014

Nowy Początke Rozdział 10 Część 2 – Możemy zrobić wszystko co chcemy!

                                        Panie i panowie, madame i mesie, lady and gentelman! Witam po długiej i nieplanowanej przerwie, ale już wracamy do ciągu dalszego naszego programu. A oto nasi aktorzy! Przedstawiam wam Przystojnego Nightwing, Czarującą Zatannę, Szybkiego Małego Flasha, Zwinną Artemis, Silnego Superboya, Mądrą Marsjankę, Opanowanego Wodnika i Imprezową Rakietę! Przywitajcie ich gromkimi brawami i zaczynamy nasze show!! A oto stroje naszych aktorów w tym akcie spektaklu: 







Wally POV
No nareszcie sobota i dzisiaj Zatanna i Megan organizują w domu Dicka tylko dla naszej 8 bal maturalny. O tak nareszcie trochę luzu i zabawy po tak ciężkim i długim tygodniu. Czekam już tylko na Artemis aż wyjdzie z pokoju i możemy jechać do Dicka. Z tego co od niego słyszałem to jedni jego sąsiedzi wyjechali na tydzień do rodziny w Kansas i w tą niedzielę wracają, a drudzy sąsiedzi idą dzisiaj wieczorem do pracy i w domu zostaje tylko ich 19 letnia córka po uszy zakochana w Dicku. No Dick ma sporo tych fanek. „Wally odpalaj samochód ja zamknę dom” powiedziała Artemis schodząc ze schodów w pięknej zielonej sukience. Poszedłem przed dom po samochód odpaliłem go i zaraz doszła Artemis i ruszyliśmy w kierunku Gotham do Dicka i Zatanny. Kilka minut minęło i byliśmy na miejscu Zatanna otworzyła bramę wjazdową i zaparkowałem. Łał Conner i Megan mają fajne czerwono-czarny samochód, a Kaldur i Raquel taki srebrny. Oczywiście samochód Dicka jest w garażu a gdzie indziej zgasiłem silnik i Megan wyskoczyła by się przywitać „Cześć Artemis i Wally bosko wyglądacie” zaśmialiśmy się i odpowiedziałem „Ty też wyglądasz nieziemsko Marsjanko” weszliśmy do domu, a tam łał. Zatanna i Dick ogólnie oczyścili cały salon i było tam tyle miejsca, że spokojnie by tam mogły zaparkować 3 samochody. Oczywiście wszyscy w garniakach, a dziewczyny w sukienkach każda wyglądała po prostu pięknie, nawet Megan w tej sukience ze swoją zieloną skórą. Ze schodów zszedł gospodarz mówiąc „Ile ludu! Matka więcej was nie miała” na co Conner się zaśmiał „A co to zaraz przyprowadzimy jeszcze parę osób” na co Zatanna „Nie dzisiaj Conner. Dzisiaj jest wieczór tylko dla nas”. I się zaczęło muzyka dudniła z głośników, wszyscy tańczyli. Dick stwierdził, że dla niego jest za duszno i otworzył szklane drzwi do tarasu. Kiedy zrobiło się chłodniej postanowiłem zdjąć marynarkę i oczywiście chłopaki już dawno je zdjęli, a ja jako ostatni sobie o niej przypomniałem i dopiero teraz ją zdjąłem. Nie wiedziałem o której mają zamiar tę imprezę zakończyć, ale co mi tam. Kiedy z głośników zaczęła lecieć piosenka „I can do anything” (https://www.youtube.com/watch?v=Uyqbr0rGLdk) którą wszyscy znamy na pamięć i wszyscy równo zaczęliśmy śpiewać całą piosenkę „We can do an album, or we can do a virus. Spread it like a STD you got back in high school. I can run for president, O just run the block. I can be a stoner or shit I just forgot. I can be an athlete, I can be a New York cabbie, I can be your boyfriend in the back seat. Pass me a beer or a bottle of gin! Shit! I can be your best friend. I ain’t gonna take no shit from no one, I ain’t gonna take no lip from no one, you ain’t gonna try to get me to hold on! It’s golden now, why would I slow down? I can do anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! It’s golden now, why would I slow down? I can be your dad Actually I probably am. I can drive a Ferrari or be fixing the Trans-Am. I can write bad checks, I can smoke cigarettes, I can be valedictorian having no sex. I can smell the roses or watch as it decomposes, I can be one of those models shoving coke up their noses, I can live in the streets or I can rot in a mansion, I can live off the beats or I can die from the dancin’. I ain’t gonna take no shit from no one, I ain’t gonna take no lip from no one, You ain't gonna try to get me to hold on! It’s golden now, why would I slow down? I can do anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! It’s golden now, why would I slow down?
