niedziela, 22 czerwca 2014

Mamy Historię Rozdział 7

Sorki, że tak długo, ale prawie cały dzień spędziłam u babci, bo w każdą niedzielą z moimi 2 siostrami i rodzicami idziemy do babci na obiad i,że często tam przyjeżdża moja 3 letnia kuzynka to tam siedzę z siostrą Patrycją i jak kuzynka z ciocią wracają do domu to ja się zabieram z nimi.I tak mam dziś dobry humor, więc dziś kolejny rozdział z "We have a history" czyli "Mamy historię".



„Hej tato” Zatanna powitała się ze swoim tatą kiedy wrócił do domu. Giovanni westchnął i poszedł przytulić swoją córkę, która siedziała na kanapie. Zatanna nie spodziewała się go w ogóle „Nic ci nie jest? Czy wszystko w porządku?”. „Chodzi o zespół” powoli powiedział. Zatanna lekko przestraszona spytała, ponieważ teraz kocha zespół „Czy oni są ranni czy co!”. „Nie, mieli wypadek podczas symulacji. Wszyscy są w porządku fizycznie, ale nie psychicznie” wyjaśnił jej „Tato, mogę im jakoś pomóc albo ich odwiedzić?” Zatanna zasugerowała. „Nie, nie możesz wyjść. Nadal jesteś uziemiona” stwierdził. „Ale ja…” została przerwana przez jego surowe spojrzenie. Potem otworzyła usta i spytała „Czy mogę przynajmniej do nich zadzwonić? Proszę” Giovanni znowu westchnął „Dobrze, ale tylko dzisiaj” i objęła tatę bardzo mocno „Jej, dzięki tato”. „Ale tylko do nich Zatanna” ostrzegł ją. Zanim zamknęła drzwi od swojego pokoju, powiedziała „Oczywiście”. Wybrała numer Robina. Zajęło to 3 sygnały, aż w końcu odpowiedział „Hej Zatanna to nie jest najlepszy moment”. Nie mógł w to uwierzyć, ale on faktycznie unikał jej. Mimo, że był to zły czas. Zatanna odpowiedziała „Wiem. Mój tata mi powiedział co się stało w tej symulacji. I pozwolił mi z tobą  porozmawiać, ale nie mogę tam przyjść”. „Jest w porządku. Cóż to nie jest najbardziej szczęśliwe miejsce, zwłaszcza w jaskini tej chwili” Robin miał smutny ton w głosie. „Cóż nie mogę tam być, ale nadal możesz rozmawiać ze mną przez telefon, jeśli chcesz” zasugerowała Robin zaraz odpowiedział „Dzięki, ale to jest teraz po prostu zbyt dużo. Okej?” Zatanna tylko skinęła głową „Okej. Cóż znasz mój numer”. „Tak, cześć” „Cześć” i oboje rozłączyli się. Westchnęła na łóżku próbując dowiedzieć się, jak wiele bólu teraz czuli, ale w jej oczach, ona po prostu nie mogła sobie tego wszystkiego wyobrazić.
                                               ************
To był długi czas, dopóki nie spotkali się twarzą w twarz. To była noc Halloweenowa i Zatanna szukała Robina. Robin usłyszał, że Zatanna jest w jaskini, więc też jej szukał. Wpadli na siebie w jednym z korytarzy. „Hej!” „Hej!” oboje przywitali się ze uśmiechem na końcu. Oboje zaczęli mówić w tym samym czasie „Właśnie się za tobą rozglądałam” i oboje zaczęli się śmiać. Robin zaczął żartować „Więc chyba wieczne uziemienie się skończyło, prawda?” Zatanna westchnęła „Cóż wciąż jestem na zwolnieniu warunkowym, ale mogę spędzić Halloween z wami. Lub faktycznie tylko z Artemis, ponieważ miałyśmy babski wieczór” Robin tylko skinął głową „Spoko, więc miałyście zabawę” Zatanna chwyciła jej prawą rękę „Tak”. Robin popatrzył na jej prawe ramię, bo wyglądało na to, że było tam trochę krwi „Co ci się stało w rękę?” spojrzała na nie "Och em miałyśmy babski wieczór jako superbohaterki" zaczęła tłumaczyć z uśmieszkiem. Robin uśmiechnął się też, ale dlatego, że naprawdę wiele się zmieniło od czasu, kiedy ostatni raz się widzieli „Chodźmy do zatoki medycznej. Opatrzę to” Zatanna powiedziała wciąż trzymając prawą rękę „Nie wiem”. „Cóż lepiej będzie jak ja to zobaczę, niż twój tata” Zatanna odpowiedziała mu z uśmiechem „Racja”. Robin poprowadził ją do zatoki medycznej i usiadła na jednym z krzeseł. Zdjęła marynarkę, którą miała na sobie. To nie było zbyt wielkie tylko małe nacięcie. Położył na nią maść. Drgnęła, gdy dotknął jej skóry. Polepszyło się, gdy dmuchnął na jej rękę. Kiedy bandażował jej rękę ona po prostu się uśmiechała i patrzyła na niego. Kiedy zauważył jak ona się na niego patrzy odwróciła głowę w inną stronę, ale patrzyła z powrotem na niego. W końcu zapytała „Dlaczego ty to dla mnie robisz?” Robin spojrzał w górę „Co?”. „Mam na myśli właśnie się spotkaliśmy i wtedy ty dajesz mi swój numer. A potem drugi raz, gdy się widzimy ty bandażujesz mi rękę”. Ona zaśmiała się na ostatnią część. Robin też się zaśmiał „Cóż to nie jest to, co robią przyjaciele?”.
