poniedziałek, 31 marca 2014

Nowy Początek Rozdział 4 - Czas zmain część 3 - Wszędzie dobrze, ale w Lidze Młodych najlepiej.



Oki to już ostatnia część rozdziału 4.I ostatnio w mojej małej główce zaczęły się rodzić się nowe pomysły jak np. Liga Młodych w wersji Disneya albo Liga Młodych jako zespół muzyczny i tak pomyślałam,że was się zapytam które wolicie jako pierwsze żebym zaczęła pisać(tego nie przestane pisać jak zacznę to 2 oczywiście tylko będę wrzucać raz 1 raz 2)więc piszcie co o tym sądzicie i które chcielibyście przeczytać.A i prawie zapomniałam DICK GRAYSON MA WAM COŚ DO POWIEDZENIA Z OKAZJI PRIMA APRILISA CZYLI JEGO ULUBIONEGO ŚWIĘTA(KIEDY BYŁ ROBINEM)

Tego samego wieczoru
Artemis POV
Wróciliśmy z Wallym z balu i jednocześnie dla nas misji. Okazało się dość spokojnie jak na bal charytatywny i sale pełną miliarderów i miliarderek różnej kategorii. Weszłam do domu w Palo Alto, które jest strasznie daleko od Gotham więc Wally musiał sporo się nabiegać zwłaszcza, że trzymał mnie na rękach w stylu ślubnym(jeśli domyślacie się o co mi chodzi) u progu domu przywitał nas nasz od niedawna roczny pies Bolt. Oboje przywitaliśmy się z nim a potem ściągaliśmy buty i resztę strojów. Podeszłam do Wally’ego przytuliłam się do jego pleców pokazał mi nasze maski i powiedział „Na pamiątkę!”. Uśmiechnęłam się na jego ulubione powiedzonko które mówił często jako Mały Flash. Szczerze brakuje mi tych wszystkich misji, kostiumów i masek, walk wręcz i wszystkich tych rzeczy związanych z byciem super bohaterem. Wally na początku kochał życie bohatera tak jak ja, ale później jak zaczęliśmy planować przyszłość to chciał nas oboje odciągnąć od tego życia. Życia pełnego walki, masek, niebezpieczeństwa i świadomości, że kiedyś możesz nie wrócić do domu. Znam dobrze to uczucie sama dużo razy tak się czułam kiedy byłam jeszcze małą dziewczynką. Ale nie możemy wiecznie uciekać przed tym więc teraz z Wallym o tym porozmawiam. „Wally ja chce cię o coś spytać…” „Artemis ja już tego nie wytrzymam. Oboje czasami bierzemy udział w misjach zespołu choć już do niego nie należymy i …” ucieszyłam się, bo chyba wiem co on chce przez to powiedzieć więc obrócił się do mnie twarzą i odezwaliśmy się jednocześnie „Chce wrócić do bycia super bohaterem”. Oboje zaczęliśmy się śmiać kiedy oboje już trochę spoważnieliśmy spytałam zdziwiona mojego chłopaka „O Wally Ne mówiłeś, że tęsknisz za byciem Małym Flashem?” zaśmiał się krótko i odpowiedział „Wiem oboje staraliśmy się uciec od tego życia, ale tak bardzo mi brakuje tego stroju i tego uczucia. No wiesz o co mi chodzi” spojrzałam mu w oczy i cmoknęłam go w policzek „Wiem kochanie. Wally cały czas od tego uciekaliśmy, ale słońce ja już tak dłużej nie wytrzymam. Nasze normalne życie jest takie monotonne i nudne chce znowu być Łuczniczką Artemis partnerką Małego Flasha, a nie tylko Artemis Crock przypadkową nieznajomą z ulicy” „Rozumiem Arti, że masz już tego dość ja sam mam tego dość już oboje mamy prace więc możemy wrócić do bycia tym kim mamy być czyli członkami Ligi Młodych”. Widziałam w jego oczach obawę, ale szybko ją rozwiałam mówiąc „Wally wiem ile to życie będzie nas kosztować, ale to jest to co sprawia, że życie ma barwy. Oboje należymy do tego świata czyli świata bohaterów czy tego chcemy czy nie. To cali my!”. Wally i ja spojrzeliśmy się na naszego psa i oboje stwierdziliśmy to samo, że nieważne jak bardzo starasz się zapomnieć o przeszłości to ona i tak wraca. A kiedy wróci to zrozumiesz, że bez tej przeszłości nie możesz żyć dalej. „Nikt nie wybiera czy jest super bohaterem czy nie. Bohaterowie się rodzą, a nie są wybierani” powiedział po dość długiej ciszy na co spytałam „To jak idziemy jutro do Jaskini i Nightwing oficjalnie odwoła nas z emerytury?” rudowłosy mężczyzna zaczął się śmiać i śmiejąc się odpowiedział na moje pytanie „Tak od jutra oficjalnie wracamy z emerytury”.
Mały Flash POV
O tak od jutra znowu jestem oficjalnie Małym Flashem. Nigdy nie myślałem, że będę za tym tęsknić tak bardzo. Gdyby nie tak „emerytura” nigdy nie zdałbym sobie sprawy jak bardzo kocham być bohaterem i życie pełne adrenaliny. W sumie gdybym nie stał się Małym Flashem to nigdy nie spotkałbym Artemis, Dicka, Zatanny, Megan, Connera, Kaldura, Raquel i reszty. Kiedyś myślałem, że przyjaciele są tylko do chodzenia na imprezy i tak dalej, a dzisiaj wiem, że Nightwing, Zatanna, Artemis, Marsjanka, Superboy, Wodnik i Rakieta są dla mnie jak druga rodzina bez której nie mogę żyć.

