czwartek, 12 czerwca 2014

Nowy Początek Rozdział 11 – Wróć… bądź tu

Ten rozdział jest bardzo długi,ale kij z tym bo nie chce mi się go dzielić na części,bo tutaj chodzi o nastrojowość i wczucie się, więc by się wczuć w ten rozdział radzę posłuchać tego:
https://www.youtube.com/watch?v=LKZYssbD9zM&feature=kp  i https://www.youtube.com/watch?v=8xg3vE8Ie_E&feature=kp

A to jest zdjęcie tego naszyjnika z zegarkiem oraz sukienka Zatanny


 
Nightwing POV
Zatanna wstała o 3 w nocy i mnie obudziła. „Czemu nie śpisz Tanna?” spytałem sennym głosem. Spojrzała na mnie i powiedziała „Tim mi powiedział, że Bruce jutro wylatuje w sprawach Wayne Techu do Hiszpanii. Czy ty też musisz lecieć?”. Wiedziałem, że do tego dojdzie „Przepraszam Zee. Miałem ci to powiedzieć rano” spojrzała na mnie smutno mówiąc „Czyli co musisz jechać” sam poczułem się smutny i powiedziałem „Tylko na tydzień i wrócimy wczesnym ranem na moje urodziny”. Popatrzyła na mnie i powiedziała stanowczo „Obiecaj mi proszę, że wrócisz na swoje urodziny” uśmiechnąłem się lekko odpowiadając „Obiecuję. A teraz chodź tu i chodźmy jeszcze spać proszę”. Położyła się obok mnie i poszliśmy spać.
Zatanna POV
Jest 3:45 rano czekam z Dickiem na Bruce na lotnisku. Zaraz przyjechał i zaraz z samochodu wysiedli Bruce, Tim i Alfred. Tim i Alfred do nas podeszli przywitali się ze mną i zaraz żegnali z Dickiem i Brucem. No teraz moja kolej by się pożegnać podeszłam bliżej i powiedziałam smutno z mokrymi oczami „Zadzwoń do mnie czasem, dobrze. Jak ja nienawidzę pożegnań. Będę za tobą tęsknić” przytulił mnie i powiedział „Hej tylko nie płacz, dobrze. Przecież nie żegnamy się na zawsze. Kocham cię tak bardzo Zee” uśmiechnęłam się lekko ze łzami i go pocałowałam. Nie był długi, ale czuć było w nim smutek i miłość. Zaraz potem pośpieszył z Brucem na samolot i już go więcej nie zobaczyłam. Mówiłam sobie w myślach „ Nie przywiązuj się”. I zaczęłam sobie przypominać wszystkie nasze wspólne wspomnienia przewijając je szybciej niż samolot, który go zabrał.
                                                           ************
Minął już tydzień i Dick dalej nie zadzwonił czy już lądują. Nagle telefon zaczął dzwonić i wyświetliło się jego zdjęcie. Uśmiechnęłam się na samom myśl o nim. W sumie spędzić tydzień sama w domu bez niego. To nie to samo. Odebrałam telefon „Cześć Dick i co już lądujesz?” słychać było przez słuchawkę jak się drapie w kark i zastanawia „Eee Zatanna my jeszcze nie wracamy” powiedział lekko zdenerwowany. Więc spytałam się zdziwiona „Jak to przecież miałeś dzisiaj wrócić! Przygotowaliśmy dla ciebie w domu przyjęcie”. Słyszałam jak posmutniał i mówił dalej „Wiem, ale ktoś zadzwonił do Bruce’a i mamy jechać do Włoch nie wiem na jak długo. Przepraszam, że cię zawiodłem”. Zachowałam spokojny głos, choć już po policzkach spływały mi łzy i powiedziałam „Nic nie szkodzi. To nie twoja wina, no cóż zobaczymy się kiedyś. Pa” odpowiedział mi i się rozłączył. Zakryłam dłonią usta i szłam w kierunku domu ze łzami w oczach i mówiąc sobie Przecież to nic takiego on wróci za kilka dni. Ja nie chcę za nim tak bardzo tęsknić! Przecież nie potrzebuje go do normalnego życia.
                                                           ************