„Tak” Powiedziała i spojrzał na nią „Jesteśmy przyjaciółmi, prawda?” zapytał. Skinęła głową „Przyjaciółmi”. Kiedy skończył ją bandażować i wyszli z zatoki medycznej. Potem powiedziała „Przy okazji, powód dla którego przyjechałam tu jest, że pożyczyłam twój R-cykl, a następnie w czasie bitwy eksplodował na małe kawałki. Przepraszam” czuła się winna za to. Najwyraźniej nie musiała „Nie martw się mam dużo części zamiennych. Dość często się psuje” Zatanna westchnęła z ulgą „Więc, nie jesteś na mnie zły?”. „Nie, nigdy nie mógłbym być na ciebie zły” Robin uśmiechnął się do niej. Zatanna próbował ukryć rumieniec. Wtedy zadzwonił jej telefon. Miała wiadomość od taty, że musi w tej chwili iść do domu. Schowała telefon z powrotem do kieszeni. „Musisz wracać tak szybko?” zapytał. „Tak, nadopiekuńczy tatuś czeka na mnie w domu. Dziękuję” Ona nieśmiało pomachała mu na do widzenia. Próbował być cool i skinął głową do góry mówiąc "cześć" lub "do zobaczenia". Całą drogę do domu Zatanna rumieniła się.
                                                 ************
Wszystko w oczach Zatanny się rozmyło, ponieważ wszystko co pamiętała to to, że założyła kask Nabu, a następnie jak go zdejmowała. Potem usłyszała wiele krzyków, ale głównie były jej. Próbowała strasznie próbowała być silna i nie załamać się przed nimi. Wszyscy w zespole pomogli jej przenieść swoje rzeczy z domu do jaskini. Megan położyła jedno z pudeł „Mój pokój jest tuż obok. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała” Zatanna wciąż smutna, ale ona wciąż silna „Dzięki. Czy mogłabym pobyć trochę czasu sam? Okej?” Artemis powiedziała „Oczywiście”. Artemis i Megan wyszły przez drzwi Robin zatrzymał się na ramie drzwi i spojrzał na nią. Nie wiedziała, dlaczego się zatrzymał, ale czuła, jak łzy zaczęły jej napływać do oczu. Wreszcie wyszedł z pokoju i usiadł na łóżku i szlochała powoli.
                                                  ************
„Dlaczego nie mogę jej powiedzieć!” Robin krzyknął na Batmana. „Robin wiesz, dlaczego” Batman odpowiedział mu spokojnym tonem. „Ale ona nie jest kretem i wiesz to” Dick nie mógł znieść widoku jak Zatanna płacze lub co najmniej roni drobne krople łez. Kiedy  wyszedł z jej pokoju i drzwi się zamknęły usłyszał ciche szlochy z jej pokoju. Czuł się strasznie i chciał uderzyć w każdą ścianę jaką zobaczy. „Dick istnieje wiele możliwości i …” Batman nie dokończył zdania. „Wracam do Jaskini” On podszedł do rury zeta i ​​był już w Jaskini. Kiedy wpisywał współrzędne do Jaskini, usłyszał Batmana mówiącego „Uważaj, co mówisz” on tylko prychnął, kiedy wszedł do rury zeta.
Rozpoznano Robin B01
Udał się do Jaskini i zobaczył, że wszyscy, albo poszli do domu lub prawdopodobnie śpią. Poszedł prosto do pokoju Zatanny bez żadnego wahania. Zatrzymał się przy jej drzwiach. Miał zamiar zapukać do drzwi, ale usłyszał głos Batmana rozchodzący się echem w jego głowie. Nie mógł się tego pozbyć. Za każdym razem, gdy już miał zapukać do jej drzwi konsekwencje właśnie dzwoniły w jego głowie. A następnie pod ciśnieniem pomyślał jak ma jej powiedzieć i jak ona zareaguje na to wszystko. Musiał zmierzyć się z faktem, że nie może tego zrobić. Cóż, nie w tej chwili . Nie chciał igrać z jej emocjami za dużo już dzisiaj wycierpiała. Westchnął i wyszedł na plażę, aby odpocząć. Potem zobaczył kogoś siedzącego na piasku niedaleko od niego. To była Zatanna ramionami trzymała kolana przy piersi. Wyglądała tak krucho. Robin westchnął. Podszedł blisko niej i zapytał „Czy mogę się przyłączyć?” Zatanna odwróciła się i Robin widział, że ona wciąż płacze. Ona tylko pokiwała głową, bo nie mogła dostać odpowiednich słów. Usiadł obok niej i przez kilka sekund byli cicho i tylko patrzyli jak fale przypływały i odpływały od brzegu. Następnie Zatanna w końcu przemówiła, ale najpierw pociągnęła nosem „Co ty tu robisz? Myślałam, że już wyszedłeś”. „Tak, ale wróciłem” On odpowiedział powoli. Zatanna otarła łzę w oku. Podszedł do niej bliżej i objął ją ramieniem. Zatanna nie wiedziała, co zrobić, więc po prostu oparła głowę na jego ramieniu. Była bardzo zmęczona, a jej oczy były senne od wszystkich tych płaczów. I jakby instynktownie, Robin położył głowę na czubku jej głowy, jak kiedyś, gdy oglądali film i zasnęli razem na kanapie. Zatanna wymamrotała „Dziękuję” Robin usłyszał ją i okazało się, że poszła spać. Więc wymamrotał „Nie ma problemu, Zee”. Pozostali tak przez kilka minut, dopóki nie zaniósł ją w ślubnym stylu* do jej pokoju i pocałował ją w czoło i powiedział „Dobranoc”. Wrócił do Jaskini Nietoperza i stwierdził, że Bruce wciąż patrzy na duży ekran komputera. Minął go i powiedział „Ja jej nie powiem” nie wyjaśniając nic udał się do swojego pokoju.

