"Obudź się Mistrzu Richard." Alfred był jego ludzkim budzikiem. Lubi to, bo on nie ma irytującego brzęczenia, ale nienawidzi go, ponieważ nie ma przycisku, aby go zatrzymać. Dick jęknął. Zrobił swoją normalną rzeczą, którą robi codziennie. Stoczył się z łóżka i poszedł po schodach na śniadanie. To było po prostu normalne śniadanie, z wyjątkiem, że tam była Zatanna. Potem wziął prysznic i przebrał się. Cóż Zatanna rzeczywiście chciała znowu zobaczyć bibliotekę w rezydencji. Rozejrzała się tam i pierwszą rzeczą, którą widzi jest otwarty słownik. Pierwsze słowo jakie zauważyła jest nonszalancki.
„Hhhhmmm, nonszalancki." Zatanna zaczęła się zastanawiać. „Tak, to znaczy:"
On patrzy w słowniku na definicję „Uczucie lub przejawianie niechcianego
spokoju i zrelaksowania". „Tak, wiem, ale czy kiedykolwiek słyszałeś wcześniej
o słowie szalancki?" Zapytała Zatanna. „Nie, nie wydaje mi się." Dick
odpowiedział. „Czy nie uważasz, że powinno takie słowo być?" Richard
uśmiechnął się i wziął słownik i położył go sobie na kolanach, "Tak.
Chcesz spojrzeć na więcej słów do zmiany?" na co Zatanna zaraz mu
odpowiedziała „Nie, my ich nie zmieniamy. Mamy je poprawiamy" Zatanna zachichotała.
Dick sprawił, że jest już mniej nieśmiała, ponieważ można powiedzieć, że ona staje się bardziej
otwarta i sugestywna, która zaczęła sprawiać, że dziewięcioletni cud chłopiec zaczął
się czuć dumny z siebie. Między nimi znajdowały się krzesła, ale oni woleli usiąść na kanapie. Oni
przerzucali strony i wreszcie znaleźli kolejne słowo do poprawy. „Spójrz zaczarowany
i rozczarowany. Co oni wszyscy z tymi czarami" Dick powiedział, jak spojrzał
na Zatannę. Na co pokiwała głową, „Zgadzam się". „Wiesz co, powinniśmy robić
to częściej. Jest to rodzaj zabawy, również w naukowy sposób." Dick zaczął
się śmiać jego rozpoznawczym śmiechem, który jest faktycznie również śmiechem Robina
tuż przed atakiem na wroga. Zatanna miała wielki uśmiech, bo przypomniała
sobie, że powiedziała mu, aby zatrzymał ten śmiech około 3 lata temu, "Ty go
zachowałeś". Dick odwzajemnił jej uśmiech, bo nie sądził, że będzie
pamiętała „Tak zrobiłem to i okazało się, że to nie jest dziwne, w ogóle"
na co Zatanna powiedziała „Widzisz! Mówiłam ci, uwierz mi jestem lekarzem w tych sprawach" Zatanna zażartowała
i oboje zaczęli się śmiać. Oboje jeszcze się śmiejąc i Dick postanowił powiedzieć
sarkastycznym głosem „Jesteś nim?" Zatanna wciąż śmiejąc się odpowiedziała
„Właściwie to był mój plan B, gdy dorosnę". „A jaki był plan A?" Zapytał.
"Plan A był taki, że chciałam być jak moja mama i tata. Zawsze ceniłam ich
i cóż reszta to już historia" Zatanna wyjaśnił. „Wiesz, że nigdy nie poznałem
twojej mamy. Jaka ona jest? I to jest w porządku, jeśli nie chcesz mi
odpowiedzieć na to pytanie, wiem jak się czujesz " „Nie, to jest w
porządku. Nie pamiętam jej zbyt dobrze od kiedy zmarła, kiedy byłam mała, ale
pamiętam, że zawsze mnie rozśmieszała, gdy brała mnie na barana. I ona gotowała
najbardziej niesamowity makaron jaki kiedykolwiek istniał! Większość co zapamiętałam to jej promienny uśmiech i ...