niedziela, 30 marca 2014

Nowy początek Rozdział 4 - Czas zmian część 2 - Każdy koniec jest początkiem

Przepraszam za tę krótką przerwę,ale musiałam przemyśleć kilka rzeczy i to moja piosenkowa rada na życie - https://www.youtube.com/watch?v=oBT_sBp0_Ig 
(A I ROZDZIAŁ WZOROWANY NA ZDJĘCIU PONIŻEJ, ALE POZMIENIAŁAM IM UBRANIA.IM ZNACZY MEGAN I CONNEROWI)





NASTĘPNEGO DNIA PÓŹNYM POPOŁUDNIEM

Superboy POV
To co zrobiła Rakieta na swoim ślubie dało mi wiele do przemyślenia i przykład. Mimo to, że to ja zerwałem z Megan cały czas myślałem jak to wszystko między nami naprawić. Wyrzuty sumienia i ten ból kiedy widziałem ją z tą rybią gębą. Ten ból doprowadzał mnie do szału, ale kiedy dowiedziałem, że ona i La’gaan(czyt. Lagan wy sumie  nie wiem po co wymyślają takie imiona) ucieszyłem się, ale i też zasmuciłem w końcu sam znam to uczucie które on teraz czuje. Utrata osoby którą kochasz i ta część kiedy mówi, że to nie twoja wina tylko jej, ale mimo tych słów i tak się obwiniasz i myślisz co zrobiłeś nie tak, że do tego doszło. Tak właśnie się czułem, ale widok Megan szczęśliwej beze mnie z kimś innych sprawiała ból i jednocześnie radość, bo myśl, że ktoś potrafi sprawić by ona była na tyle szczęśliwa na ile zasłużyła. Z myśli wyrwał mnie głos rur zeta.
Rozpoznano Zatanna 25 ,Rakieta 26
Dwie byłe członkinie naszej drużyny weszły, a czarodziejka krzyknęła w moją stronę „Hej Conner. Wiesz po co Nightwing mnie i Rakietę wzywa?” sam się zdziwiłem kiedy on je wzywał i pomyślałem, że to mogło być kiedy jeszcze przed chwilą myślałem o tym co było między mną a Meg. Więc razem z dziewczynami ruszyłem to sali odpraw gdzie na nas czekali już Artemis, Mały Flash, Marsjanka, Robin, Wonder girl, Batgirl, Wodnik i Nightwing. Kiedy weszliśmy odezwał się Nightwing „Dobrze, że już wszyscy jesteście. Więc przejdę do sedna dzisiaj Bruce Wayne(czyt. Brus Łejn tak piszę na wszelki wypadek a nevermind) urządza bal charytatywny z maskami, więc jest duże prawdopodobieństwo dużych kłopotów zwłaszcza jeśli w grę wchodzi ponad kilka chodzących milionów. Nasze zadanie to mieć szeroko otwarte oczy i mówić o wszystkim co was zaniepokoi. Ta misja jest pod przykrywką wasze prawdziwe imiona będą na liście gości więc każdy wejdzie bez problemu ja i Robin nie bierzemy udziału w tej misji. Musimy zostać tutaj i z Malem i mieć wszystko pod kontrolą. Zrozumiano?” każdy z nas spojrzał na siebie i odpowiedzieliśmy wszyscy razem „Zrozumiano”. Nightwing popatrzył na nas i dodał „Świetnie. Bal zaczyna się o 18:00 czyli za niecałe 4 godziny więc chłopaki idźcie się przebrać w garnitury, a dziewczyny w sukienki. Powodzenia” i po tych słowach wszyscy się rozeszli.
4 godziny później
Marsjanka POV
Byłam już na miejscu ubrana byłam w krótką do kolan sukienkę w kolorze czerwonym na ramiączkach, czarne szpilki i do tego srebrna bransoletka która splatała się jak pnącza z rubinami zamiast liści i małe rubinowe kolczyki. Po chwili doszedł do mnie Conner, Artemis i Wally. Conner był ubrany w garnitur marynarkę miał niezapiętą  więc widać było białą koszulę i czerwony krawat w całej okazałości natomiast Wally był ubrany w garnitur i on też nie zapiął marynarki, ale miał do tego szkarłatną kamizelkę i tego samego kolory muchę. Natomiast Artemis wyglądała bardzo kobieco w tej długiej za kolana ciemnozielonej sukience z rozcięciem od kolana w dół, sukienka miała jedno ramiączko i przylegała idealnie do jej szczupłej sylwetki. Łuczniczka założyła do tego złoty naszyjnik do kompletu z kolczykami i bransoletką na nadgarstku i nodze i ciemnozielone szpilki, a włosy związane w kłosa. Niedługo doszli Kaldur, Raquel i Zatanna, która wyglądała bosko w tej liliowej sukience góra bez ramiączek przylegający do sylwetki, ale dół wyglądał jak z sukienki księżniczki Tiany(tej z Disnejowskiej wersji Księżniczki i żaby i taki dół jak w tej sukni i to musisz zobaczyć by wiedzieć jak wygląda dół sukienki https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM4qxWx0RpjSU3gXzlpY2CtDrgwETxJOz02BpQZ6tktV5mD-YesfK561tT8sbgARF8OpB3DXCKPre2fXcankffRlT2gr94mjijbjH1T6HI6SrHEPjQCZwDK1Wf9HhxqZn_DT2Qq6fuhWt_/s1600/ksiezniczka_i_zaba.1.jpg)sięgający za kolana, białe szpilki wiązane do kostek i naszyjnik z białych pereł długie takiego samego koloru pereł kolczyki pewnie dostała je od Dick. Skąd wiem, bo znam ich na tyle długo żeby wiedzieć, że Dick lubi ją rozpieszczać drobnymi prezentami. Raquel miała długą turkusową suknię, ten perłowy naszyjnik, który dostała od Kala na ich pierwszą rocznicę i jej srebrne kolczyki które nosi na co dzień, a Kaldur jako jedyny miał zapiętą marynarkę i krawat koloru ciemno morskiego. Czekaliśmy na resztę i zaraz przyszła Barbara i powiedziała, że Wonder