piątek, 29 sierpnia 2014

Mamy Historie Rozdział 11

Przepraszam was,ale Konga nie dawała mi laptopa,a dzisiaj i wczoraj miałam problem z laptopem. Niestety wakacje już dobiegają końca co mnie smuci,ale też cieszy,bo zobaczę moją przyjaciółkę z którą idę do tej samej szkoły i na ten sam kierunek. No więc dzisiaj coś wesołego i znalazłam na necie fajną fotkę nie wiem czy pasuje do rozdziału,ale co tam ;-)



Rozdział 11
Robin był wściekły, kiedy dowiedział się, że musi iść na patrol w Gotham w nocy, bo Bruce wciąż zajmuje się działalnością w Quracu (czyt. Kuraku). Zaczął smsować z Zatanną. Napisał jej na telefonie: Przepraszam Tanna. Muszę iść dzisiaj na patrol. Naprawdę chciałbym być tam dla Ciebie. Obiecuję, że zrobię to dla ciebie najszybciej jak tylko mogę. Robin czekał i czekał na jej odpowiedź, aż w końcu odpisała: W porządku i tak muszę pomóc Megan w przygotowaniach do dziękczynnego obiadu. Więc do zobaczenia jutro? On szybko jej odpowiedział: Dzięki. I tak oczywiście, że będę tam jutro. Oboje spróbujmy mieć otwarty umysł. Robin już wyłączył telefon po tej wiadomości, chociaż Zatanna wysłała tę wiadomość kilka sekund później: otwarty umysł?
                                                     ************
Robin skakał z dachu na dach nie widząc jakichkolwiek przestępstw. Zazwyczaj były jakieś pościgi samochodowe, napady na bank, albo cokolwiek innego, ale teraz nie było nic z tych rzeczy. Oparł się na półce i zaczął myśleć o sposobie powiedzenia Zatannie prawdy. Mógł to zrobić. Chociaż myśli o tym wszystkim co mogłoby pójść nie tak były zbyt ciężkie do zniesienia. Dlaczego nie może to być proste jak wtedy, kiedy byli dziećmi. Wspomnienia o słoniach i namiotach cyrkowych nadal nawiedzały jego wspomnienia. Te dobre i złe.
                                                    ************
Zatanna wiedziała, że Megan będzie robić wszystko w Święto Dziękczynienia  czyli dziś. Zatanna nadal wyczuwała, że M'gann coś ukrywa przed nimi wszystkimi, dlatego, że ukrywała to wszystko swoim gotowaniem. Coś naprawdę musiało jej przeszkadzać w Bialyi(czyt. Bialii), ale Zatanna prostu nie chciała być wścibska, więc nie pytała, bo wiedziała jak to jest mieć własne problemy. Zatanna ciągle zastanawiała się, gdzie jest jej Cud Chłopak. Zatanna właśnie zrobiła indyka i Megan wstawiła go do piekarnika. Zatanna zaczęła kroić cebulę i to było jednym z powodów, że zaczęła płakać, ale mogła przestać płakać z pomocą pewnego zaklęcia, ale nie użyła go, bo po prostu nie poczuła, że płakała. Z wszystkiego co się jej przydarzyło i plus bycie w zespole. Wiedziała, że ​​jej ojciec tylkochronił przed niebezpieczeństwami życia w, którym żyli.  Teraz obecnie jedynym powodem dla, którego ona w większości robi te superbohaterskie rzeczy jest to, że chce dokończyć to co jej ojciec zaczął tak, że gdy kiedykolwiek on wyjdzie z tego przeklętego hełmu, wtedy będzie mogła  zobaczyć zadowolony uśmiech Zatanna strasznie za nim tęskniła. Ona nawet nie zauważyła nic, aż Megan przytuliła ją. Zatanna pociągnęła nosem i powiedziała „Och, to nic takiego to tylko cebula. Te wszystkie rzeczy gotowałam dla niego... to pierwsze Święto Dziękczynienia bez taty wiedziała, że Megan to zrozumie, ale nagle Superboy po prostu wyszedł z pokoju nonszalancko nie dbając o nic w świecie to było naprawdę dziwne. Zatanna próbowała wrócić do swojego gotowania, ale łzy zaczęły się zbliżać ona tak naprawdę nie wiedziała, dlaczego. M'gann nie chciała widzieć jej jak płacze, a potem Zatanna zaczęła udawać, że nic jej nie jest, a potem zaczęła płakać, więc Megan powiedziała, że zajmie się tym wszystkim i, że Zatanna powinna po prostu pójść do swojego pokoju. Zatanna chciała zaprotestować, ale ona tylko westchnęła, bo wiedziała, że ​​to jest to, co trzeba teraz zrobić i czarodziejka powiedziała „Okej”.