"Zatanna nie zdawała sobie sprawy, że jej oczy były mokre, aż łza spłynęła
jej po policzku i Dick złapał pudełko, które było w okolicy i dał jej
chusteczkę. Ona uprzejmie wzięła chusteczkę i powiedziała „Dziękuję" na co
on powiedział „Przepraszam za to pytanie". „Nie, jest dobrze. To jest po
prostu tak, że nigdy nie rozmawialiśmy o nikim innym niż mój tata. Myślę, że po
prostu sprowadzasz lepszą mnie Dick". Jej oczy były trochę czerwone, ale
można powiedzieć, że jej uśmiech był prawdziwy. Potem znowu zaczęła mówić „A co
z twoimi rodzicami? Wiem, że ty też chcesz z kimś porozmawiać o tym. I jedynie
co o nich głównie wiem jest to, że są świetni na trapezie" Richard
uśmiechnął się, bo tak naprawdę nie rozmawiał z byle kim o swoich rodziców i o
tym, jak czuł się po tym, ale ufał Zatannie, „Cóż, zawsze byłem ich fanem numer
jeden. Oni zawsze starali się spędzić jak najwięcej czasu ze mną, jeśli mogli.
Byli śmiesznymi, niesamowici i po prostu byli wspaniałymi rodzicami " jego głos
stał się bardziej miękki, a on przechylił głowę w dół „ ,a kiedy umarli, to
czułem się jakby część mnie umarła. Właśnie brakuje im ich i to bardzo, Zee".
„Przykro mi" położyła rękę na jego ramieniu. „Cóż, przynajmniej masz
jeszcze swojego tatę" podniósł głowę, by spojrzeć w jej piękne niebieskie
oczy. „Tak". Patrzyła na jego ciemnoniebieskie oczy, które zawsze
przyciągały jej uwagę. Było chwila milczenia. Następnie Dick spytał „Czy chcesz
milkshake'a?" „Jasne" odpowiedziała. Oboje wstali i odstawili słownika z powrotem na jego
pierwotne miejsce. Poszli do kuchni i Dick nalał czekolady milkshake do 2
szklanek przed nim. Oni nic nie mówili, aż Zatanna spytała „Co ze słowem
katastrofa?"
************
Trzeci dzień był trochę niewygodny dla obojga. Chociaż nadal byli bardzo blisko. Alfred poszedł na zakupy do sklepu spożywczego, więc zostali tylko we dwoje w tej wielkiej rezydencji. Początkowo nie było to niewygodne. Zatanna była w salonie na kanapie i czytała gazetę. „Hej Zatanna co czytasz?" Zatanna wzdrygnął się trochę, bo nie zdawała sobie sprawy, że Dick właśnie stał przed nią. „Och, to po prostu nic. Czytam ten stary magazyn, który znalazłam" Ona powiedziała „Znalazłam tam tą piękną suknię ślubną. Chcesz zobaczyć?" Zatanna miał mu ją pokazać, dopóki nie powiedział „Poczekaj, czy to nie przynosi pecha?". „Tylko jeśli jesteś panem młodym" Zatanna zaczął żartować „A co? Czy chcesz mnie poślubić?". Dick zaczął się rumienić i jąkać w tym samym czasie „Co? Ja eee hmm no… nie". Zatanna zaczął chichotać „Ale najpierw musisz mi kupić pierścionek, Grayson".