*A i jakby co to tak Dick niósł Zatannę

sobota, 21 czerwca 2014

Mamy Historię Rozdział 6

Sponsorem dzisiejszego rozdziału jest śmiech Robina - Śmiech Robina. Cami się fochneła na ostatni rozdział ,więc proszę i Cami nie fochaj się na mnie po mi smutno z tego powodu.Widzicie Dick też się cieszy,że znowu zobaczy Zatannę.

4 lata później

4 lata mieli już za sobą i nie widzieli się od wieków. Niektóre wspomnienia wyblakły, ale nie zostały zapomniane. Dick czasami tracił nadzieję, że się jeszcze zobaczą i tak robiła też Zatanna. To się zmieniło, gdy Zatanna została wprowadzona do zespołu. Cóż to zmieniło myśli Richarda. „Robin! To znaczy ja jestem Robin”. Jego głos popękał trochę, ale nie przeszkadzało to za bardzo, bo był zbyt szczęśliwy, bo udało mu się znowu zobaczyć tą anielską twarz. Widział jak jej głowa pochyliła się w dół. Robin pomyślał „Myślę, że ona jest jeszcze nieśmiała” ta myśl była naprawdę błędna, gdy nalegała by ją porwać. Ona się zmieniła. Jednak to, co go naprawdę zaskoczyło to, że kiedy on powiedział „Słuchajcie nie chciałbym być nonszalancki” a potem powiedziała „Nie. To bądź sobie szalancki”. To zdanie włożyło duży uśmiech na twarz cud chłopca, ponieważ może ona wciąż pamięta pierwszy dzień, gdy natknęli się na słowniku i zmieniali albo jeszcze lepiej poprawiali słowa. I całe te czarodziejskie rzeczy, które Zatanna wykonała jest dużo bardziej asterastyczne(w ang. wersji Robin używa słowa aster jako przeciwieństwo Disaster(czyli katastrofa)i dość często to mówi) dla Robina. Kiedy Zatanna rzuciła zaklęcie na profesora Ivo, a głowa Robina wystrzeliła w górę, aby lepiej widzieć co się stało, bo tak naprawdę tego się nie spodziewał.
                                                   ************
„emiT rof a wen kool! (Czas na nowy wygląd!)” Zatanna zmieniła się w nowy strój, gdy Wodnik powiedział, że może zostać na statku, jeśli chce. Robin spojrzał na jej nowy stroju jak dym zniknął i Zatanna miała jej lewa ręka na biodrze. Myślę, że ona wyszła ze swojej skorupy po tym wszystkim. Oboje byli na polu bitwy. Żadne z nich nie mogło uwierzyć, że walczą z Red Tornado. Myśleli, że się zmienił, aż zobaczyli napis na piasku, który powiedział ”Udawajcie martwych(czyli to PLAY DEAD)”. Wszyscy zrobili to, co im kazano przez kilka chwil , aż ktoś przyszedł do Red Tornado i rzucił coś na nich. Kaldur i Conner rozdrobnili to na małe kawałki i M'gann(marsjańska wersja imienia Megan) przeniosła niektóre ze skał z dala od siebie swoją telekinezą. Robin i Zatanna uchylili się przed nimi. Robin słyszał jak Zatanna jęknęła i pomyślał, że ona może być lekko ranna, więc powiedział do niej przez telepatię „Zatanna?”. Zatanna usłyszała swoje imię i powiedziała „Nic mi nie jest. Patrzcie Red Tornado ucieka”. Ona tak naprawdę nie wie dlaczego go tak obchodzi jak się czuje. Oni po prostu się spotkali.
                                                ************