                                                  ************
Megan zaczęła się martwić j skończyła obiad i nie było już nic do zrobienia. Próbowała pomóc Zatannie, ale ona powiedziała, że ​​wystarczy jej jak pobędzie trochę czasu sama. Chociaż czasami słychać było stłumione odgłosy jej płaczu i co też było widoczne przez ton jej głosu. M'gann próbowała dodzwonić się do Connera, ale Conner powiedział, że coś robi i, że wkrótce tam będzie, więc wszystko co Megan mogła zrobić, to teraz czekać. I zaraz wpadła na pomysł  by zadzwonić do Robina by rozweselił Zatannę, bo podobno Robin ma ten rodzaj magii na Zatannę.
                                                  ************
Robin był obecnie w Willi Wayne’ów pomagając Alfredowi z gotowaniem, bo sam Cud Chłopak zapomniał, że obiecał mu pomóc. Robin lubił gotować, ale tak naprawdę potrzebował spędzić trochę czasu z Zatanną i jego telefon zadzwonił, kiedy podawał Alfredowi jakąś przyprawę. To był jego telefon Robina. Przyłożył telefon blisko ucha „Halo?” i zaraz odezwał się kobiecy głos „Hej, Robin, to ja Megan, cóż miałam nadzieję, że możesz mi pomóc z Zatanną?" Robin był zaniepokojony „Dlaczego, co się stało?” i był prawie pewien, że Alfred to wyczuł. „Cóż my robiłyśmy obiad i ona zaczęła płakać i to bardzo. Teraz jest w swoim pokoju. Miałam nadzieję, że możesz ją rozweselić. Jeśli nie robisz nic specjalnego”. Robin próbował błagać Alfreda jego błagającym spojrzeniem czasami Alfredowi udawało się jego spojrzeniu nie wzruszyć, ale czasami nie. Cóż tym razem mógł mu nie ulegnąć, ale wiedział ile Zatanna musi dla niego znaczyć, więc po prostu skinął głową. Robin ucieszył się, a potem powiedział Megan „Tak, zaraz tam będę” i zakończył rozmowę Dick uśmiechnął się do Alfreda „Dzięki Alfred”. „Nie ma problemu Mistrzu Dick. Tylko pamiętaj, aby jej powiedzieć tym razemRobin tylko się zachichotał i zszedł na dół do rury zeta. Bruce był jeszcze na spotkaniu, więc bez problemu, a nie na dole schodów czy w Jaskini Nietoperza co byłoby marnowaniem czasu na wytłumaczenia mu gdzie i po co idzie.
Rozpoznano Robin B01
Gdy promień rury zeta zniknął zobaczył Jaskinię w Górze Sprawiedliwości. Potem zrobił 6 kroków od rury zeta i znowu ktoś przyszedł.