girl nie mogła przyjść więc weszliśmy do środka, a tam było pełno ludzi którzy rozmawiali, pili, jedli coś, ale kiedy weszliśmy każdy na nas spojrzał z tego co zauważyłam głównie chyba patrzyli się na Zatannę i zauważyłam też, że już kilku z nich patrzy na nią pożerającym wzrokiem u Dick na pewno tu będzie by jej pilnować pewnie skryty za maską. Do nas podszedł starszy pan i Zatanna z Barbarą od razu do niego podbiegły i cieszyły się, że go widzą po krótkiej rozmowie z nim cała trójka się odwróciła i czarnowłosa czarodziejka powiedziała „Ludzie przedstawiam wam Alfreda Alfredzie to jest Artemis, Wally, Megan, Conner, Kaldur i Raquel” mówiąc to wskazywała każdego po kolei Alfred przywitał się z nami a my z nim po czym wziął Zatannę ze sobą, bo powiedział, że ma jej coś ważnego do powiedzenia. Spojrzałam na Connera i stwierdziłam, że słyszy rozmowę Zatanny i Alfreda, bo w pewnym momencie lekko się zaśmiał czego nikt nie usłyszał więc połączyłam się z nim telepatycznie i spytałam „Conner powiesz mi o czym rozmawiają ?” spojrzał na mnie uśmiechnął się i odpowiedział telepatycznie „Alfred powiedział, że Dick tu będzie jakbym nie wiedział o tym, bo będzie jej pilnował, ale w masce” „O widać, że Dick jednak może być o kogoś zazdrosny. Słuchaj Conner ja chcę o czymś z tobą porozmawiać” „Tak Megan” miałam zacząć dalej z nim rozmawiać kiedy przeszkodziła mi Artemis mówiąc „Dzwonił Nightwing i powiedział, że Cassie tu zaraz będzie, bo musiała coś zrobić, ale nie powiedział co. A i z Wonder girl przyjdzie Trzmielica” zaraz wróciła Zatanna trzymając coś w dłoniach to były maski podała każdemu z nas po jednej zostały dwie tak jakby wiedziała o Cassie i Karen. Ja dostałam maskę która wyglądała jak ptasia, ale w kolorach czerwonym i żółtym. Conner też miał maskę a la ptak tylko czerwoną, Artemis w swojej wyglądała jak zielono-pomarańczowa tygrysica, a Wally jak pomarańczowo-szkarłatny gepard. Kaldur i Raquel mieli maskę w której wyglądali jak biało-czarne misie panda, Zatanna jak liliowa kotka. Chwilę potem doszła Cassie i Karen Zatanna podała mi maski. Kasandra wyglądała w niej jak biało-zielony motyl, a Karen jak trzmiel.
3 godziny później
Zatanna tańczyła z mężczyzną w czarnej panterzej(nie wiem czy takie słowo istnieje, ale co tam)masce miał na sobie garnitur rozpiętą marynarkę, a włosy miał zaczesane do tyłu i od razu wiedziałam, że to Dick. Wally tańczył z Arti, Kaldur z Raquel, Wonder girl i Trzmielica zniknęły mi z zasięgu wzroku starałam się je wypatrzeć kiedy rozbrzmiała piosenka(ta piosenka idealnie pasuje do Zatanny i Dick oraz do Megan i Connera - https://www.youtube.com/watch?v=9YEnxnoqjYk)i rozproszył mnie szepczący głos koło mojego ucha „Zatańczysz ze mną Megan?”.
Superboy POV
Megan w swojej masce wyglądała jak kobieca wersja feniksa wyglądała po prostu nieziemsko. Popatrzyła na mnie i po chwili odpowiedziała „Z chęcią z tobą zatańczę”. Wieczór mijał spokojnie wszyscy pili, tańczyli, rozmawiali, ale my mamy misję do wykonania z tego co słyszałem to impreza kończy się gdzieś po 23:00, a niedługo licytacja jakiś rzeczy i wszystkie pieniądze pójdą na cel charytatywny czyli na unowocześnienie kilku szkół podstawowych i gimnazjów w sprzęt z Wayne Techu itp. firm. „Hej Meg zastanawiałem się czasem czy jesteś szczęśliwa z La’gaanem(czyt. Laganem i tak nie lubię gościa)?” „Conner ja zerwałam z nim…” urwała i zaraz szybko dokończyła „A co jest między tobą i Wendy(taka jedna ze szkoły do której chodziła Megan i Conner była kiedyś w odcinku 2 sezonu nie pamiętam kiedy dokładnie) ?” „Megan wiesz, że nikogo bardziej nie kocham niż ciebie…” „To znaczy nikogo bardziej nie kochałem niż ciebie” szybko się poprawiłem i zaraz poczerwieniałem na twarzy. Ona położyła dłoń na moim policzku mówiąc „Ja też nikogo bardziej nie kocham niż ciebie” i pocałowała mnie Boże jak ja dawno się z nią nie całowałem już nawet nie pamiętam ile to nie jesteśmy parą. Kiedy pocałunek się skończył dodała „Conner ja ciągle cię kocham” uśmiechnąłem się mówiąc „Pamiętasz co kiedyś powiedzieli Zatanna i Dick Każdy koniec jest początkiem”. Pamiętałem ten dzień to było kiedy ja i Megan po raz pierwszy zaczęliśmy się kłócić Zatanna i Dick wtedy mieli po 16 lat, a doradzali jak zawodowi eksperci od miłości. Megan popatrzyła na mnie, ale to ja pierwszy się odezwałem „Magi przepraszam cię za wszystko byłem zazdrosny o ciebie i rybią gębę. Wybaczysz mi i możemy zacząć od nowa znowu jako para?” spojrzała na mnie i zauważyłem iskry w jej oczach tak jakby tylko czekała na to pytanie więc szybko mnie pocałowała i powiedziała „Tak! Tak tak! Już myślałem, że nigdy o to nie zapytasz”. Potem przez resztę wieczoru cieszyliśmy się swoim towarzystwem tańcząc.