Oni w końcu pokonali rodzeństwo Red Tornado i byli w drodze powrotnej do jaskini i lecieli bio rakietą.  Robin siedział tuż za Zatanną. Pochylił się do przodu na krześle „I co fajnie dać się porwać?” Odwróciła się i powiedziała „A ty wiesz, że tak super było”. „Liczę, że się powtórzy” potem spojrzała w drugą stronę, aby ukryć swoją smutną twarz „Jeśli ojciec nie da mi szlabanu na resztę życia”. Byli całkiem pewni, że słyszą Zatarę jak krzyczy, że Zatanna ma szlaban na resztę życia, chociaż nadal byli w Górze Sprawiedliwości. Słyszeli jak głośniej krzyczał, kiedy zobaczył ją w stroju maga, który miała na sobie. Powiedział jej, żeby się przebrała i następnie wracają do domu. Wszyscy też się już przebrali. Na szczęście Robin też był szybki w przebieraniu się, więc spróbował przyciągnąć jej uwagę „Hej pst Zatanna” Zatanna odwróciła się i zobaczyła Robina wołającego ją, więc podeszła bliżej do niego „Hej, co ty robisz?” Wyciągnął kawałek papieru „Zazwyczaj tego nie robię, ale masz to mój numer. Możesz spróbować do mnie dzwonić, no wiesz, kiedy będziesz mogła wyjść z wiecznego uziemienia”. Oboje śmiali się. A potem powiedziała „Dzięki. I zazwyczaj dziewczyna jest tą, która daje numer, ale że nie mam kawałka papieru i ołówka to go wezmę”. Wzięła papierek z jego ręki i umieściła go bezpiecznie w kieszeni. Potem zostawiła go w przedpokoju z dużym uśmiechem. Usłyszał jak rura zeta ogłosiła, że ona i jej ojciec już wyszli. Nie chciał ją znowu stracił, więc podanie jej swojego numer było pierwszym krokiem.
                                                  ************
Było już późno w nocy po patrolu z Batmanem. Położył się do łóżka. Jutro także będzie ciężki dzień, bo zespół miał mieć ćwiczenia w symulacji. Nie wyjaśnili za wiele, ale wiedział, że to będzie trudne zadanie do zrobienia, a to po to, aby przetestować zespół. Przykrył się kołdrą i wtedy zadzwonił telefon. Jęknął, bo nie wiedział, kto dzwoniłby do niego o tak późnej porze. To nie był jego normalny telefon, ale telefon, którego nie można zlokalizować gdzie on jest, bo to był jego telefon Robina i odpowiedział oszołomiony „Halo?”. „Och przepraszam Robin nie chciałam cię obudzić” Zatanna była na drugiej linii. Usiadł szybko „Zatanna! Nie wiedziałem, że możesz znowu korzystać ze swojego telefonu” i odpowiedziała „Nie mogę i dlatego zabrałam go od mojego taty. Myślę, że jest jeszcze gdzieś we Francji czy coś” na co Robin odpowiedział „Ładnie zabieranie telefon tylko by porozmawiać z Cud Chłopcem”.  Robin zachichotał naprawdę zaczynał brzmieć coraz bardziej jak Wally i zaczęła się z niego śmiać „Myślę, że tak. Cóż, co mnie ominęło, odkąd odeszłam?”. „No nie za wiele, ciągle to samo co zwykle. Wiesz Wally jest Wally, Artemis jest Artemis, Conner jest markotnym Kryptoniańczykiem i no wiesz. Chociaż jutro mamy symulację”. „Fajnie. Chciałabym przyłączyć się do was” Zatanna westchnęła i Robin przetarł oczy „Nie martw się Zee po prostu otwórz umysł(tu padłoby polskie tłumaczenie słowa whelmed, ale nie ma poprawnego tłumaczenia tego słowa) „Co?” zapytała Zatanna. Robin zrobił face palma, a następnie przez telefon usłyszał jak drzwi frontowe się zamykają. Zatanna zmartwiła się i powiedziała „Em Robin muszę kończyć mój tata wrócił. Pa!” potem się rozłączyła. Robin powiedział z ulgą: „Uff było blisko. Pa Zee”.