Rozpoznano Superboy B04
Hej Super” Robin właśnie zdał sobie sprawę, że Superboy był mokry od stóp do głów „Dlaczego jesteś mokry?” Conner podniósł brewJest burza” Wilk był tuż za nim i oboje byli mokrzy. M'gann zobaczyła ich i zaprowadziła do łazienki podczas gdy M'gann to robiła Robin poszedł poszukać Zatanny. On już wiedział, że jest w swoim pokoju, ale zanim poszedł do jej pokoju, rozległ się grom z zewnątrz, który go zatrzymał. Pomyślał o tym przez chwilę i wrócił do kuchni po coś do jedzenia. Kiedy poszedł do kuchni został oszołomiony, bo M'gann zrobiła naprawdę dobrą robotę z jej pierwszym Dziękczynieniem na Ziemii. Robin poszedł po tacę potem wsadził popcorn do mikrofali on również zrobił swój milkshake. Jeśli ona pamięta Dicka Graysona to dlaczego nie mogłaby przypomnieć sobie kiedy po raz pierwszy pocałowała go. No tak, to było w policzek, ale jednak. Pocałunek jest nadal pocałunkiem. Wziął dużą miskę i dwie białe szklanki do wlania Milkshake’a. Mikrofalówka zapiszczała sygnalizując, że popcorn był już gotowy wsypał cały popcorn z woreczka i postawił to wszystko na tacy. Megan wróciła do kuchni „Robin, wiesz, że nie to jest właściwym obiadem i mamy dużo jedzenia tam” M'gann wskazała na stół Robin wzruszył ramionami, jak trzymał tacęWiem. To dla Zatanny” M'gann zaczęła się jąkać ,,Ale… ale..” Robin odwrócił się, aby spojrzeć na Marsjankę „Nie martw się Megan” zachichotał i puścił jej oczko. Choć tak naprawdę nie wiedział, czy można było zobaczyć oczko, gdyż wciąż nosił swoje okulary. Starał się iść szybko i wolno w tym samym czasie, gdy szedł korytarzem. Zapukał do jej drzwi i znów i znów pukał do momentu, gdy drzwi powoli się otworzyły i kruczoczarne włosy Zatanny pojawiły się. Westchnął, bo mógłby powiedzieć, że znowu płacze, ale tak czy inaczej wciąż wyglądała niesamowicie w jego oczach „Hej”. Zatanna otworzyła drzwi szerzej dla niego by mógł przejść „Hej” Robin położył tacę na stole. Popatrzyła na tacę pełną jedzenia „Wiesz, że żadna z tych rzeczy nie rzeczami, które ja i Megan zrobiłyśmy” Robin uśmiechnął się i skinął głową „Wiem, ale ma powodu, dlaczego je przyniosłem” Zatanna wzięła popcorn i umieściła go w ustach. Robin powoli zbliżył się do niej „Jest coś co chciałem ci powiedzieć” Zatanna skinęła głową. "Dzień wcześnie ja chciałem powiedzieć ci moją sekretną tożsamość”. Oczy Zatanny się rozszerzyły nigdy nie wiedziała, że on zrobiłby tak dużo do niej „Ale ja myślałam ...” Robin nie pozwolił jej dokończyć „Wiem, wiem, że nie powinienem, ale ja cię znam. I wiem, że nie powiesz nikomu” Zatanna poczuła ulgę, ale ciekawość zaczynała brać nad nią kontrolę. Robin kontynuował swoją wypowiedź „Spójrz, Zee naprawdę cię lubię i chcę, żebyś wiedziała, że ci ufam w stu procentach” Zatanna przełknęła ślinę. Potem już bez kontroli nad rękami dotknęła boków jego okularów, ale to, co przyciągnęło uwagę Robina było to, co powiedziała zanim ona zdjęła je z oczu. Zatanna powiedziała tylko dwa słowa, zanim je zdjęła „Richard Grayson”. Kiedy jego okulary już były zdjęte jego usta opadły „Skąd wiesz?” ona odstawiła jego okulary na stolik obok tacy „Dick, myślisz, że nie wyłapałam wszystkich podpowiedzi, które mi dawałeś” Dick ugryzł się w wargę i spytał „Jak długo wiesz?”