Dzisiaj mijają 3 tygodnie jak Dicka dalej nie ma i dziś są moje 21 urodziny(czyli 14 grudnia), a jego dalej niema przy mnie zaraz będę szła na swoje przyjęcie urodzinowe, które urządza szóstka moich najlepszych przyjaciół u Artemis i Wally’ego. Kiedy już miałam wsiadać do samochodu zadzwonił mój telefon. Odebrałam go i usłyszałam go „Wszystkiego Najlepszego Zee” uśmiechnęłam się i powiedziałam „Dziękuje, że pamiętałeś”. „Szkoda, że niema mnie z tobą by świętować twoje urodziny. Zatanna miałem do ciebie wczoraj zadzwonić, że wracam, ale znowu zadzwonili do Bruce’a i tym razem jedziemy do Nowego Jorku” od razu posmutniałam „Czyli co nie będzie cię na wigilii?” słyszałam jak siada na swoim hotelowym łóżku i powiedział „Niestety nie będę co mnie naprawdę smuci. Tak naprawdę Tanna to nie wiem kiedy wrócę, ale u mnie w pokoju jest dla ciebie prezent. Schowałem go do szuflady w komodzie. Powinien być pod moimi ciuchami” jak powiedział tak zrobiłam i tam rzeczywiście był dla mnie prezent. Był w ślicznym purpurowym pudełeczku ze złotą kokardką. „No otwórz go” powiedział Dick przez telefon. Otworzyłam pudełeczko, a tam był przepiękny złoty wisiorek z kołem średniej wielkości „Otwórz go” podpowiedział mi Dick. Otworzyłam złote koło i tam był chodzący zegarek. Zegarek chodził i pokazywał teraźniejszą godzinę. Na klapce był napis Zawsze możesz być szalancka jeśli chcesz. „To jest przepiękne Dick. Kocham cię i dziękuję” słychać było jak lekko się śmieje mówiąc „Cała przyjemność po mojej stronie. Niestety muszę kończyć. Pa i kocham cię pamiętaj o tym” i się rozłączył. Moje serce zaczęło łomotać i nakazałam sobie Gdybym wiedziała, że tak długo cię nie będzie to nie udawałabym takiej nonszalanckiej. Posłuchaj siebie Zatanna. Nie chcę za tobą tak tęsknić. Nie chcę potrzebować cię w ten sposób. Wróć… bądź tu. Wsiadłam do samochodu i pojechałam do Palo Alto na swoje urodziny. Kiedy tam dotarłam Artemis mnie spytała „Od kogo masz ten wisiorek” popatrzyłam zdziwiona i ręką powędrowałam po swojej szyi. Dopiero teraz się zorientowałam, że go założyłam i odpowiedziałam „To naszyjnik z zegarkiem od…” i w tym momencie zaczęłam płakać. Megan, Artemis i Raquel od razu zgadły od kogo to naszyjnik i Megan powiedziała lekko zasmucona „To prezent od Dick. I co kiedy wraca?”. Każdemu z nas brakowało Dicka, ale ja czuje się jakby moje serce krwawiło i łamało się z każdym dniem na coraz drobniejsze kawałki. „On sam nie wie kiedy wracają”. Wróć… bądź tu.
                                                     ************
Wigilię i Boże Narodzenie spędziłam z Artemis, Wallym, Megan, Connerem, Kaldurem i Raquel. A teraz stoję tu w Strażnicy na tarasie z, którego widać cały świat w tej sukience. Smutna i powiedziałam sama do siebie „Ciekawe jak teraz jesteś daleko ode mnie” i zaraz ktoś mi odpowiedział „ Jesteś głupsza niż myślałam. On już do ciebie nie wróci…” odwróciłam się i zobaczyłam Barbarę w krótkiej czarno-białej sukience z lewym ramiączkiem. „Jak chcesz wiedzieć to on może być teraz w łóżku z jakąś inną i ładniejszą dziewczyną od ciebie” po czym zaśmiała się złowieszczo i zniknęła w tłumie. W sumie może ona ma rację. Może właśnie dlatego ostatnio do mnie nie dzwoni. Może on już mnie nie kocha. Zaczęłam płakać na samą myśl o tym, że Barbara mogła mieć rację. Zaraz podbiegła do mnie Artemis i Rakieta. I jako pierwsza odezwała się łuczniczka „Co się stało Tanna?” miałam odpowiedzieć jej, ale Megan mnie wyręczyła „Słyszałam waszą rozmowę. Barbara powiedziała jej, że Dick może ją zdradza” na co zaraz powiedziała wściekła Raquel „Nie słuchaj tej wredniej szmaty. A niech Dick tylko spróbowałby cię skrzywdzić to mnie popamięta!”