piątek, 21 marca 2014

Nowy Początek Rozdział 3 - Teraz albo nigdy!

Dzisiaj mózgojebowa piosenka którą w kółko słuchałam jej pisząc ten rozdziałhttps://www.youtube.com/watch?v=qtGJ2VBcJDQ i z góry przepraszam,że jest krótki postaram się aby jutrzejszy rozdział był troszkę dłuższy.A i pobrałam sobie z you tube filmik z chłopakami z YJ - https://www.youtube.com/watch?v=r1S0RXDsfzkwarto obejrzeć jak ktoś chce rzecz jasna.


Rakieta POV
Stanie tutaj w tej okropnej, starej i strasznie grubej sukni ślubnej którą dostałam od mamy Davida jest torturą następnym razem już nigdy nie wezmę żadnej sukienki od jego matki one są strasznie grube pocę się w nich i strasznie swędzą. Z tego co słyszałam panna młoda powinna być zestresowana a ja ani trochę się nie boje ani nic z tych rzeczy ciekawe czemu jestem tak niepoważnie spokojna to przecież mój wielki dzień. Kocham Kaldura, ale ja już wybrałam i wychodzę za Davida. Wszyscy już w kaplicy czekają Zatanna z Dickiem i moją niewielką  pomocą przekonali mojego zazdrosnego i chcącego wszystko kontrolować narzeczonego, że oni są dla mnie jak rodzina i muszą być na ślubie więc musiałam dopiąć swego i ta da moi najlepsi przyjaciele są dziś ze mną. Przez szparę w drzwiach widzę, że wszyscy już są Zatanna, Dick, Wally, Artemis, Megan i Conner szkoda tylko, że Kaldura nie ma tutaj, Wzięłam głęboki wdech i zaczęłam iść prosto przed siebie. Marsz weselny grał, wszyscy wstali kiedy zaczął się marsz byłam obojętna temu małżeństwu, bo i tak już nie mogę się wycofać i wtedy ich zobaczyłam. Moich rodziców smutnych spojrzałam na moją mamę i widziałam jak mówi bezgłośnie „Z nim szczęścia nie zaznasz” posmutniałam i zaczęłam się zastanawiać czy dobrze robię wychodząc za niego może i rodzice go nie lubili, ale nie rozumiem tego. Stałam już razem z Davidem patrzałam się na księdza, ale nic nie słyszałam jakby świat nagle ucichł i słyszałam serce. Bicie serca… mojego serca. Brzmiało tak smutnie myślałam dlaczego i nagle usłyszałam  narzeczonego  „Ja David biorę ciebie Raquel za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci”. Teraz moja kolej kiedy nie wiadomo skąd usłyszałam głos mojej zmarłej siostry „Teraz albo nigdy! On czeka na plaży przy Górze Sprawiedliwości. Proszę nie niszcz sobie z nim życia” teraz moja kolej kiedy pomyślałam o Kaldurze i wszystkie dźwięki wróciły „Czy ty Raquel bierzesz tego mężczyznę za męża?”. Inicjatywę przejęło moje serce i krzyknęłam „Nie! Nie kocham cię David przepraszam, ale moje serce należy do jednego faceta, ale to nie jesteś ty” odwróciłam się w stronę drzwi i zaczęłam biec w ich stronę rękoma trzymając suknię widziałam jak Zatanna się uśmiech razem z Dickiem. Kiedy wybiegłam z kościoła skierowałam się do Szczęśliwego Portu, ale było to daleko więc poleciałam i po kilkunastu minutach dotarłam na miejsce. Po drodze w locie zgubiłam buty i kilkanaście warstw sukni więc zostałam w ostatniej warstwie materiału, który ślicznie błyszczał się w promieniach słońca. Biegłam ostatkiem sił po plaży szukając go, a kiedy go zobaczyłam siedział na niewielkiej skale smutny więc nie wiem czemu zaczęłam sama płakać krzycząc jego imię podniósł głowę i zobaczył mnie. Biegłam w jego stronę rzucając mu się na szyję z płaczem nachylając się do pocałunku. Każdy nasz całus wyglądał tak samo, ale ten był inny czułam w nim smutek, miłość i niepewność. Wodnik przerwał pocałunek mówiąc „Raquel co ty tutaj robisz powinnaś się teraz żenić” spojrzałam mu w oczy odpowiadając na jego pytanie „Nie chcę się żenić z nikim innym niż z tobą! Zrozumiałam, że tylko ty sprawiasz, że mój świat ma sens, tylko ty potrafiłeś mnie naprawić znowu. Kocham cię i nikt inny mnie nie obchodzi” widziałam jak jego kącik ust wykrzywia się w uśmiech „Ja też cię kocham Rocky(czyt. Roki to chyba oczywiste, Nevermind)”. Po czym przypomniało mi się i szybko dodałam „A no właśnie wczoraj spakowałam swoje wszystkie rzeczy i są one u Tanny i Dick, więc muszę się wprowadzić do ciebie. Jeśli ci to nie przeszkadza rzecz jasna.” Kaldur zaśmiał się lekko i odpowiedział „Oczywiście, że możesz zamieszkać ze mną, a i jedno pytanie: Od kiedy Dick i Zatanna mieszkają razem u niego w domu?” na co spojrzałam też lekko zdziwiona odpowiadając „Sama nie wiem oj oni coś przed nami ukrywają ja to wiem”. Z czego oboje zaczęliśmy się śmiać kiedy wstałam Kaldur powiedział do mnie „Chodź trzeba się zbierać i powiedzieć reszcie o twojej wyprowadzce…” przerwałam mu kończąc za niego zdanie „I powiedzieć im, że jesteśmy parą. Jeśli nadal chcesz być ze mną”. Postukał palcem w brodę „No sam nie wiem. Hm zgoda” na co się strasznie ucieszyłam i zaczęłam jak skakać nastolatka na koncercie swojego ulubionego piosenkarza. To, że Kaldur mnie kocha mimo wszystko sprawia, że moje serce jest już nie w kawałkach tylko sklejone w całość już na zawsze.