(Slow Down) [x3]
Cause I can do anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! We won’t ever stop! We won’t ever stop! Cause I can do anything, anything, I want! I ain’t gonna take no shit from no one, I ain’t gonna take no lip from no one,
You ain’t gonna try to get me to hold on! It’s golden now, why would I slow down? I can do anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! It’s golden now, why would I slow down? I ain’t gonna take no shit from no one, I ain’t gonna take no lip from no one, You ain’t gonna try to get me to hold on! It’s golden now, why would I slow down? I can do anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want! anything, anything, anything I want!
It’s golden now, why would I slow down?”. Z piosenki na piosenkę nasz wspólny bal zaczął się robić coraz lepszy i lepszy i strasznie szalona. Impreza skończyła się gdzieś około 4 nad ranem kiedy już niemiał nikt sił na cokolwiek, więc poszliśmy wszyscy spać.



 I zastanawiałam się czy nie zacząć czegoś nowego jak Kod Lyoko(jeśli znasz tę bajkę to wiedz, że miałeś zajebiste dzieciństwo) i tak jak ktoś wie to od jakiegoś czasu na Tele Toon(kiedyś za moich czasów był to Zig Zap)leci Kod Lyoko Ewolucja i pomyślałam, że akcja w moich opowiadaniach mogłaby dziać kilka lat po końcu tego serialu. Swoje opinie napiszcie w komentarzach.

sobota, 10 maja 2014

Jesteśmy Młodzi Rozdział 2 – Prawda cz.1



(Wczoraj był piątek, ale co tam) Dzisiaj krótki rozdział,bo tata zaniósł Kongi (mojej prawie 12 letniej siostry) laptopa do naprawy na którym piszę opowiadania na bloga. I już zaczęłam za nim tęsknić,bo muszę teraz pisać na kompie,a ja nie lubię na nim pisać.No dobra mniejsza o to zaczynajmy.Ciąg dalszy jutro bo jestem zmęczona pisaniem tego na komputerze co jest torturą.
PIOSENKOWY POPRAWIACZ HUMORU - https://www.youtube.com/watch?v=wCsdCYD7bIQ)
 PIOSENKOWA INSPIRACJA - https://www.youtube.com/watch?v=9YU01J5gvzc)

Dick POV
Obudziłem się o 5:50 tak pokazywał zegarek w komórce chyba. Zatanna dalej spała z głową na moim ramieniu. Wyglądała tak krucho i pięknie. Na Anioła czy ja się zakochałem?! Trapiła mnie sprawa jakim cudem Zatanna jest Nocną Łowczynią, więc poszedłem w tym w czy spałem czyli w koszulce i czarnych bokserkach. Nie chcąc jej obudzić wyszedłem z jej pokoju na palcach. Wszedłem do biblioteki i poszedłem poszperać w aktach. „Z Z Z  jest Zatara” i zacząłem czytać. Były tam dokładne akta i rzecz która mnie zaciekawiła. To był jakiś opis czy coś w tym stylu. Giovanni i Sindella Zatara Nocni Łowcy zaprzyjaźnieni z Graysonami. Super pomyślałem. Niestety pomiędzy rodzinami doszło do konfliktu gdyż pan Zatara oskarżył rodzinę Graysonów o kradzież ich pierścienia rodzinnego. Sprawa do dnia dzisiejszego zostaje nie rozstrzygnięta. Oboje odeszli od życia Nocnych Łowców ze względu na bezpieczeństwo swojej jedynej córki Zatanny Demi Zatary. Stara legenda napisana 200 lat przed narodzinami córki Zatary zapisana przez wyrocznie mówi, że pierścień może znaleźć tylko Nocna Łowczyni z rodziny Zatary i Nocny Łowca z pierścieniem rodzinnym na którym znajdować się będą lecące ptaki nad morzem. Oboje tych nocnych łowców swoją miłością połączą skłócone rodziny. No nieźle moi rodzice nienawidzą rodziców Zatanny, a on nienawidzą nas z wzajemnością. Myślałem o tym przez chwilę i doszedłem do wniosku, że nie jestem tutaj sam. Przede mną stała dziewczyna z rudymi włosami „Co ty tutaj robisz Richard?” to była Barbara moja przyjaciółka z dzieciństwa „A co ty tutaj robisz Babs?”