Trzeci dzień był trochę niewygodny dla obojga. Chociaż nadal byli bardzo blisko. Alfred poszedł na zakupy do sklepu spożywczego, więc zostali tylko we dwoje w tej wielkiej rezydencji. Początkowo nie było to niewygodne. Zatanna była w salonie na kanapie i czytała gazetę. „Hej Zatanna co czytasz?" Zatanna wzdrygnął się trochę, bo nie zdawała sobie sprawy, że Dick właśnie stał przed nią. „Och, to po prostu nic. Czytam ten stary magazyn, który znalazłam" Ona powiedziała „Znalazłam tam tą piękną suknię ślubną. Chcesz zobaczyć?" Zatanna miał mu ją pokazać, dopóki nie powiedział „Poczekaj, czy to nie przynosi pecha?". „Tylko jeśli jesteś panem młodym" Zatanna zaczął żartować „A co? Czy chcesz mnie poślubić?". Dick zaczął się rumienić i jąkać w tym samym czasie „Co? Ja eee hmm no… nie". Zatanna zaczął chichotać „Ale najpierw musisz mi kupić pierścionek, Grayson".
************
Czwarty dzień był normalny. Poszli do biblioteki ponownie i szukali słów, które mogli zmodyfikować. Następnie potem zagrać w koszykówkę. Zatanna był rzeczywiście dobra w kosza. I kiedy skończyli się bawić, Zatanna pokazała jakieś magiczne sztuczki, które przyciągnęły uwagę Dicka, bo nie widział by robiła coś takiego wcześniej, więc to było dość niesamowite oglądać ją i jej sztuczki. I reszta dnia była plamą, ale ta noc była niezapomniana. To było mniej więcej w połowie nocy i dźwięk głośnego grzmotu rozszedł się echem po pokojach w rezydencji. Było około 22, ale Zatanna nie mogła zasnąć z powodu hałasów późną nocą. Nie chciała być sama w swoim wielkim nudnym pokoju, podczas chaosu na zewnątrz, bo bała się błyskawic, mimo, że ma 9 lat. Duże długie okno zaświeciło znowu i znowu padł grzmot. Ona nie lubi być sam, zwłaszcza tej chwili, gdy jej ojciec był gdzieś daleko i nie mógł przejść do niej, aby ją uspokoić tak jak zawsze to robił. Następny piorun naprawdę ją przestraszył, więc pobiegła do drzwi, aby zejść na dół po schodach. Nie wiedziała dlaczego, ale jej nogi po prostu poszły w tym kierunku. Wszędzie było ciemno, z wyjątkiem światła, które pochodziło z kuchni. Ona zmrużyła oczy, by zobaczyć, kto tam był. Na szczęście to był tylko Dick. Ona zajrzała do kuchni, aby zobaczyć, co robi. Najwyraźniej po prostu patrzył na mikrofalę i czekał na swój popcorn. „Czemu jeszcze nie śpisz?" Zapytała Zatanna. Tym razem Richard wzdrygnął się, bo myślał, że wszyscy w rezydencji, oprócz Bruce'a, już śpią o tej porze „Och, nie wiedziałem, że nie śpisz. Czekaj, dlaczego nie śpisz?" I jakby na zawołanie grzmot zrobił hałas i przez Zatannę przeszedł dreszcz. Wskazała na okno, które było w pobliżu „To jest powód, dlaczego wciąż jestem na jawie. Dlaczego się ich nie boisz?". „W rzeczywistości…" zegar mikrofalowy zadzwonił i wyjął z niej torbę popcornu „widziałem straszniejsze rzeczy niż błyskawica". „Och" Podeszła bliżej do niego „Czemu też nie śpisz tak czy inaczej?". „Ja po prostu miałem zły sen i popcorn czasami mi pomaga" On tylko wzruszył ramionami. „Naprawdę? Wow nigdy nie myślałam, że popcorn jest lekarstwem na złe sny". Usiadła obok niego na ladzie i wzięła trochę popcornu z torebki. Wtedy właśnie z powrotem zaczął się uśmiechać „Jestem coraz bliżej" spojrzała na niego zdziwiona „Co?”. „To znaczy ja prawie otworzyłem twoją skorupę i jesteś mniej nieśmiała” Wyjaśnił. „Co?!" dał mu małego figlarnego kuksańca „Sama mogę wyjść ze swojej skorupy". Dick tylko patrzy na nią tak, jakby ona kłamała „Czy jesteś pewna tego co mówisz" spojrzała lekko zdeterminowana „Tak! Wiesz następnym razem, gdy zobaczysz mnie będę bardziej śmiała i buntownicza. Nie wiesz wszystkiego o mnie". „Czy twoja druga strona wymyka się lub robi niebezpieczne rzeczy?" Zapytał.
