niedziela, 22 czerwca 2014

Mamy Historię Rozdział 7

Sorki, że tak długo, ale prawie cały dzień spędziłam u babci, bo w każdą niedzielą z moimi 2 siostrami i rodzicami idziemy do babci na obiad i,że często tam przyjeżdża moja 3 letnia kuzynka to tam siedzę z siostrą Patrycją i jak kuzynka z ciocią wracają do domu to ja się zabieram z nimi.I tak mam dziś dobry humor, więc dziś kolejny rozdział z "We have a history" czyli "Mamy historię".



„Hej tato” Zatanna powitała się ze swoim tatą kiedy wrócił do domu. Giovanni westchnął i poszedł przytulić swoją córkę, która siedziała na kanapie. Zatanna nie spodziewała się go w ogóle „Nic ci nie jest? Czy wszystko w porządku?”. „Chodzi o zespół” powoli powiedział. Zatanna lekko przestraszona spytała, ponieważ teraz kocha zespół „Czy oni są ranni czy co!”. „Nie, mieli wypadek podczas symulacji. Wszyscy są w porządku fizycznie, ale nie psychicznie” wyjaśnił jej „Tato, mogę im jakoś pomóc albo ich odwiedzić?” Zatanna zasugerowała. „Nie, nie możesz wyjść. Nadal jesteś uziemiona” stwierdził. „Ale ja…” została przerwana przez jego surowe spojrzenie. Potem otworzyła usta i spytała „Czy mogę przynajmniej do nich zadzwonić? Proszę” Giovanni znowu westchnął „Dobrze, ale tylko dzisiaj” i objęła tatę bardzo mocno „Jej, dzięki tato”. „Ale tylko do nich Zatanna” ostrzegł ją. Zanim zamknęła drzwi od swojego pokoju, powiedziała „Oczywiście”. Wybrała numer Robina. Zajęło to 3 sygnały, aż w końcu odpowiedział „Hej Zatanna to nie jest najlepszy moment”. Nie mógł w to uwierzyć, ale on faktycznie unikał jej. Mimo, że był to zły czas. Zatanna odpowiedziała „Wiem. Mój tata mi powiedział co się stało w tej symulacji. I pozwolił mi z tobą  porozmawiać, ale nie mogę tam przyjść”. „Jest w porządku. Cóż to nie jest najbardziej szczęśliwe miejsce, zwłaszcza w jaskini tej chwili” Robin miał smutny ton w głosie. „Cóż nie mogę tam być, ale nadal możesz rozmawiać ze mną przez telefon, jeśli chcesz” zasugerowała Robin zaraz odpowiedział „Dzięki, ale to jest teraz po prostu zbyt dużo. Okej?” Zatanna tylko skinęła głową „Okej. Cóż znasz mój numer”. „Tak, cześć” „Cześć” i oboje rozłączyli się. Westchnęła na łóżku próbując dowiedzieć się, jak wiele bólu teraz czuli, ale w jej oczach, ona po prostu nie mogła sobie tego wszystkiego wyobrazić.
                                               ************
To był długi czas, dopóki nie spotkali się twarzą w twarz. To była noc Halloweenowa i Zatanna szukała Robina. Robin usłyszał, że Zatanna jest w jaskini, więc też jej szukał. Wpadli na siebie w jednym z korytarzy. „Hej!” „Hej!” oboje przywitali się ze uśmiechem na końcu. Oboje zaczęli mówić w tym samym czasie „Właśnie się za tobą rozglądałam” i oboje zaczęli się śmiać. Robin zaczął żartować „Więc chyba wieczne uziemienie się skończyło, prawda?” Zatanna westchnęła „Cóż wciąż jestem na zwolnieniu warunkowym, ale mogę spędzić Halloween z wami. Lub faktycznie tylko z Artemis, ponieważ miałyśmy babski wieczór” Robin tylko skinął głową „Spoko, więc miałyście zabawę” Zatanna chwyciła jej prawą rękę „Tak”. Robin popatrzył na jej prawe ramię, bo wyglądało na to, że było tam trochę krwi „Co ci się stało