. Zaśmiałyśmy się wszystkie ja otarłam łzy i miałam podziękować im, ale wszyscy wokół nas zaczęli odliczanie „10!9!8!7!6!5!4!3!2!1 SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!” wszyscy zwariowali. Widziałam jak Conner, Kaldur i paru członków młodego zespołu Ligi Młodych pootwierali szampana i usłyszałam kawałek piosenki, której już dość dawno nie słyszałam Have i told you before, your one of a kind…” odebrałam telefon i odezwał się męski głos za, którym tak bardzo tęsknię „Szczęśliwego Nowego Roku Zee” zaśmiałam się i powiedziałam „Szczęśliwego Nowego Roku Dickie(czyt. Diki). Tęskniłam za twoim głosem” zaśmiał się i odparł „Ja też tęskniłem za twoim głosem. Przepraszam, że nie dzwoniłem, ale miałem ręce pełne roboty i jakoś to wyszło. A i jeszcze jesteśmy w Nowym Yorku i jest cień szansy, że jak jutro dojedziemy do Londynu to za tydzień będziemy wracać. Słyszałem od Wall-mena, że Roki i Kal są zaręczeni” uśmiechnęłam się czując ulgę w sercu i odpowiedziałam „Tak są zaręczeni. Kaldur oświadczył jej się na Wigilię. To był pierwszy ”otwierany” prezent tamtej nocy. Szkoda, że cię nie było” sam ciężko westchnął i powiedział „Wiem i tego strasznie żałuje. Najbardziej żałuje, że niema mnie przy tobie. Kurde Bruce idzie muszę kończyć kocham cię” i zanim zdążyłam mu odpowiedzieć on już się rozłączył. I znowu poczułam ten ból w sercu i znowu powiedziałam sobie Nie chcę za tobą tak tęsknić. Wróć... bądź tu, wróć... bądź tu. Jesteś dziś w Nowym Jorku nie chcę cię potrzebować w ten sposób. Wróć... bądź tu, wróć... bądź tu.
                                                         ************
Przez 2 dni głównie patrzyłam w okna i wypatrywałam go. Taksówki i przepełnione ulice,
To nigdy nie sprowadzi cię do mnie. Nagle poczułam piekące łzy w oczach i  powiedziałam „I nic na to nie poradzę, ale chciałabym żebyś zabrał mnie ze sobą” chyba dziś już po raz setny zaczynam płakać i nagle dostałam sms’a. Otworzyłam go i przeczytałam „Zaraz zadzwonię tylko niech Bruce wyjdzie z biura” i zaraz odebrałam dzwoniący telefon „Co tam Zatanna. Jak się czujesz?” nagle zaczęłam płakać i krzyknęłam na niego „To jest zakochiwanie się w najokrutniejszy sposób! To jest zakochiwanie się w tobie, a ty jesteś światy ode mnie!” i rozłączyłam się. Pobiegłam do Dicka pokoju i położyłam się schowałam głowę w kołdrze. Wzięłam do ręki medalion z naszym zdjęciem w środku i rzuciłam nim o podłogę z całej siły w przypływie żalu i złości.
Dick POV
Jest 3 grudnia i 4 nad ranem. Wreszcie wróciłem do Gotham i szczerze tęskniłem za nim, ale nie tak bardzo jak za jedną osobą, którą kocham. Wsiadłem do samochodu i przywitałem się z Alfredem. Dość szybko dojechaliśmy do mnie do domu. Otworzyłem kluczami drzwi i jedna rzecz mnie zdziwiła. Coś leżało na podłodze podszedłem i zauważyłem, że to był medalik w kształcie serca z naszym zdjęciem w środku. Dookoła niego było kilka małych kawałków szkła, więc podniosłem go i zobaczyłem, że szybka była pęknięta. Położyłem go na stoliku i poszedłem do swojego pokoju. Postawiłem ma podłodze moją torbę z ubraniami i zobaczyłem ją. Drobną i kruchą leżącą na łóżku w mojej starej koszulce Robina. Zaczęła mrugać oczami obudziła się i wstała z łóżka. Zaczęła płakać i walnęła mnie z całej siły z liścia w policzek. „Należało mi się za to ile przeze mnie wycierpiałaś” zaczęła ciągać nosem i powiedziała „Obiecywałeś mi, że mnie już nigdy nie zranisz”. Popatrzyłem na nią smutny i powiedziałem „Wiem i jestem największym idiotą i najgorszym chłopakiem na świecie, ale wybaczysz mi i …” uklęknąłem na  kolano wyjąłem z kieszeni pudełko. Otworzyłem je i spytałem „Zatanna wyjdziesz za mnie?” widziałem jak zakrywa usta dłońmi i powiedziała „Tak! Tak wyjdę za ciebie” i rzuciła się na mnie. Oboje wstaliśmy założyłem jej srebrny pierścionek z diamentem(jutro wrzucę jego zdjęcie) i pocałowała mnie. Po pocałunku powiedziałem „I już nigdy cię nie zostawię, bo wszędzie cię ze sobą zabiorę”. 