czwartek, 19 czerwca 2014

Mamy Historię Rozdział 5

Dzisiaj pod koniec rozdziału trochę smutno. W sumie do napisanie takiej treści rozdziału zainspirowała mnie ta piosenka(znalazłam jej polską wersję jej!Nie brzmi za dobrze, ale wciąż ma swój urok) - https://www.youtube.com/watch?v=XaNX9cM8bDI




Piąty dzień przeminął tak szybko, bo teraz chcą spędzić więcej czasu razem. Poza rozmową Zatanna pokazywała kilka jej sztuczek magicznych „Jesteś naprawdę w tym dobra Zee” Pochwalił ją Dick. „Dzięki, ale wiesz, że jestem prawdziwą czarodziejką, prawda?” Dick tylko wzruszył ramionami „Nie wiem? Zawsze myślałem, że to sprawa rodzinna” Zatanna chciała powiedzieć mu tak bardzo, że jest prawdziwą czarodziejką, ale wiedziała, że ​​nie może „Tak, myślę, że to sprawa rodzinna”. „Pewnego dnia może będę twoim asystentem” Wiedziała, że ​​żartuje, bo oni zawsze mają taką grę, w której po prostu dużo żartują ze sobą dla zabawy. „Nie wiem, ale najpierw musisz wiedzieć o linach” zachichotała. „Czy liny są trudne?” On sarkastycznie odpowiedział. Najwyraźniej Zatanna była dobra w mówionych kontratak jak on „Nie, jeśli sprawia ci to trudność, ale po prostu trzeba być specjalistą od tego”. „To znaczy nie?” Zatanna zaraz mu odpowiedziała „Być może” znów zachichotała. Dick zatrzymał się „Jestem naprawdę blisko” Zatanna spojrzała między nich i zobaczyła, że ​​ich twarze były blisko siebie „Tak jesteś”. Dick odchrząknął „Mam na myśli otwarcie skorupy lub przełamanie nieśmiałości”. Zatanna miała wielki uśmiech „Tak myślę, że jesteś”. Po prostu zaczęli się razem śmiać. Byli coraz bliżej za każdym razem kiedy mają swoją rozmowę i myślą, że nie jest to w ogóle dziwne, że nigdy nie zabraknie im tematów do rozmowy. Czasami chodzi o przypadkowe rzeczy i czasami są to rzeczy, które się liczą. Byli bardzo blisko.
                                                ************    
Szóstego dnia byli nierozłączni. Mimo, że zaczęli uważać to za dziwne, gdy oboje pomyśleli, że faktycznie mogliby być dobry chłopakiem i dziewczyną. Niemniej jednak liczą każdy dzień, ponieważ Zatanna wkrótce wyjeżdża. Było jeszcze wiele rzeczy, które można zrobić na dworze, więc nigdy nie było tam nudno. Chociaż czasami przypadkowe rozmowy były najlepsze. „Hej Zee, czy kiedykolwiek wyobraziłaś sobie wiewiórkę robiącą ćwiczenia?”. „Jaki rodzaj ćwiczeń, bo już widzę ją w spodniach dresowych i opasce na głowie?” zachichotała. Oboje siedzieli w cieniu drzewa co było bardzo relaksujące. Dick kontynuował rozmowę „Myślałem, że będzie robić pajacyki i przysiady”. „Hhhmmm” Zatanna myślała o tym „Wiesz co kiedyś sprawię, że to się stanie”. Już planowała naukę zaklęcia, które sprawi, że wiewiórka tak zrobi. Richard po prostu spojrzał na nią, bo nie wiedział o czym ona mówi. „Okej?” i zaczął się śmiać sama też się roześmiała.
                                                   ************
„Oni są naprawdę dobrymi przyjaciółmi mistrzu Bruce” Alfred powiedział swojemu panu. Bruce po prostu wyglądał przez okno, aby zobaczyć ich jak się śmieją „Tak wiem to Alfredzie”.
                                                   ************