„Nie, ale kiedyś spróbuję" Zaczęła chichotać. A potem przypomniała sobie, że dalej na dworze szalała burza, kiedy jej ciało podskoczyło z powodu innego grzmotu z zewnątrz. Ona wpadła na niego. Potem zaczęła przepraszać, „Przykro mi, ale po prostu naprawdę nienawidzę burz". „To nie jest problem". Zatanna spytała „Powiedz mi jeszcze raz, dlaczego nie boisz się burzy?" na co wzruszył ramionami „Nie wiem, myślę, że przyzwyczaiłem się do tego. Jest wiele burz tu w Gotham". „Ok" Potem znów zaczęła drżeć „Dlaczego tu zawsze jest zimno w nocy?" spojrzał na nią „Alfred lubi zimno kiedy śpi, ale moja mama zawsze mówiła, że moje uściski zawsze są najcieplejsze." Zaczął znowu żartować przynajmniej wrócił jej uśmiech. Zaczęła chichotać „Mówiłam ci już, że musisz najpierw dać mi pierścionek". Przysunęła się bliżej i naniósł jedno z ramion wokół jej ramienia. Chciał tak bardzo się zarumienić, ale nie chciał by Zatanna to zobaczyła. Więc zażartował i powiedział „Pracuję nad tym”. Burza się skończyła ponad 30 minut później. I udali się do swoich pokoi, ale zanim Zatanna weszła do swojego pokoju dała Dickowi szybki buziak w policzek, a następnie udała się do swojego pokoju i zamknęła drzwi. Dick miał szeroko otwarte oczy i przez kilka sekund, po prostu stał gdzie był, aż pokręcił głową i poszedł prosto do swojego pokoju. Całą noc nie mógł zasnąć. Ona w pokoju gościnnym w którym przebywała spała szczęśliwa z wielkim uśmiechem na twarzy niczego nie żałując.
Czwarty dzień był normalny. Poszli do biblioteki ponownie i szukali słów, które mogli zmodyfikować. Następnie potem zagrać w koszykówkę. Zatanna był rzeczywiście dobra w kosza. I kiedy skończyli się bawić, Zatanna pokazała jakieś magiczne sztuczki, które przyciągnęły uwagę Dicka, bo nie widział by robiła coś takiego wcześniej, więc to było dość niesamowite oglądać ją i jej sztuczki. I reszta dnia była plamą, ale ta noc była niezapomniana. To było mniej więcej w połowie nocy i dźwięk głośnego grzmotu rozszedł się echem po pokojach w rezydencji. Było około 22, ale Zatanna nie mogła zasnąć z powodu hałasów późną nocą. Nie chciała być sama w swoim wielkim nudnym pokoju, podczas chaosu na zewnątrz, bo bała się błyskawic, mimo, że ma 9 lat. Duże długie okno zaświeciło znowu i znowu padł grzmot. Ona nie lubi być sam, zwłaszcza tej chwili, gdy jej ojciec był gdzieś daleko i nie mógł przejść do niej, aby ją uspokoić tak jak zawsze to robił. Następny piorun naprawdę ją przestraszył, więc pobiegła do drzwi, aby zejść na dół po schodach. Nie wiedziała dlaczego, ale jej nogi po prostu poszły w tym kierunku. Wszędzie było ciemno, z wyjątkiem światła, które pochodziło z kuchni. Ona zmrużyła oczy, by zobaczyć, kto tam był. Na szczęście to był tylko Dick. Ona zajrzała do kuchni, aby zobaczyć, co robi. Najwyraźniej po prostu patrzył na mikrofalę i czekał na swój popcorn. „Czemu jeszcze nie śpisz?" Zapytała Zatanna. Tym razem Richard wzdrygnął się, bo myślał, że wszyscy w