. Zatanna powiedziała powoli „Szczerze to tak naprawdę nie wiem, ale nie trzeba być synem nietoperza, aby się dowiedzieć. To znaczy ty ciągle nazywasz mnie Zee, zmieniasz słowa tak jak my kiedyś, popcorn i milkshake i twój śmiech. I można jeszcze zauważyć, że nie zmieniłeś się ani trochę, bo dalej twój ulubiony film to Dambo”. Oboje zaczęli się uśmiechać na ostatnią część zdania. Zatanna pociągnęła nosem, bo chciała swojego najlepszego przyjaciela z powrotem Dick otarł łzę z jej lewego policzka i rozłożył ramiona sugerując jej uścisk i oczywiście przytuliła się. On uśmiechnął się i powiedział „Mówiłem ci, że znowu się spotkamy” Zatanna uśmiechnęła się sennie, gdy oboje byli w uścisku i nie chcąc się opuścić „Tak bardzo za tobą tęskniłam” Dick głaskał powoli po plecach i powiedział cicho „Zawsze tu byłem” i Zatanna znowu pociągnęła nosem. Jej naprawdę go bardzo brakowało. Richard wypuścił ją z uścisku i zapytał „Czy chcesz mieć obiad w moim domu?” Zatanna pomyślała o tym „Ale Megan i ja pracowałyśmy nad obiadem przez cały dzień, a ja nie chcę jej zawieść”. „Poczekaj” wyciągnął swój telefon i napisał bardzo szybko kilka słów. I powiedział do niej patrząc na telefon „Megan mówi, że jest w porządku. Plus powiedziała, że ona i Super już zaczęli jeść” Zatanna zaczęła chichotać. Wiedziała, że ​​to trochę dziwne, że człowiek, który płakał, był zaskoczony, szczęśliwy, a następnie z powrotem płakał no po prostu zaczął się śmiać. Mimo, że Richardowi nie przeszkadzało to w ogóle skinęła głową i skierowała się prosto do łazienki. Dick uśmiechnął się od ucha do ucha i stwierdził, że najtrudniejsza część jest zrobiona. Ona wróciła kilka minut później, dzięki swojej magii szybko się przebrała i jak zawsze myślał, że wyglądała oszałamiająco.
                                                  ************
Alfredowi nie przeszkadzało, że mają dodatkową osobę Dick posadziłna krześle obok niego i szepnął jej do ucha „Czy pamiętasz jeszcze jedzenie Alfreda?” Zatanna zaśmiała się „Tak, było zawsze najlepsze”. „Tak, to jest dobra rzecz, która nigdy się nie zmieni” i oboje się uśmiechali. Bruce wszedł do kuchni „Hej, Dick cieszę się, że przyprowadziłeś przyjaciółkę z tobą” Zatanna powiedziała nieśmiało „Cześć panie Wayne” Bruce uśmiechnął się „Zatanna, mówiłem ci wcześniej. Wystarczy, że będziesz mówić do mnie Bruce, ale tylko wtedy, gdy nie jestem na służbie”. Wiedziała, co to znaczy i skinęła głową. Ona teraz miała jakby nową rodzinę, aby jej pomagać.
                                                ************
Kiedy oboje mieli obiad już za sobą. Dick i Zatanna poszli na górę na balkon. Dick otoczył ją ramieniem. To był dla niej znak, że będzie ją chronić niezależnie co życie na nich zrzuci i Zatanna zawsze miała to uczucie i to za każdym razem gdy była przy nim, ale tym razem ufał jej bezgranicznie. Potem zrobiła to, na co ona czekała przez długi czas by zrobić z Richardem i Robinem. Zarówno ich niebieskie oczy świeciły jak odbicie księżyca lśniące w ciemności. Jak zawsze zbliżali się coraz bliżej i bliżej swoich ust. Zatrzymali się na sekundę by upewnić się, że nic im nie przeszkodzi, kiedy już byli pewni. Pocałowali się.

sobota, 23 sierpnia 2014

Nowy Początek Rozdział 15 – I póki śmierć nas nie rozłączy cz.1

Już słyszę ten walc weselny no już niedługo pierwszy ślub tylko kogo dowiecie się w rozdziale oraz Robin ma małą niespodziankę dla Wonder girl.