niedziela, 16 marca 2014

Nowy Początek Rozdział 2 - Napraw mnie i moje serce

PIOSENKOWA INSPIRACJA DO MOMENTU RAQUEL Z KALDUREM- https://www.youtube.com/watch?v=JF8BRvqGCNs

PIOSENKOWA INSPIRACJA DO GRY W JA NIGDY -  https://www.youtube.com/watch?v=g0IhvoC6-m8
Rakieta POV
Minęło już kilka dni od kiedy Wally jest znów wśród nas, a mnie został już tylko tydzień i wychodzę za mąż. Ostatnio często spędzam czas ze starym zespołem, a głównie z Kaldurem. Kiedyś zanim od nas odszedł kochałam go całym sercem, ale w dniu kiedy powiedziano mi, że odszedł i nic mi nie powiedział pękło mi serce. Miałam nadzieję że to nie prawda, że to jakiś głupi żart, ale nim nie był. Obiecałam sobie, że już nigdy się nie zakocham, ale nie wyszło zakochałam się i niedługo biorę ślub, ale czy na pewno tego chcę spędzić resztę życia z Davidem(w 2 sezonie jest przyjęcie z okazji zaręczyn Rakiety nie wiadomo z kim więc wymyśliłam mu imię). Kocham go, ale czy na pewno to miłość sama już nie wiem. Ostatnio za każdym razem kiedy wracam do domu David mnie wypytuje gdzie i z kim byłam. Zaczynam się ostatnio dużo kłócić z nim o byle co. I zaraz się zacznie jak tylko przekroczę próg domu. Weszłam do domu i zza rogu wyszedł mój narzeczony „Gdzie byłaś?” i znowu to samo „David nie mam dzisiaj już siły by się kłócić chce iść spać jestem wykończona”. David złapał mnie za nadgarstek bardzo mocno i nie mogłam się uwolnić z jego uścisku. „David, proszę rano porozmawiamy jestem zmęczona” zaczęłam się szarpać, ale nic mi to nie dało „Raquel nie chcę byś się z nimi spotykała, a zwłaszcza z tym Kaldurem. Oni mają na ciebie zły wpływ. Przez nich ciągle się kłócimy” miałam ochotę wybuchnąć więc dałam się ponieść emocjom „David jedynie kto jest temu wszystkiemu winny to ty ciągle chcesz mnie kontrolować! I będę spędzać czas z kim będę chciała to są moi przyjaciele są dla mnie jak rodzina!” wyrwałam rękę z jego uścisku wzięłam torbę spakowałam szybko kilka rzeczy i wyszłam z domu trzaskając drzwiami. Słyszałam jak krzyczał i mnie wołał, ale mam już dość i pomyślałam o jednej rzeczy. IMPREZA. Zadzwoniłam do Zatanny, że zaraz u niej będę i chcę u niej zrobić coś w stylu piżama party tylko, że będą z nami Dick, Wally, Kaldur i Conner. Jak zgadłam zgodziła się i kazała mi zadzwonić do Arti, Wally’ego i Kaldura, a ona do reszty. O tak cała nasza 8 jak przed pięcioma laty. Weszłam do sklepu i kupiłam sporo jedzenia i picia wiadomo przecież będzie tam Wally i jego wiecznie nienajedzony żołądek więc musiałam wykupić dwie całe półki z jedzeniem, przecież Tanna nie będzie wszystkiego szykować sama w końcu to mój pomysł. Zapłaciłam spakowałam wszystko do reklamówek i trochę do torby i ruszyłam do domu Zatanny kiedy do mnie zadzwoniła. „Hej Tanna mam trochę jedzenia” „Hej Rocky jeśli możesz to jedź do Gotham do domu Dick tam jest więcej pokoi i tak dalej i mam pewien szalony pomysł na jedną z dzisiejszych atrakcji oki?” „Okej to widzimy się na miejscu” i się rozłączyłam. Sama myśl by teraz jechać do Gotham była męcząca więc kiedy nikt nie patrzył założyłam mój pas i zaczęłam lecieć na wyznaczone miejsce. Po kilku minutach byłam na miejscu zapukałam do drzwi i zobaczyłam w nich uśmiechniętego Dick „Hej Raquel miło cię widzieć. Łoł ile jedzenia oddam ci wszystko co do grosza z Wally’ego” oboje zaczęliśmy się śmiać „Nie trzeba mój pomysł więc idzie z mojego portfela”. Kiedy wpuścił mnie do środka zobaczyłam, że prawie nic się nie zmieniło. O boże jak ja dawno u niego nie byłam i zauważyłam naszą czarodziejkę w kuchni jak tylko mnie zauważyła pobiegła się ze mną  przywitać. Hm to dziwne co ona robi tutaj w Gotham czyżby coś było miedzy nimi? Zaraz po tym jak po wsypywałam wszystkiego po trochu do misek i poustawiałam na stole w salonie rozbrzmiał dzwonek do drzwi Dick pobiegł otworzyć. Wszyscy zaczęliśmy się witać i ściskać kiedy przerwała nam Zatanna „Skoro są już wszyscy czas zacząć!”