Dick i Zatanna wrócili do środka. Zaproponował Zatannie trochę soku pomarańczowego, a ona powiedziała, że ​​tak. Zostawił ją na kilka minut, a potem, gdy wrócił zobaczył ją jak patrzyła na stary zegar dziadka, który jest również jednym ze sposobów na wejście do Jaskini Nietoperza. Ona nie dotykała go ani nic, ale po prostu patrzyła na niego przez długi czas, aż w końcu jej się zapytał „Hej Zee, co robisz?”. Wręczył jej szklankę soku pomarańczowego „O nic. Właśnie patrzyłam na ten stary zegar. To jest rodzaj, że mi coś przypomina”. Richard powiedział przez jego szklankę „Co takiego?” popatrzyła na niego mówiąc „Nie wiem, ale może nietoperza. Miałam sen o nim”. Dick miał oczy szeroko otwarte „Myślę, że oglądasz za dużo telewizji” Zatanna roześmiała się, a potem wzięła łyk soku „Tak może masz rację”. Wrócili do swojego normalnego dnia wygłupów. Miał zamiar upewnić się, że Zatanna nie zamierza być znowu w pobliżu tego zegara.
                                                   ************
Siódmy dzień był bardzo smutny, ponieważ Zatanna musiała później wyjeżdżać. Richard zapytał ją „Zee chcesz iść do domu?” Zatanna pomyślała o tym „Chcę, żeby znowu zobaczyć mojego tatę, ale podoba mi się tutaj”. Dick uśmiechnął się „Czy chcesz znaleźć kryjówkę, gdzie możemy się schować na tyle długo by nasi rodzice musieli starać się nas znaleźć, więc możemy mieć trochę więcej czasu” Zatanna chichotała „Oczywiście”. Pomyślała, że ​​to będzie dobry początek by być trochę niegrzeczna.
Dick wiedział, że nie mogą się ukryć na tyle dobrze, bo Batman był jego mentorem, ale myślał, że to będzie  przynajmniej zabawne „Chodźmy się rozejrzeć” pokazał jej by szła za nim. Oboje udali się po schodach. Oboje spojrzeli na szafę i próbowali się tam razem wycisnąć, ale była za mała dla nich. Zmarnowali na to trochę czasu, ale mieli cały dzień i zarówno mieli czas na zabawę. Wszystko odeszło, kiedy usłyszeli dzwonek do drzwi. Alfred otworzył drzwi i okazało się, że to był Pan Zatara. Zatanna po prostu podbiegła do niego krzycząc „Tato!”. Złapał ją w ramiona i przytulił. Zatarze brakowało jego córki tak bardzo „Zatanna już prawie czas by wrócić do domu” Zatanna uśmiechnęła się „Musisz najpierw nas znaleźć” jak to powiedziała wydostała się z uścisku swojego ojca i wzięła za rękę Dicka. Oboje wbiegli po schodach i próbowali ukryć się tak daleko, jak tylko mogli. Zatara wyglądał na zmieszanego. Alfred stał obok niego „Myślę, że Mistrz Dick mógł mieć wpływ na twoją córką panie Zatara” Giovanni tylko westchnął.
                                                      ************
Dick i Zatanna obecnie ukrywali się w jego szafie.
Nie wiedzieli, gdzie jeszcze mogli się ukryć, więc po prostu zebrali trochę cukierków i umieścili kilka poduszek w szafie pod nimi tak, by było wygodnie. „Hej Zee myślisz, że zobaczymy się ponownie?” zapytał ją, jak jadł batona. „Tak, jestem całkiem pewna. Znaczy się spotkamy jeszcze raz”. Posłała mu uśmiech i sam się uśmiechnął „Na to liczę. Zobaczymy się znowu” i oboje zaczęli się śmiać. Ich śmiechy musiały być głośne, bo po kilku minutach drzwi od szafy się otworzyły i Bruce i Zatara patrzyli na nich. „Chodź Zatanna nadszedł czas, by wracać. Myślę, że nasz pobyt był na tyle długi nie uważasz?” Zatara skinął by wyszła z ukrycia. Wiedziała, że ​​już dość tego. We czwórkę zeszli w dół po schodach i zobaczyli, że Alfred już spakował wszystkie jej ubrania z powrotem do walizki. „Pa Zatanna” Dick powiedział swoje ostatnie słowa do niej. „Pa Dick” oboje się do siebie przytulili na pożegnanie. Przyglądał się jak szła do samochodu i odjechała. Spojrzała na niego przez wsteczne lusterko i dała mu uśmiech. Dick uśmiechnął się, gdy machał jej na do widzenia. Nie mógł się doczekać, aż spotkają się ponownie.
 

Nowy Początek Rozdział 12 – Mała niespodzianka

No to jak sam tytuł wskazuje rozdział jest pełen niespodzianek.Wiecie ile mi zajęło znalezienie zdjęć podobnych lub takich samych jak stroje tych dzieci.I to zdjęcie pierścionka Zatanny. I nie nie mam brata to mój plakat.

