Zatanna POV
Siedziałam w kuchni pijąc kawę i z lekka myśląc o moim i Dicka ślubie. Zaczęłam sobie wyobrażać jak będę wyglądać w sukni ślubnej, a Dick w garniturze i kogo zaprosić. Dick jeszcze spał, więc zaczęłam szkicować w moim szkicowniku jak mniej więcej chce by wyglądała moja suknia kiedy ktoś zadzwonił do drzwi wstałam z krzesła i poszłam sprawdzić. W drzwiach stał listonosz przywitał się i podał mi listy podziękowałam mu i szedł po schodkach ganku domu i poszedł dalej. Zamykając drzwi zaczęłam przeglądać listy rachunek, jeszcze jeden rachunek, jakaś reklama, list od kuzyna z Włoch i zaproszenie tylko od kogo. Dick podszedł do mnie i spytał „Od kogo zaproszenie” wzruszyłam ramionami i otworzyłam kopertę i zaczęłam czytać na głos „Bruce Wayne i Selina Kyle mają zaszczyt zaprosić Zatannę Zatarę i Richarda Graysona na swój ślub, który odbędzie się dnia 22 stycznia o godzinie 15:00. Po ceremonii odbędzie się przyjęcie dla młodej pary w Sali wynajętej przez pana młodego”. „Ja nie wierzę mój ojczulek się żeni szybciej ode mnie” zaczęłam się śmiać i powiedziałam „Mnie się nie śpieszy Dick” wtedy on owinął ramiona wokół mnie i powiedział „Ja już bym chciał mówić do ciebie pani Grayson” po czym pocałował mnie w policzek. Zachichotałam odpowiadając mu „Skąd wiesz, że zmienię nazwisko może zachowam swoje nazwisko, albo będę miała nazwisko z myślnikiem” Dick uśmiechnął się i powiedział „Ale ja będę do ciebie i tak będę mówić pani Grayson” uśmiechnęłam się i powiedziałam całując go w policzek „Może być panie Grayson, a co powiesz na to by zacząć myśleć o naszym ślubie”. Usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać i myśleć o planach naszego ślubu.
                        ************
Nightwing POV
Za 4 dni ślub mojego taty i Seliny siedziałem właśnie w Jaskini kiedy usłyszałem „Night potrzebuję twojej rady” odwróciłem się by zobaczyć mojego 16 letniego brata Tima „Jasne” Tim wyglądał na lekko zdenerwowanego i dodał „A możemy pogadać u mnie w pokoju na osobności” pokiwałem głową lekko zdziwiony i ruszyłem za bratem do jego pokoju w Jaskini. Kiedy byliśmy już w pokoju ja siadłem na krześle przy biurku, a Tim usiadł na łóżku i zdjął maskę mówiąc „Dick za 4 dni ślub i chciałem, żeby poszła ze mną na niego Cassie (czyt. Kasi),więc muszę jej powiedzieć moją sekretną tożsamość, ale nie wiem jak. Brat jak ty powiedziałeś Zatannie?” uśmiechnąłem się i powiedziałem „Cóż ja i Tanna poznaliśmy się mając 6 lat, więc kiedy Tanna dołączyła do zespołu ja dawałem jej wskazówki z naszego dzieciństwa, np. nasze wymyślone słowa, nazywałem ją Zee i tak dalej, a kiedy chciałej jej powiedzieć to ona już po wskazówkach sama zgadła(tutaj jest nawiązanie do następnego rozdziału z Mamy Historie). Wiesz musisz zebrać się w sobie i odważyć się jej powiedzieć, no po prostu uwierz w siebie” Tim lekko uśmiechnął się i powiedział „Dzięki”.