. W salonie była duża brązowa skórzana kanapa i dwa spore fotele do kompletu z kanapą, duży telewizor plazmowy i szklany stolik na którym z Tanną pokładłyśmy jedzenia. Każdy był w salonie i zajął sobie miejsce Wally usiadł w fotelu który stał na lewym końcu stolika z Artemis na kolanach, Megan i Conner usiedli obok siebie na kanapie, a ja obok z Kaldurem i Zatanna na fotelu. Nagle zauważyłam Dicka jak coś niósł z bliska rozpoznałam, że to wódka Zatanna poszła po kieliszki kiedy  wróciła Nightwing polał każdemu do pełna i podał po kieliszku. Pierwsza odezwała się łuczniczka „No to za co wznosimy toast?” na co szybko odpowiedziała czarnowłosa czarodziejka „Módlcie się by tym razem Barbara nie zniszczyła mojego związku” na co krzyknęłam „WIEDZIAŁAM, ŻE W KOŃCU DO SIEBIE WRÓCICIE! Dick naprawdę pozwoliłeś jej tyle czekać”. Zatanna zaczęła się rumienić „A czy to takie oczywiste, że ja i Dick jesteśmy znowu razem?” na co odpowiedziała łuczniczka „Za każdym razem kiedy jesteś w jaskini to Nightwing nie może przestać się na ciebie patrzeć plus wasze rozmowy są trochę niezręczne jeśli chodzi o to co było między wami” na co Nightwing dodał „Okej skoro się wydało to tak jesteśmy znowu razem”. Wszyscy zaczęli klaskać i mówić „Nareszcie!”. „Jak wcześniej mówiłam wznoszę toast za to by Barbara dała mi i Dickowi święty spokój” po niej odezwał się Dick „Za to żeby każdy z nas wkrótce dostał to czego chciał. Ja chciałem znowu być z Zee i spełniło się” powiedział całując ją w czoło „Za prawdziwą miłość” powiedziała Artemis tuląc się do speedstera „Za to by każdy z nas dostał pracę o jakiej marzył” dodał po łuczniczce rudowłosy mężczyzna „Za zmiany które wyjdą nam na dobre” dorzuciła marsjanka, a zaraz po niej Conner „Za to, że przetrwaliśmy inwazje” następną osobą był Kaldur „Za to by już nic nie zniszczyło naszej Ligii Młodych” po czym dopowiedziałam „I za to, żeby naszą 8 osobową rodzinę nic nie zniszczyło i co lepsze, żeby  nawet się powiększyła. Naprawdę się nie zdziwię kiedy któraś z nas zajdzie po dzisiejszym wieczorze w ciążę” wszyscy wpadliśmy w śmiech i jeszcze się lekko śmiejąc wszyscy wznieśliśmy kieliszki  krzycząc „TOAST!” i każdy wypił do dna swój kieliszek. „Dobra wódka gdzie kupiłeś?” zapytał się speedster „A Bruce’owi zwinąłem kiedy byłem u niego ostatnio w odwiedziny więc jego pytaj, a nie mnie mały”. Każdy siadł na swoim miejscu, a Zatanna Dickowi na kolana i każdy zaczął mówić i przypominać reszcie nasze wspólne dobre wspomnienia. I nagle Zatanna wstała Dickowi z kolan i powiedziała „Hej zagrajmy w Ja nigdy” na co każdy się zaczął cieszyć i śmiać na samo wspomnienie tej gry. Ta gra wywołuje u każdego z nas wiele wspomnień i dzięki temu każdy z nas poznał kilka śmiesznych rzeczy i sekretów. Zatanna poszła do kuchni zrobić specjalną wodę do gry. Cała magia w tym, że Zatanna rzuca zaklęcia na wodę i każdy staje się szalony za każdym wypiciem tej wody co dodaje zabawie humoru. Kiedy czarodziejka wróciła z butelką na którą nakleiliśmy kiedyś naklejkę z napisem „JA NIGDY” wypełnioną prawie do pełna spytała „Kto pierwszy?” wtedy zgłosiła się Artemis, a Dick przed rozpoczęciem zabawy ponalewał nam tej specjalnej wody do naszych kieliszków po wódce kiedy wszystkie 8 kieliszków było pełne Artemis rozpoczęła zabawę „Okej. Ja nigdy nie biegałam nago” nikt nie pił kiedy po kilku sekundach Dick i Wally zarówno zaczęli piszczeć jak ptak. Dick położył rękę na ustach „Zee co to do cholery było?” Zatanna zaczęła się śmiać „Tym razem użyłam zaklęcia  dzięki któremu będziemy wiedzieć kto kłamie, bo zacznie piszczeć jak ptak. No to tym razem dowiemy się o wiele fajniejszych sekretów i pamiętajcie jeden cały kieliszek na jedno ja nigdy” na co każdy się ucieszył, bo będzie z czego się pośmiać. Wally trzymał ręce w obronie, "Przysięgam, to było kiedy byłem jeszcze maluchem, kiedy to zrobiłem" po czym odezwała się blond dziewczyna „Okej nie musisz się tłumaczyć jak to się stało. Jeśli chcesz?” na co Wally pokiwał głową na „nie” i powiedział „Nie ma mowy. Okej teraz ja…” rozejrzał się i dalej kontynuował „Ja nigdy nie pocałowałem zwierzęcia w usta”. Wszyscy patrzyli na niego zdezorientowani na co on „Co?”