. Spojrzała na mnie mówiąc „Ja pierwsza zadałam pytanie” westchnąłem i pokazałem jej akta „To robię. Pomagam Zatannie” spojrzała na mnie w wyrazie błędu „Kto to Zatanna” i zaraz do biblioteki wpadła jak na zawołanie Zatanna mówiąc „Wiedziałam, że tutaj cię znajdę Dick. Dziękuję ci jeszcze raz za to co zrobiłeś” i pocałowała mnie w policzek znowu może się do tego przyzwyczaję. Zakłopotany i z lekkim rumieńcem powiedziałem drapiąc się po karku „To była drobnostka Tanna...” przerwała nam Barbara chrząknięciem „Halo ja też tu jestem wiecie!?” zdziwiony przypomniałem sobie o niej „A tak Zatanna to jest Barbara moja przyjaciółka z dzieciństwa” Zatanna uśmiechnęła się ciepło i przyjacielsko mówiąc „Miło mi cię poznać” a Barbara zaczęła się robić trochę zazdrosna „Jesteście parą?” oboje z Zatanną spojrzeliśmy na siebie i odkrzyknęliśmy razem „Co?! Nie jesteśmy razem”. Barbara przewróciła oczami i powiedziała wyrywając mi z ręki akta „A Zatanna Dick znalazł to dla ciebie” no i mam przesrane u Zatanny, bo jak się dowie o tym, że nasze rodziny się nienawidzą to już nie będę miał u niej szansy. Na Anioła co ja znowu gadam. Zatanna zaczęła czytać. W miarę czytania jej mina zaczęła się robić poważniejsza. Kiedy skończyła czytać uśmiechnęła się mówiąc „Hej Dick i tak mnie to nie obchodzi, że nasze rodziny się nienawidzą. Ja i tak cię lubię takiego jakim jesteś" uśmiechnąłem się lekko w odpowiedzi i zaraz wpadła nam do głowy Megan mówiąc telepatycznie „Hej ludziska chodźcie na trening”. I Zatanna powiedziała coś niezrozumiałego „egnahC su ni gniniart stius(Zmień nas w nasze stroje treningowe)”. „Łał Zee od kiedy tak potrafisz?” spojrzała lekko zarumieniona „Black Canary odkryła moją zdolność i wyćwiczyła mnie w tym” uśmiechnąłem się pokazując białe zęby „Super będziesz naszą czarodziejką”. Ja byłem w czarno-niebieski stroju z niebieskim ptakiem na piersi, Zatanna miała biało-czarny strój a Barbara czarno-żółty z żółtym znakiem nietoperza(Batmana) na piersi. I cała nasz 3 poszła na trening. Trening odbył się w jeszcze ciemnym lesie pełnym gałęzi, krzaków i korzeni jednym słowem mówiąc po prostu naturalny tor przeszkód. „Okej ja i Dina dobierzemy was w pary i waszym zadaniem jest ochrona siebie nawzajem tak jak to robią parabatai. Każdy z was ma do dyspozycji tylko swoją umiejętności. Będziecie od siebie oddaleni i żadne z was nie może dołączyć do innej pary. Dobra pary to: Artemis i Wally, Megan i Conner, Raquel i Kaldur, Dick i Zatanna, Barbara i Tim” Barbara podniosła rękę i spytała „Selina miałam nadzieję, że będę w parze z Dickiem. Znamy się od dziecka i dobrze byśmy się dogadywali…” Dina przerwała jej machnięciem ręki „Wiemy to, ale Zatanna jest jeszcze początkującą więc pomyślałyśmy, że Dick będzie odpowiednim partnerem do tego zadania”. Kiedy każda z par została zabrana do swojego rejonu zaczął się nasz trening.  