A na koniec macie zdjęcie Dicka, które Zatanna ustawiła sobie jak Dick do niej dzwoni.
 (obok Dicka stała Barbara, no ale Zatanna jej nie lubi za to, że zniszczyła jej związek z Dickiem, więc ją wycięłam hihi)

12 komentarzy:

  1. I teraz wyobraźcie sobie,że Dick z tym czerwonym policzkiem się Zatannie oświadcza. No po prostu piękne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie moje ulubione oświadczyny ja się u nich domagam córki Cami wiem, że skromna jestem taka moja rola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja już wszystkim dzieciom wymyśliłam imiona,ale córka Dick i Zatanny może mieć Cami jako przezwisko lub tak będzie miała na imię córka Megan i Conna(oczywiście jak się na to zgodzisz to jej imię zmienię na Cami)? Może tak być Cami? A i jak ci się podoba zdjęcie Dicka, które wybrałam?

      Usuń
    2. tylko które przezwisko czy imię córki Marsjanki i Superboy'a, bo nie wiem

      Usuń
  3. Seria "Liga Młodych'' powinna od ciebie wykupić ten scenariusz (jak moge to tak nazwać bo nie wiem jak to nazwać) i powinni to wypuścić w formie tych bajek bo to jest po prosty zajebiste.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie no bez przesady to są głównie rzeczy które chciałabym zobaczyć w serialu i moje sny lub fantazje na jawie(lol jak to brzmi).Może kiedyś napisze książke o tym co się dzieje po ostatnim odcinku 2 sezonu Ligi Młodych(czyli przepisze całego bloga) i dzięki może kiedyś tak się stanie

      Usuń
  4. Dalej lecimy ^^: " go pocałowałam. Nie był długi" - tu nie bardzo wiadomo o co chodzi, co nie było długie?; "Uśmiechnęłam się na samom" - kobieto, orto, samą (:D); "słychać było przez słuchawkę jak się drapie w kark" - Sorki, ale nie da się usłyszeć drapania; "Słyszałam jak posmutniał" - tu to samo, nie da się usłyszeć "posmutnienia", a jedynie smutek w głosie; "niema" - ten twój cudowny brak spacji (:)); "wigilii" - to powinno być z wielkiej; "słyszałam jak siada na swoim hotelowym łóżku" - zgadzam się, mogła usłyszeć skrzypienie sprężyn, ale skąd wiedziała że to było łóżko, a nie np. fotel, lub chociażby skąd było hotelowe?; "teraźniejszą godzinę" - godzina może być aktualna, nie teraźniejsza; "prezent od Dick" - zjadłaś apostrof i "a"; "Dicka" - apostrof; "pootwierali" - pootwierało; "żałuje. Najbardziej żałuje, że niema mnie" - żałuję(!) i spacja"; "wypatrywałam go" - jego; "Pobiegłam do Dicka pokoju" - pokoju Dick'a; "i położyłam się schowałam głowę w kołdrze" - brak "i", "oraz" czy innych takich; "Zaczęła mrugać oczami obudziła się" - to samo co wyżej. O błędach inter. nie będę wspominać, za dużo tego (przepraszam!). To koniec czepianki tutaj (przepraszam jeśli czujesz się urażona, ja tylko staram się pomóc ;-;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na dzisiaj skończę poprawianie, mam dość, za dużo pisania jak na jeden dzień, skoro mam zamiar pisać rozdział dzisiaj jeszcze ;3.

      Usuń
    2. Dzięki może poprawie sie podkreślam może

      Usuń