. Zatanna, Megan i Conner wypili ze swoich kieliszków. Megan zaczęła się chichotać „To był po prostu Wilk. I oboje zrobiliśmy to przez przypadek”. Dick patrzył na Zatannę i czekał na jej usprawiedliwienie, ale ona spojrzała w drugą stronę. „Daj spokój Zee, powiedź nam chcę wiedzieć” poprosił Dick na co Zatanna odpowiedziała „No dobra miałam 6 lat i ja po prostu czytałam książkę Księżniczka i Żaba w porządku. Pocałowałam żabę”. Dick ucałował ją w czoło kiedy inni się śmiali. Zatanna przewróciła oczami, a następny był Kaldur. Pomyślał przez chwile i potem przemówił „Ja nigdy nie zjadłem czegoś nie jadalnego”. I oczywiście Wally jako jedyny pił z kieliszka. To było coś w rodzaju własnego wyjaśnienia więc nikt nie pytał dlaczego to zrobił. Po tym kieliszku Wally zwariował i zaczął krzyczeć „Rzućcie jakieś biustonosze!”. Każdy zaczął się śmiać, bo napój po tylu latach ma ciągle te same działania. Artemis szturchnęła go w żebra i szybko zakrył usta rękoma. Dick zaczął powtarzać „To ciągle działa. Kto pije następny! Kto pije następny!” na co ja uśmiechnęłam się złowieszczo „Poczekaj, moja kolej. I mam zamiar upewnić się, że każdy wypije” zaśmiałam się przy ostatniej części zdania i dodałam „Ja nigdy nie zawstydziłam mojego mentora”. Wszyscy śmiali się i pili magiczną wodę w tym i ja, każdy po kolei zaczął mówić co zrobił. Artemis powiedziała już lekko opanowana „Kiedyś przebrałam Zieloną Strzałę za klauna przed jego wrogami” Dick po prostu nie mógł przestać się śmiać, ale powiedział „Spodnie w dół na ziemię” po czym powiedziałam „O mój Boże. Mam listę tych rzeczy!” Zatanna chichotała „Ja porwałam mu małą część jego stroju, a on nie zauważył tego cały dzień. Chociaż wiele osób tak!” a Conner wzruszył ramionami „Ja nazwałem Supermena grubym przed jego fanami”. Megan zaczęła kręcić swoimi już nieco dłuższymi włosami „Ja zakłopotałam wujka Johna na facebooku, ale nie sądzę, że to zauważył”. Twarz Wally’ego była czerwona „Dałem zdjęcie tyłka wujka Barry’ego całej Lidze Sprawiedliwych” Kaldur szepnął „Ja zawstydziłem mojego króla na przyjęciu, ale nie mogę powiedzieć jak”. Efekty picia magicznej wody były fajne, ale wiedzieli, że później będą tego żałować. To była w końcu kolej na Cud chłopca i Dick zaśmiał się jak kiedyś kiedy był Robinem „Ja nigdy nie pocałowałem kogoś w ciągu ostatnich 24 godzin” Zatanna uśmiechnęła się do niego „Dobra”. Przysunęła się bliżej do niego i dała mu długi pocałunek. Nightwing był zadowolony. Nie wierzę, ale miałam ochotę pocałować Kaldura kiedy reszta przyłączyła się do Zatanny i Dicka więc go pocałowałam. Tęskniłam za tym bardzo kiedy odszedł. Wally poczuł się trochę wstrząśnięty po pocałunku z Artemis i podrapał się po głowie w wyrazie błędu „Artemis czemu twoja głowa jest fioletowa i krowia?!”, a Artemis zaczęła macać swoją głowę „Co!?”. Dick miał ochotę strasznie śmiać się „Chcę się turlać po podłodze! Głowa Artemis jest ogromna!”. Mimo to, że wiedzieli, że tracą zdrowy rozsądek to i tak grali dalej.
2 GODZINY PÓŹNIEJ
Wally biegał i wariował po całym domu. Dick wisiał na suficie do góry nogami. Z jakiegoś powodu, Kaldur i Conner znaleźli maski Nightwinga i założyli je, a następnie puszczali w kółko Gangnam  Style i powiedzieli, że oni się zatrzymują kiedy muzyka przestaje grać. Wszystkie cztery byłyśmy pokryte roztopionymi lodami. To po prostu zaczynało wymykać się spod kontroli. Dick zebrał nas wszystkich na środku salonu i widziałam jak brał aparat krzycząc „ZDJĘCIE GRUPOWE!”                                                                              Wszyscy zaczęliśmy pozować do zdjęcia. Kaldur i Conner skrzyżowali ręce, podczas gdy ich oczy były ciągle pokryte Nightwinga maskami i ciągle tańczyli Gangnam Style, Dick uśmiechnął się jego uśmieszkiem, gdy stanął w pobliżu Wally’ego. Wally wibrował bardzo szybko i my w czwórkę po prostu zrobiłyśmy znak pokoju podczas gdy nasze ręce były związane z naszymi ramionami, a lody ciągle z nas kapały. Po zrobieniu zdjęcia widziałam jak Dick wysyła je do Batmana, Zielonej Strzały, Flasha,  Marsjanina Łowcy, Supermena, Icona, Aquamena i  młodej drużyny Ligii Młodych.
STRAŻNICA
Nikogo perspektywa
Wszyscy członkowie ligi patrzyli na zdjęcie, które dostało kilkoro z nich podczas spotkania. Wszyscy spojrzeli jednocześnie na Batmana i jeden z nich zapytał pokazując na Nightwinga „Czy to nie jest twój syn Bruce?” na co Bruce z westchnieniem „Niestety tak to Nightwing. Pójdę do nich jutro i z nimi pogadam”. Flash zdjął maskę więc było widać jego oczy w których widniało zdziwienie i spytał „Dlaczego zawsze kiedy wysyłają nam swoje zdjęcie to wiem, że grali w Ja Nigdy?” na co Zielona strzała odpowiedziała face palmem.