w rękę?” spojrzała na nie "Och em miałyśmy babski wieczór jako superbohaterki" zaczęła tłumaczyć z uśmieszkiem. Robin uśmiechnął się też, ale dlatego, że naprawdę wiele się zmieniło od czasu, kiedy ostatni raz się widzieli „Chodźmy do zatoki medycznej. Opatrzę to” Zatanna powiedziała wciąż trzymając prawą rękę „Nie wiem”. „Cóż lepiej będzie jak ja to zobaczę, niż twój tata” Zatanna odpowiedziała mu z uśmiechem „Racja”. Robin poprowadził ją do zatoki medycznej i usiadła na jednym z krzeseł. Zdjęła marynarkę, którą miała na sobie. To nie było zbyt wielkie tylko małe nacięcie. Położył na nią maść. Drgnęła, gdy dotknął jej skóry. Polepszyło się, gdy dmuchnął na jej rękę. Kiedy bandażował jej rękę ona po prostu się uśmiechała i patrzyła na niego. Kiedy zauważył jak ona się na niego patrzy odwróciła głowę w inną stronę, ale patrzyła z powrotem na niego. W końcu zapytała „Dlaczego ty to dla mnie robisz?” Robin spojrzał w górę „Co?”. „Mam na myśli właśnie się spotkaliśmy i wtedy ty dajesz mi swój numer. A potem drugi raz, gdy się widzimy ty bandażujesz mi rękę”. Ona zaśmiała się na ostatnią część. Robin też się zaśmiał „Cóż to nie jest to, co robią przyjaciele?”.
„Tak” Powiedziała i spojrzał na nią „Jesteśmy przyjaciółmi, prawda?” zapytał. Skinęła głową „Przyjaciółmi”. Kiedy skończył ją bandażować i wyszli z zatoki medycznej. Potem powiedziała „Przy okazji, powód dla którego przyjechałam tu jest, że pożyczyłam twój R-cykl, a następnie w czasie bitwy eksplodował na małe kawałki. Przepraszam” czuła się winna za to. Najwyraźniej nie musiała „Nie martw się mam dużo części zamiennych. Dość często się psuje” Zatanna westchnęła z ulgą „Więc, nie jesteś na mnie zły?”. „Nie, nigdy nie mógłbym być na ciebie zły” Robin uśmiechnął się do niej. Zatanna próbował ukryć rumieniec. Wtedy zadzwonił jej telefon. Miała wiadomość od taty, że musi w tej chwili iść do domu. Schowała telefon z powrotem do kieszeni. „Musisz wracać tak szybko?” zapytał. „Tak, nadopiekuńczy tatuś czeka na mnie w domu. Dziękuję” Ona nieśmiało pomachała mu na do widzenia. Próbował być cool i skinął głową do góry mówiąc "cześć" lub "do zobaczenia". Całą drogę do domu Zatanna rumieniła się.
                                                 ************
Wszystko w oczach Zatanny się rozmyło, ponieważ wszystko co pamiętała to to, że założyła kask Nabu, a następnie jak go zdejmowała. Potem usłyszała wiele krzyków, ale głównie były jej. Próbowała strasznie próbowała być silna i nie załamać się przed nimi. Wszyscy w zespole pomogli jej przenieść swoje rzeczy z domu do jaskini. Megan położyła jedno z pudeł „Mój pokój jest tuż obok. Jeśli będziesz czegoś potrzebowała” Zatanna wciąż smutna, ale ona wciąż silna „Dzięki. Czy mogłabym pobyć trochę czasu sam? Okej?” Artemis powiedziała „Oczywiście”. Artemis i Megan wyszły przez drzwi Robin zatrzymał się na ramie drzwi i spojrzał na nią. Nie wiedziała, dlaczego się zatrzymał, ale czuła, jak łzy zaczęły jej napływać do oczu. Wreszcie wyszedł z pokoju i usiadł na łóżku i szlochała powoli.
                                                  ************