Około godziny 8:45 wróciliśmy do Instytutu i w jadalni już czekało na nas śniadanie. Wally biegł już w jego stronę kiedy Irys żona Barrego uderzyła do łyżką mówiąc „Nie tak szybko głodomorze. Najpierw idzie się przebrać i wziąć prysznic, bo wyglądacie jakbyście wyszli z buszu” no w sumie Irys miała rację. Zielono-czarny strój Artemis z jasnozielonym grotem strzały był ubrudzony błotem a we włosach miała kilka liści, ale Wally wyglądał nie lepiej, bo jego czarno-czerwono-żółty strój niemiał lewego rękawa i kawałka prawej nogawki, a we włosach miał ze 4 patyczki, pierś miał całą umazaną błotem i jego czerwony piorun w białym kole nie był widoczny. Megan miała potargane włosy, na ramionach i nogach miała poszarpany strój który był w barwie czarnej z czerwonym krzyżem na całej klatce piersiowej. Conner był podrapany na policzku, a czerwono-czarny strój pozbawiony obu rękawów, Kaldura granatowo-czerwony strój był cały poszarpany, a na rękach miał ślady zadrapań. Brązowo-granatowy strój Raquel był w krytycznym stanie, bo cały poszarpany niebyło obu rękawów i sporego kawałka lewej nogawki. Włosy całe potargane z paroma liśćmi, a Zatanny strój był lekko poszarpany po bokach i na prawej nodze, a na piersi miała sporą ranę z której jeszcze płynęła krew. A ja potargane włosy, strój cały w błocie i poszarpanymi rękawami i na nodze rana. Już nie chcę mówić jak wyglądają Tim i Barbara więc wszyscy poszliśmy do swoich pokoi przebrać się i umyć. Kiedy byłem ubrany ktoś zapukał do drzwi więc krzyknąłem „Otwarte” i weszła Zatanna. Miała na sobie białą koszulkę, czarne rurki, rozpiętą niebieską bluzę z kapturem i czarno-białe trampki. „Dick możesz mi pomóc z tą raną strasznie mnie boli i czy mógłbyś narysować mi na niej iratze?” spytała szybko sięgnąłem po stele i powiedziałem „Siadaj i mi ją pokaż”. Kiedy siadła koło mnie podciągnęła koszulkę pokazując sporą ranę z której już nie płynęła krew. Pewnym ruchem zacząłem rysować jej runę i spytała „Dick wiesz, że nie tylko tutaj mam ranę i tam też możesz narysować iratze?” przypomniałem sobie jak na treningu Zatanna oberwała mocno w plecy „Okej, ale wiesz, że musisz ściągnąć koszulkę” zarumieniła się i zaraz dodałem „Jeśli to ci pomoże to ja też ściągnę koszulkę” i kiedy ona miała mi odpowiedzieć ja już ściągnąłem koszulkę mówiąc „Teraz twoja kolej Bella(z wł. Piękna)” zaśmiała się i powiedziała ściągając bluzę i koszulkę „Jeszcze nie spotkałam kogoś kto by znał włoski” odwróciła się do mnie plecami pokazując sporego siniaka i powiedziała „Tutaj w okolicy żeber coś mnie boli czy możesz?” zaśmiałem się „Jasne” i przysunąłem się bliżej niej. Zacząłem kreślić iratze i odpowiedziałem „No to wygląda na to, że oboje mamy korzenia we Włoszech”. Kiedy skończyłem przysunęła się do mnie i oparła się plecami o moją klatkę piersiową. „Wiesz co? Już tyle ci zawdzięczam i chcę ci coś dać” powiedziała uwodzicielskim głosem i odwróciła się do mnie twarzą. Jej usta zaczęły być coraz bliżej moich widać było, że oboje tego chcemy kiedy ktoś zapukał do drzwi. „Dick idziesz już na śniadanie” krzyknął zza drzwi Tim i odkrzyknąłem mu „Zaraz będę” i Zatanna posmutniała na twarzy. Sięgnęła po swoją koszulkę i bluzę kiedy je ubrała wyszła z pokoju. „O matko Tim, ale ty masz wyczucie czasu” wstałem, ubrałem koszulkę, sięgnąłem z szafy czerwoną bluzę w kratę i poszedłem na śniadanie. Śniadanie mijało spokojnie, a za każdym razem jak spojrzałem na Zatannę ona odwracała wzrok. Kiedy śniadanie się skończyło poszedłem do pokoju i sięgnąłem po kartkę i zacząłem pisać. Kiedy skończyłem wsadziłem kartkę do koperty i podrzuciłem Zatannie do pokoju.