rezydencji, oprócz Bruce'a, już śpią o tej porze „Och, nie wiedziałem, że nie śpisz. Czekaj, dlaczego nie śpisz?" I jakby na zawołanie grzmot zrobił hałas i przez Zatannę przeszedł dreszcz. Wskazała na okno, które było w pobliżu „To jest powód, dlaczego wciąż jestem na jawie. Dlaczego się ich nie boisz?". „W rzeczywistości…" zegar mikrofalowy zadzwonił i wyjął z niej torbę popcornu „widziałem straszniejsze rzeczy niż błyskawica". „Och" Podeszła bliżej do niego „Czemu też nie śpisz tak czy inaczej?". „Ja po prostu miałem zły sen i popcorn czasami mi pomaga" On tylko wzruszył ramionami. „Naprawdę? Wow nigdy nie myślałam, że popcorn jest lekarstwem na złe sny". Usiadła obok niego na ladzie i wzięła trochę popcornu z torebki. Wtedy właśnie z powrotem zaczął się uśmiechać „Jestem coraz bliżej" spojrzała na niego zdziwiona „Co?”. „To znaczy ja prawie otworzyłem twoją skorupę i jesteś mniej nieśmiała” Wyjaśnił. „Co?!" dał mu małego figlarnego kuksańca „Sama mogę wyjść ze swojej skorupy". Dick tylko patrzy na nią tak, jakby ona kłamała „Czy jesteś pewna tego co mówisz" spojrzała lekko zdeterminowana „Tak! Wiesz następnym razem, gdy zobaczysz mnie będę bardziej śmiała i buntownicza. Nie wiesz wszystkiego o mnie". „Czy twoja druga strona wymyka się lub robi niebezpieczne rzeczy?" Zapytał.
„Nie, ale kiedyś spróbuję" Zaczęła chichotać. A potem przypomniała sobie, że dalej na dworze szalała burza, kiedy jej ciało podskoczyło z powodu innego grzmotu z zewnątrz. Ona wpadła na niego. Potem zaczęła przepraszać, „Przykro mi, ale po prostu naprawdę nienawidzę burz". „To nie jest problem". Zatanna spytała „Powiedz mi jeszcze raz, dlaczego nie boisz się burzy?" na co wzruszył ramionami „Nie wiem, myślę, że przyzwyczaiłem się do tego. Jest wiele burz tu w Gotham". „Ok" Potem znów zaczęła drżeć „Dlaczego tu zawsze jest zimno w nocy?" spojrzał na nią „Alfred lubi zimno kiedy śpi, ale moja mama zawsze mówiła, że moje uściski zawsze są najcieplejsze." Zaczął znowu żartować przynajmniej wrócił jej uśmiech. Zaczęła chichotać „Mówiłam ci już, że musisz najpierw dać mi pierścionek". Przysunęła się bliżej i naniósł jedno z ramion wokół jej ramienia. Chciał tak bardzo się zarumienić, ale nie chciał by Zatanna to zobaczyła. Więc zażartował i powiedział „Pracuję nad tym”. Burza się skończyła ponad 30 minut później. I udali się do swoich pokoi, ale zanim Zatanna weszła do swojego pokoju dała Dickowi szybki buziak w policzek, a następnie udała się do swojego pokoju i zamknęła drzwi. Dick miał szeroko otwarte oczy i przez kilka sekund, po prostu stał gdzie był, aż pokręcił głową i poszedł prosto do swojego pokoju. Całą noc nie mógł zasnąć. Ona w pokoju gościnnym w którym przebywała spała szczęśliwa z wielkim uśmiechem na twarzy niczego nie żałując.
u lala ale romans się rodzi super czekam na następne
OdpowiedzUsuńciesze się,że ci się podoba i poczekaj dzisiaj w Mamy Historię będzie Roy i Wally więc czekajcie cierpliwie.
Usuń