Robin POV
Cała reszta zespołu już poszła do domów i zostałem tylko ja, Dick, Tanna, Cassie i Wally zobaczyłem, że Wonder girl wychodzi, więc szybko do niej podbiegłem i powiedziałem „Cassie możemy porozmawiać” ona lekko, lecz promiennie uśmiechnęła się „Pewnie” pokazałem rękę i zaczęliśmy spacerować po Jaskini. Zatrzymaliśmy się przy jej pokoju i powiedziałem „Cassie ja eee no ja chciałem ci coś powiedzieć” Kasandra zaśmiała się i powiedziała „Co takiego Robi?” przełknąłem gulę w gardle i powiedziałem „Chce być dowiedziała się kim jestem” i pokazałem maskę. Wonder girl trochę nieśmiało sięgnęła do mojej maski kiedy ją zdjęła uśmiechnęła się miło zaskoczona i powiedziałem „Nazywam się Tim Drake i chciałbym byś Kasandro Sandsmark towarzyszyła mi na ślubie mojego taty” uśmiechnęła się i rzuciła mi się na szyję i pocałowała. Przerwała pocałunek mówiąc „Oczywiście głuptasie” uśmiechnąłem się do niej i założyłem z powrotem maskę mówiąc „Tylko musisz mi obiecasz, że nikomu nie powiesz z zespołu” Cassie pokiwała głową i pocałowałem ją w policzek i ruszyliśmy do Rur Zeta.

czwartek, 21 sierpnia 2014

Mamy Historie Rozdział 10

Hejo przepraszam, ale moja nieobecność była spowodowana problemem technicznym(czyli bateria w laptopie nie chciała się ładować i dopiero jakieś 2 dni temu znowu zaczął normalnie działać), ale plik z Worda w którym pisałam Młodzi Sprawiedliwi mi zniknął, więc przez całe te 2 dni szukałam tego pliku i niestety on zaginął w akcji, więc muszę to skopiować z bloga :'( . I specjalnie dla was wczoraj wieczorem narysowałam to (sama to narysowałam i wygląda to super i z góry przepraszam,ale rysunek jest tak duży,że musiałam go kserować w 2 częściach.Bądź dumna ze mnie Ailyunn):




Była sobotnia noc i Dick leżał na łóżku. Wciąż myślał o sposobie, jak może jej powiedzieć, albo jeśli powie jej w ogóle, ale w przeważającej części Dick jest bardziej zaniepokojony tym kiedy ma jej powiedzieć. Jego umysł był również pełen myśli jak ona zareaguje. Zaskoczeniem, smutkiem, szczęściem, a nawet szokiem to wszystko działo się w jego umyśle i zastanawiał się nad tym wszystko jednocześnie. Ktoś zapukał do jego drzwi co zakończyło jego tok myśli. To nie był nikt inny niż jego stary brytyjski dziadek jak lokaj Alfred. Otworzył drzwi z tacą herbaty w dłoniach. Postawił tacę na szafce nocnej w pobliżu łóżka Dicka i podał mu jedną filiżankę herbaty, a następnie wziął jeden dla siebie i usiadł obok niego. Dick przyjął filiżankę i usiadł na łóżku. Alfred popijał już swoją herbatę następnie spojrzał na chłopca i blisko trzymał filiżankę do ust „Powinieneś się opanować Mistrzu Dick”. Alfred zaczął sączyć herbatę Dick wiedział, że Alfred zawsze miał odpowiednie słowa do powiedzenia i zawsze wiedział, co każdy myśli. Richard uśmiechnął się „Dzięki Alfred, ja naprawdę potrzebowałem tego”. Skinął głową z filiżanką herbaty Alfred skinął głową „Jeśli naprawdę ją kochasz, panie Dick, to będziesz znać odpowiedni czas, by jej powiedzieć”. Richard spojrzał na swoją filiżankę i zobaczył odbicie samego siebie w herbacie „Ale ja po prostu nie wiem, jak ona zareaguje Alfred” i Dick westchnął. Alfred położył z powrotem swoją herbatę na tacy, a potem położył dłoń na ramieniu Cud chłopca „Będziesz tu siedział i myślał jak ona reaguje czy raczej chcesz się tego dowiedzieć”. Dick odłożył swoją herbatę „Dzięki Alfred, nie wiem, co bym bez ciebie zrobił” Alfred dał mu uspokajający uśmiech, a potem wyszedł z pokoju ze swoją tacą. Dick usiadł na łóżku wpatrując się w sufit.