Wally POV
Od kiedy wróciłem z Siły Prędkości(z angielskiego Speed Force co nie za bardzo umiem sensownie przetłumaczyć, bo musiałabym szukać filmu w, którym to było) jestem szybszy niż przedtem. Jestem nawet z lekka szybszy niż Flash i Impuls. To niestety ma swoje minusy. Od czerwca tamtego roku chodzę codziennie na treningi i nie biorę udziałów w misjach i Ligi jak i Zespołu Ligi Młodych. Ponieważ Skarab zaczął od dłuższego czasu wyczuwać zmiany w mojej mocy jak Flasha. Odkryłem na treningach, że mogę tworzyć coś w stylu tarczy i potrafię skoczyć daleko tylko, że ja najpierw muszę się rozpędzić(jeśli ktoś grał w Saints Row 4 to powinien skumać o co mi mniej więcej chodzi). Jeśli będzie trzeba uciekać to ja i Conner możemy sobie skoczyć daleko od zagrożenia. Nikt nie wie dlaczego dopiero teraz otrzymałem takie zdolności. Nie powiedzieliśmy o tych moich nowych umiejętnościach młodemu zespołowi, bo sami jeszcze nie wiemy o tym za wiele, bo nikt jeszcze nie miał takiego przypadku. Wujek Barry mówi, że teraz jestem prawdziwym szybciorem(lub speedsterem jak ktoś woli). Czekam w domu, aż Artemis wróci, bo gdzieś wyszła. Nagle drzwi się otworzyły i przez nie weszła Artemis i Megan. Jest popołudnie i jeszcze do nas Zatanna nie wpadła. Współczuje dziewczynie no, bo ona już tyle wycierpiała i teraz jeszcze bardziej się nacierpi. Boże Dick stary wracaj, bo Zatanna padnie ci nerwowo. „Arti dzwoniłaś dziś do Tanny?” obydwie spojrzały na mnie zdziwione, ale Artemis odpowiedziała „Nie. A coś się stało?”. Westchnąłem ciężko „No cóż Zatanna tutaj nie przyszła, a Dick dalej nie daje znaku życia i kiedy ma zamiar wrócić” Megan spojrzała na mnie i powiedziałam „Biedna Zatanna. Siedzi tam sama i wypłakuje sobie oczy z jego powodu” i Artemis powiedział „Prawie zapomniałam. Byłam u lekarza powiedział, że dziecko prawidłowo się rozwija i, że jest zdrowe. A i Wally będziesz miał syna” zaraz wstałem i podbiegłem do niej mówiąc „To super będzie z niego urodzony szybcior”. „E-ekhem, ekhem” zaraz zgadłem o co chodzi i dodałem „To znaczy może być też z niego najwyśmienitszy łucznik”. „A jak będzie miał na imię?” spytała Megan na co Artemis powiedziała „Już z Wallym wybraliśmy mu imię i będzie miał na imię Jayden(czyt. Dżejden).
Zatanna POV
Miałam dziwny sen, który chciałabym by stał się rzeczywistością. Boje się, że to tylko sen, ale czułam ciepło od kogoś bijące. Otworzyłam oczy i… mój sen okazał się nie być snem. Obok mnie na boku spał Dick i trzymał mnie w swoich objęciach. Nareszcie wrócił i spojrzałam na swoją dłoń, a na palcu widniał pierścionek zaręczynowy. Nagle Dick przysunął mnie bliżej siebie i powiedział patrząc na mnie „Dzień dobry księżniczko. Przepraszam cię za ten cały ból, który ci sprawiłem” spojrzałam mu w oczy i powiedziałam „Najważniejsze, że wróciłeś do mnie” i pocałowałam go. Odwzajemnił pocałunek i go pogłębił, no trwałoby to dłużej gdyby nie dzwonek do drzwi. Poszłam otworzyć i patrzę w drzwiach stoi Artemis i Wally. Przywitałam się i zaraz z pokoju Dicka wydobył się głos „Zee kto o tak nieludzkiej porze do nas przyszedł !?” zaraz Artemis się wkurzyła i powiedziała „Zatanna ty masz kochanka?!” i zaraz zza drzwi wyskoczył Dick „Jeśli to o mnie mowa to tak”. Wally zaraz zaczął uśmiechać się jak idiota i krzyknął „Stary wróciłeś!” i poszli się przywitać i Artemis powiedziała „To dlatego do nas nie przyszłaś…” urwała zdanie kiedy zauważyła pierścionek „Chuh oy!(tłumacz. Z wietnamskiego O mój Boże) Kiedy ci się oświadczył?”