Zatanna POV
Weszłam do pokoju i położyłam się na łóżku. Zobaczyłam, że na biurku leży jakaś kartka i wzięłam ją do ręki. To była koperta z listem kiedy ją otworzyłam od razu wiedziałam, że to od Dick i zaczęłam czytać.
Nie staraj się ukryć, bo złapałem cię jak się uśmiechasz za każdym razem kiedy
odwracam się. Wiem, że w środku jesteś podekscytowany za każdym razem kiedy mówię twoje imię. Ale czuję, że próbujesz się wyrwać. Kochanie, teraz powinnaś wiedzieć, że ze mną jesteś bezpieczna. Nie ma powodu do strachu. Bo ja wiem, co wiem, a ty próbujesz walczyć z tym co ma być więc dlaczego nie możesz odpuścić i wreszcie zostawić serce jak na dłoni i pokaż mi jak bije, bo wiesz, kiedy jesteśmy sami to uczucie jest jak trzęsienie ziemi. Wiem, co wiem. Wiem, że czujesz to samo. Czy nie widzisz tego, co czuję kiedy zrzucasz wszystko na mnie.
Nigdy bym cię zostawił, bo potrzebuję cię jak powietrza którym oddycham. Ale czuję, że próbujesz się wyrwać. Kochanie, teraz powinnaś wiedzieć, że ze mną jesteś bezpieczna. Nie ma powodu do strachu. Bo ja wiem, co wiem, a ty próbujesz walczyć z tym co ma być więc dlaczego nie możesz odpuścić i wreszcie zostawić serce jak na dłoni i pokaż mi jak bije, bo wiesz, kiedy jesteśmy sami to uczucie jest jak trzęsienie ziemi. Wiem, co wiem. Wiem, że czujesz to samo. Bo ja wiem, co wiem, a ty próbujesz walczyć z tym co ma być więc dlaczego nie możesz odpuścić i wreszcie zostawić serce jak na dłoni i pokaż mi jak bije, bo wiesz, kiedy jesteśmy sami to uczucie jest jak trzęsienie ziemi. Wiem, co wiem. Wiem, że czujesz to samo.”. Wzięłam list i poszłam do pokoju Dicka nie pukałam po prostu wpadłam jak burza. Kiedy drzwi się zamknęły Dick wstał z łóżka i zobaczył list w mojej ręce i podniósł ręce w obronie mówiąc „Ja mogę ci to wytłumaczyć” podeszłam bliżej i zamknął oczy. Pewnie się spodziewał, że po walnę, ale czeka go miła niespodzianka. Złapałam go za przód koszulki i pocałowałam. Czułam ja się rozluźnia i założyłam ręce za jego szyję, a on objął w pasie. Pocałunek był długi i pełen namiętności. Z niechęcią przerwałam pocałunek i powiedziałam „Ja czuję do ciebie to samo” i odeszłam od niego idąc do swojego pokoju.