                                                                ************
Zatanna nie miała dzisiaj ochoty wychodzić ze swojego pokoju. Cóż jej kostka czuła się znacznie lepiej, ale wciąż była leniwa, żeby chodzić i wspomnienia z poprzedniego dnia nadal utkwiły jej w pamięci. Zatanna ciągle zastanawiała się czy to zawsze jest jej wina. Zatanna nie mogła przestać o nim myśleć. Wszystkie jego chłopięce cechy były urocze i niesamowite. Sposób w jaki uśmiecha się do ciebie, gdy wiesz, że zrobiłeś coś dobrze, albo gdy jeden jego pojedynczy dotyk sprawia, że ​​czujesz się jak w siódmym niebie, lub gdy nawet wymawia twoje imię tym swoim głosem sprawia, że po prostu ​​chcesz wskoczyć mu w ramiona i nie pozwolić odejść. Oczy Zatanny zaraz stały się wodniste. Ona starała się być twarda i silna, kiedy dziewczyna musi taka być, ale odkąd jej ojciec zniknął. Wszystko zawaliło się plus dodać problemy z chłopakami wówczas płaczesz wszędzie. Ona patrzyła na telefon przez długi czas. Brak telefonów, brak odpowiedzi, brak Cud Chłopca.
                                                          ************

Robin wrócił do jaskini dzień po i szukał Zatanny. Musiał się spieszyć, bo dziś była misja w Bialii. Zapukał do drzwi „Zatanna jesteś tam?” Zatanna rzeczywiście drzemała na rozrzuconych książkach z zadaniami domowymi i papierami w łóżku. Jej nowa szkoła była świetna, ale praca domowa czasami była nie do zniesienia. Robin stał pod jej drzwiami i pukał odwrócił się, by zobaczyć Black CanaryHej Czy widziałaś Zatannę?” Dina wzruszyła ramionami „Ostatni raz widziałam ją jak mówiła, że idzie pouczyć się do swojego pokoju” Dina poszła kierując się do pokoju M'gann. Robin postanowił wejść do jej pokoju i miał tylko nadzieję, że nie robi nic prywatnego. Drzwi otworzyły się, aby odsłonić Śpiącą Królewnę na łóżku. Wszedł i zamknął za sobą drzwi. Światła były wciąż włączone rozejrzał się wokół jej pokoju podszedł blisko do jej szuflady, aby zobaczyć zdjęcie jego i jej, kiedy mieli 9 lat. Patrzył na nie przez długi czas, dopóki nie zobaczył, że się budzi. „Co ty tu robisz?” Zatanna już siedziała jej głos miał ton mieszaniny zmęczenia, złości i smutku „Oh umm przepraszam nie chciałem cię obudzić. Ja tylko chciałem ci... coś powiedzieć” nie znał dobrego określenia na to. Zatanna spojrzała na niego „Cóż musisz się spieszyć, bo zasnęłam i nie mam już za wiele czasu, aby pouczyć się do testu. I nie musisz iść na misję w Bialii?” Robin zażartował „Wow, ktoś tu obudził się po złej stronie łóżka” Zatanna sapnęła „Czego ty chcesz Robin?!” kiedy usłyszał, jak mówi jego imię w niechciany sposób i Robin zmarszczył brwi „Wszystko w porządku Zatanna?” Zatanna tylko spojrzała w dół, nawet nie patrząc ani z nim rozmawiać. Czy to z powodu tego co się stało ostatniej nocy? Jeśli tak to przepraszam Zatanna, nie chciałem grać z twoimi emocjami. Obiecuję” kiedy Robin powiedział ostatnią część przyłożył dłoń do swojego serca, a łzy napłynęły jej do oczu „Ty nawet do mnie nie zadzwoniłeś” Robin nie wiedział, czy to w porządku, ale usiadł obok niej „Przykro mi Zee” i objął ją ramieniem. Zatanna tęskniła za tym i to dużo. Nienawidząc go czuła się jakby jej serce pękało. Nienawidziła