„Dlaczego nie mogę jej powiedzieć!” Robin krzyknął na Batmana. „Robin wiesz, dlaczego” Batman odpowiedział mu spokojnym tonem. „Ale ona nie jest kretem i wiesz to” Dick nie mógł znieść widoku jak Zatanna płacze lub co najmniej roni drobne krople łez. Kiedy  wyszedł z jej pokoju i drzwi się zamknęły usłyszał ciche szlochy z jej pokoju. Czuł się strasznie i chciał uderzyć w każdą ścianę jaką zobaczy. „Dick istnieje wiele możliwości i …” Batman nie dokończył zdania. „Wracam do Jaskini” On podszedł do rury zeta i ​​był już w Jaskini. Kiedy wpisywał współrzędne do Jaskini, usłyszał Batmana mówiącego „Uważaj, co mówisz” on tylko prychnął, kiedy wszedł do rury zeta.
Rozpoznano Robin B01
Udał się do Jaskini i zobaczył, że wszyscy, albo poszli do domu lub prawdopodobnie śpią. Poszedł prosto do pokoju Zatanny bez żadnego wahania. Zatrzymał się przy jej drzwiach. Miał zamiar zapukać do drzwi, ale usłyszał głos Batmana rozchodzący się echem w jego głowie. Nie mógł się tego pozbyć. Za każdym razem, gdy już miał zapukać do jej drzwi konsekwencje właśnie dzwoniły w jego głowie. A następnie pod ciśnieniem pomyślał jak ma jej powiedzieć i jak ona zareaguje na to wszystko. Musiał zmierzyć się z faktem, że nie może tego zrobić. Cóż, nie w tej chwili . Nie chciał igrać z jej emocjami za dużo już dzisiaj wycierpiała. Westchnął i wyszedł na plażę, aby odpocząć. Potem zobaczył kogoś siedzącego na piasku niedaleko od niego. To była Zatanna ramionami trzymała kolana przy piersi. Wyglądała tak krucho. Robin westchnął. Podszedł blisko niej i zapytał „Czy mogę się przyłączyć?” Zatanna odwróciła się i Robin widział, że ona wciąż płacze. Ona tylko pokiwała głową, bo nie mogła dostać odpowiednich słów. Usiadł obok niej i przez kilka sekund byli cicho i tylko patrzyli jak fale przypływały i odpływały od brzegu. Następnie Zatanna w końcu przemówiła, ale najpierw pociągnęła nosem „Co ty tu robisz? Myślałam, że już wyszedłeś”. „Tak, ale wróciłem” On odpowiedział powoli. Zatanna otarła łzę w oku. Podszedł do niej bliżej i objął ją ramieniem. Zatanna nie wiedziała, co zrobić, więc po prostu oparła głowę na jego ramieniu. Była bardzo zmęczona, a jej oczy były senne od wszystkich tych płaczów. I jakby instynktownie, Robin położył głowę na czubku jej głowy, jak kiedyś, gdy oglądali film i zasnęli razem na kanapie. Zatanna wymamrotała „Dziękuję” Robin usłyszał ją i okazało się, że poszła spać. Więc wymamrotał „Nie ma problemu, Zee”. Pozostali tak przez kilka minut, dopóki nie zaniósł ją w ślubnym stylu* do jej pokoju i pocałował ją w czoło i powiedział „Dobranoc”. Wrócił do Jaskini Nietoperza i stwierdził, że Bruce wciąż patrzy na duży ekran komputera. Minął go i powiedział „Ja jej nie powiem” nie wyjaśniając nic udał się do swojego pokoju.

*A i jakby co to tak Dick niósł Zatannę

5 komentarzy:

  1. Rozdział fajny.
    Dick ukrywa jakąś tajemnicę przed Zatanną.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak swoją tożsamość niestety, ale za jakiś czas jej powie tylko nie wiem jeszcze kiedy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nominowałam cię do LIEBSTER BLOG AWARD więcej informacji u mnie na http://liga-mlodzch.blogspot.com/2014/07/nominacja.html

    OdpowiedzUsuń