Następnego dnia rano
Rakieta POV
Wstałam ze strasznym bólem głowy jak za każdym razem kiedy wstawaliśmy rano po grze w Ja Nigdy. Poszłam do kuchni i w salonie zastałam niezłe pobojowisko oraz Wally’ego śpiącego razem z Artemis na kolanach w lewym fotelu, Megan i Conner spali razem przytuleni do siebie na kanapie drzwi od pokoju Nightwinga były otwarte na oścież i widziałam jak śpi z Zatanną która miała głowę położoną na jego ramieniu i słuchała jego bicia serca, ale nie widziałam nigdzie Kaldura więc sprawdziłam czy nie śpi gdzieś na górze więc cichutko weszłam po schodach, drzwi od drugiej łazienki(pierwsza znajduje się na dole )były otwarte na tyle bym zobaczyła jak Kaldur nie wiem czemu śpi w wannie. Że nie chciałam nikogo budzić poszłam do kuchni coś zjeść, ale Wodnik się obudził „Raquel poczekaj chce cię o coś spytać tylko wyjdę z wanny” chcąc nie chcąc podeszłam do niego i pomogłam wyjść mu z niej. Kiedy tak oboje staliśmy kilka cali od ciebie Kaldur wziął mnie z ręce i spytał „Dlaczego mnie pocałowałaś kiedy graliśmy?” spojrzałam na niego smutno „Kaldur pomóż mi. Od kiedy spędzam z wami więcej czasu David stał się strasznie zazdrosny o ciebie i cały czas chce mnie kontrolować, wiedzieć gdzie idę i z kim Kal ja już dłużej tego nie wytrzymam. A pocałowałam cię, bo mimo to, że niedługo wychodzę za mąż to cały ten czas nie mogłam zapomnieć o tobie i o nas. Kaldur kocham cię”. Stałam tak z nim i byłam u kresu łez Kaldur odpowiedział mi długim pocałunkiem pełnym smutku, tęsknoty i pożądania. Jego usta smakowały tak samo kiedy ostatni raz się z nim całowałam zanim odszedł. Kiedy nasze wargi się od siebie oddaliły powiedział „Ja też cię kocham Raquel, ale co z twoim ślubem i Davidem?” szybko mu odpowiedziałam „To co uważałam za miłością do niego było złe, bo cały czas myślałam, że go pokocham i o tobie zapomnę, ale tak się nie stało. Tak naprawdę to co uważałam za miłość do niego było tylko tym, że chciałam każdemu pokazać, że umiem żyć dalej bez ciebie, ale nie umiem” zaczęłam płakać nigdy nie chciałam pokazywać komuś jak płaczę od kiedy miałam zmarła w większości przeze mnie moja starsza siostra obiecałam sobie, że już nigdy nie będę płakać. Kaldur wziął mnie przytulił mocno więc schowałam twarz w jego pierś i płakałam czułam jak głaskał mnie po plecach i cicho powiedział do mnie „Każdy z nas popełnia błędy ja także. Wiem co czułaś kiedy was zostawiłem i przyłączyłem się do ojca cały czas miałem nadzieję, że kiedyś mi wybaczysz, ale kiedy dowiedziałem się o twoim ślubie który będzie niedługo wiedziałem, że było już za późno na przeprosiny i się poddałem, a ty cały czas o mnie myślałaś i chciałaś zapomnieć o naszym uczuciu do siebie. Raquel jeszcze nie jest za późno możesz odwołać ślub”. Poczułam się o niebo lepiej po jego słowach i Kaldur ma rację nie jest jeszcze za późno, ale ślubu nie odwołam mam pewien plan co zrobię. Spojrzałam na niego z powrotem wyglądał jak wtedy kiedy go poznałam i właśnie w takim Kaldurze się zakochałam „Chodźmy na dół, może reszta już się obudziła” zaczęliśmy schodzić po schodach, a tam już wszyscy lekko rozbudzeni. Wally, Artemis i Conner zostali na swoim miejscu, Zatanna, Dick i Megan robili coś w kuchni i Zatanna nas zauważyła „Dzień dobry chcecie do picia herbatę?” oboje z Kaldurem pokiwaliśmy głowami na tak, a Dick zaczął krzyczeć z kuchni „Hej chce ktoś jeszcze tabletkę na głowę?” na co ja, Wally, Zatanna i Conner podnieśliśmy ręce mówiąc „JA”. Cud chłopak dał każdemu po tabletce i wzięłam bez popijania ją szybko łyknęłam i reszta poszła w moje ślady. Czajnik zaczął gwizdać Zatanna zdjęła go z ognia i wtedy Dick wziął patelnie i zaczął coś smażyć, a Megan robiła kanapki. Po kilku minutach Nightwing spytał „Kto chce jajecznice?” oczywiście Wally poprosił o nią oraz Artemis, a kiedy on nakładał im jajecznicy Megan przyniosła 2 duże talerze pełne kanapek, a Zatanna zaklęciem lewitacji przyniosła kubki z gorącymi herbatami.