tego. Zatanna przybliżyła się do niego „Proszę, nie zostawiaj mnie” Robin ucałował ją w czoła „Chciałbym, ale muszę niedługo iść” Zatanna oparła głowę na jego ramieniu Robin prawie zapomniał dlatego tam był przez jej zapach kwiatów i jabłka przez, które zaczął marzyć na jawie „Oh właśnie Zatanna chcę ci coś powiedzieć?” Zatanna spojrzała na niego swoimi niebieskimi lśniącymi oczami „Tak”. „Chcę, żebyś wiedziała, że ...” nie mógł dokończyć zdania, bo Batman powiedział przez intercom „Robin, Mały Flash, Superboy, Marsjanka zaraz ruszacie na misję do Bialii” Robin westchnął, bo naprawdę chciał jej teraz powiedzieć i Zatanna powiedziała „Obowiązki wzywają”. Robin uśmiechnął się lekko mówiąc „Bardzo mi przykro. Obiecuję, że szybko wrócę” Zatanna dała mu pół uśmiech i skinęła głową. Robin lekko zrezygnowany wyszedł z jej pokoju, ale było jeszcze gorzej, gdy Batman przypisał mu bycie liderem dla tej misji. Robin tak naprawdę nie był pewien, czy jest gotowy na bycie liderem zespołu fizycznie i psychicznie. Chciał by już było po wszystkim i mieć to już za sobą, ale wycieczka do Rezerwatu Logan zatrzymał ich i Robin nie mógł powiedzieć nie Megan, bo wiedział ile to znaczyło dla niej, aby spotkać i porozmawiać ze swoją idolką.
                                                     ************
Zatanna położyła się na łóżku zegar cyfrowy, który miała w swoim pokoju i była już Północ. Chciała by Robin już wrócił, żeby mogła być znowu w jego ramionach. Wiedziała, że ​​to brzmi tandetnie jak w tych starych filmach, ale to było takie prawdziwe. Ciepło jego ciała przytulającego i obejmującego ją, podczas gdy jego delikatny oddech muska jej szyję, kiedy przytula się bliżej. Wspomnienie o tym sprawiło, że Zatanna miała ten sen:
Zatanna miała na sobie sweter. Była na zewnątrz na jakimś balkonie, kiedy zobaczyła płatki śniegu spadające z nieba. Nie czuła zimna, bo tam było małe palenisko obok niej. Ściskała swoje gorące kakao i przybliżyła je do swoich ust. Potem znajome ręce zakryły jej oczy tak, że nie może zobaczyć, kto to był „Zgadnij kto to” Zatanna miała wielki uśmiech, ponieważ ten sam głos zawsze sprawiał jej radość „Założę się, że wiem kto to jest”. Zabrał ręce z jej oczu i usiadł obok niej na krześle. Cóż to krzesło było jak sofa dla dwojga(czyli z ang. Love seat). Zażartował „Zgadłaś” zauważyła, że Robin również trzymał swój kubek kakao w dłoniach. Oboje podnieśli swoje kubki, a potem napili się z nich. Potem położyli je na stole Robin próbował przyciągnąć bliżej siebie, gdy usłyszał śmiechy i dzwonki telefonu z zewnątrz. Nałożył ramiona wokół jej ramion tak, że jego włosy musnęły ją. Pocałował ją w policzek, a kiedy zobaczył rumieniec na jej twarzy odwróciła się do niego i ich usta spotkały się z tak wielką pasją. Kiedy nadal się całowali jej dłoń dotknęła jego twarzy. Oboje zatrzymali się na chwilę i oboje spojrzeli na siebie. Zaczęła przesuwać dłoń coraz bliżej jego oczu. Nie zatrzymał jej, więc ciągle przesuwała rękę, dopóki nie dotyka oprawki jego okularów. Powoli zaczęła je zdejmować by zobaczyć ...
Drrryyyn! Drrryyyynnn!Drrrrryynnn!
Zatanna obudziła się ze swojego niesamowitego snu. Jęknęła i wyłączyła budzik. Nie mogła uwierzyć, że to już ranek.