. „Dzisiaj o 4 rano!” powiedziałam taka szczęśliwa i Wally powiedział „Ooo Dick ty psie!” zaraz wszyscy zaczęliśmy się śmiać. I Wally zrobił coś czego się nie spodziewałam. Klęknął na kolano przed Artemis i powiedział „No to od czego tu zacząć. Artemis kocham cię i nasze gołąbeczki mi to uświadomili. Artemis Lian Crock wyjdziesz za mnie i uczynisz najszczęśliwszym przyszłym tatą”. Artemis płakała, ale powiedziała „Oczywiście, że tak Słoneczny Patrolu(jak czytam niektóre angielskie fanfiction to w nich jest, że Artemis mówi do Wally’ego Baywatch czyli Słoneczny Patrol)”. Wally wstał i nałożył jej na palec pierścionek. Niestety to nie trwało długo, bo do Dicka zadzwonił Tim „Co jest Robin?” i zaraz było słychać jakieś odgłosy walki „Zaatakowano Jaskinie szybko potrzebujemy wsparcia!”. Wzięłam głębszy oddech „egnahC su ni sruo stius(Przebierz nas w nasze stroje) i zaraz ruszyliśmy w stronę Jaskini.
Robin POV
Wszystko było w porządku, kiedy alarm ogłosił intruzów. Wszyscy pobiegliśmy zobaczyć o co chodzi i zobaczyliśmy na ziemi siedzącą lub leżącą grupkę dzieci. Było ich dziewięcioro, ale widać było, że mają jakieś 11 lub 12 lat albo więcej. Najstarsza z nich miała na sobie czarne obcisłe spodnie, czerwone coś a la bezrękawnik, widać było, że pod tym ma czarną  koszulkę z dłuższym rękawem, długie czarne buty, długie czerwone rękawiczki, pasek, łuk i strzały. Następny był chłopak w szarawych spodniach i zielonkawej koszulce bez rękawów z kapturem na głowie i tego samego koloru masce jak maski Artemis i Małego, czarne buty podobne do butów Artemis, długie zielonkawe rękawiczki przed łokieć i krótkie czarne rękawiczki bez palców, pasek, łuk i strzały. Następna była dziewczyna z czarnymi kręconymi włosami związanymi w wysoką kitkę, czarnej kurtce i białej koszuli z muszką jak Zatanna kiedy była młodsza, niebieskiej kamizelce, krótkich czarnych spodenkach na, których boku był znak Nightwinga, długich powyżej połowy łydek czarnych butach i masce. Był też chłopak no identycznie wyglądający jak Dick kiedy był Robinem tylko, że miał inny pasek. Była ruda dziewczyna w kobiecej wersji stroju Małego Flasha z szarymi oczami, chłopak wyglądający jak młodsza wersja Connera tylko, że miał piegi(tak samo jak mój kolega z, którym muszę siedzieć na każdej lekcji do końca roku, ale on nie jest rudy a ma piegi) w czarno-czerwonym stroju z czarnymi butami i czerwonymi rękawiczkami jak te Connera. Ruda zielona dziewczynka też z piegami była w białej sukience z czerwonym „X” na piersi i czerwonym paskiem, miała ciemnoniebieskie rękawiczki, opaskę we włosach i pelerynę oraz bardzo długie białe buty. Był tam też blond chłopiec z brązowymi oczami w stroju czarnym do pasa reszta stroju była ciemnoniebieska z czarnymi i białymi elementami obok niego stała podobna do niego dziewczynka z czarnymi włosami jak Tuli, ale oczy miała koloru bladozielonego i jej strój był prawie taki sam jak Tuli tylko koszulkę miała zakrywającą brzuch i miała długie żarówiaste jasnoniebieskie spodnie i długie buty jak Rakieta i widać było u niej na szyi skrzela. „Impuls vs Dziewczynka Flash, Mal vs Robin Hood, Ja vs Robin, Batgirl vs  Czarodziejka, Wonder girl vs Mini Con, Bestia vs Zielona, Static vs Ciemna Tula, Lagunowiec vs Bambo, Niebieski Żuk vs Czerwona Strzała” powiedziałem i ruszyliśmy do ataku.
                                                              ************
Dick POV 
Przybyliśmy do Jaskini, a tam cały zespół związany, a Batgirl była jeszcze zakneblowana. Niedaleko stało dziewięciu nastolatków w strojach i maskach. Dziewczyna i chłopak w maskach spojrzeli na nas jakby nas znali i razem powiedzieli „To nie ja! To wina Jaya”. Spojrzeliśmy na nich i zaraz do nas doszli Megan, Conner, Kaldur i Raquel. „Conner, Wally i Megan rozwiążcie zespół. A kim jesteście?”. Dziewczyna w czarnej kitce powiedziałam „Jesteśmy z przyszłości Nightwing”. 


Strój Bambo i Ciemnej Tuli


 Strój Zielonej i strój Mini Cona(tu niżej)




 Strój Dziewczynki Flash i Robin Hooda(brakuje mu kaptura (;_;) )




 Strój Czarodziejki i Robina











 Strój Czerwonej Strzały