sobota, 5 lipca 2014

Mamy Historię Rozdział 8

O matko dzięki. Już się tłumaczę na początku wakacji załatwiałam szkoły i tak za każdym razem kiedy zaczynałam pisać rozdziały to Word mi się psuł potem na laptopie internet sam się wyłączał i moja siostra Kinga (ta na której laptopie piszę rozdziały) się przykleiła do tego laptopa, że pilnowała go 24 godziny na dobę i dzisiaj wieczorem po Północy udało mi się w końcu na nim coś napisać. I dostałam się do szkoły i idę na weterynarza moje marzenie się spełnia.



Następnego dnia Zatanna po prostu została się w swoim pokoju na cały dzień. M'gann martwiła się, bo Zatanna jeszcze nie jadła śniadania lub lunchu. Zadzwoniła do Robina czy może jej pomóc. Chętnie się zgodził i chwycił talerz z jedzeniem do jej pokoju. Zapukał do drzwi i brak odpowiedzi. Drugi raz zapukał i drzwi się otworzyły. Zatanna rozpakowywała pudełka „Hej Zatanna mam śniadanie lub przekąskę” Robin powiedział, kiedy wszedł do jej pokoju. Wciąż otwierała pudełka, ale wskazała na biurko „Dzięki, po prostu połóż to tam”. Mógł powiedzieć, że jej głos był wciąż pełen smutku „Umm może potrzebujesz pomocy w rozpakowaniu?” odwróciła się i powiedziała „Tak, proszę”. Uśmiechnął się do niej, a następnie udał się do najbliższego pudełka obok niego. Otworzył je i zobaczył zdjęcie Zatanny i jej rodziny, gdy miała 3 latka. Wyglądała na taką szczęśliwą. Następnie odłożył to na bok i zobaczył inne zdjęcie w ramce. Miała jego zdjęcie, a właściwie Richarda Graysona z Zatanną u jego boku, ale jak mieli po 9 lat. On pamięta ten dzień; to był dzień w, którym poszli do parku. Nie wiedział, jak długo patrzył na to, aż drzwi się otworzyły i weszła do środka Artemis. „Hej Zatanna. Słyszałam, że jeszcze nic nie jadłaś” Artemis miała miękki ton w głosie „Jestem w porządku, Robin właśnie przyniósł mi coś do jedzenia” ona powtórzyła. Artemis spojrzała na Robina, jakby go po prostu teraz zauważyłaNo dobrze. Wracam do domu i po prostu zadzwoń, jeśli potrzebujesz czegoś lub jakiegoś wsparcia”. Zatanna tylko skinęła głową, jak wróciła do swojego poprzedniego zajęcia. Artemis wyszła Robin w końcu coś powiedział „Wiesz, powinnaś coś zjeść”. Ona tylko pokiwała głową na ”nie” „Nie jestem głodna” Robin spojrzał na nią smutno „Spójrz głodzenie się nie pomoże. Wiem, że wiele złych rzeczy się stało, ale trzeba ciągle dbać o siebie” Zatanna oddychała ciężko „Robin nie należy się martwić o mnie, należy się martwić o mojego tatę!”. Usiadła na łóżko ze łzami. Próbowała ukryć twarz swoimi rękoma. Robin usiadł obok niej na łóżku i starał się odkryć jej piękną twarz. Otarł jej łzy kciukiem. Szlochała przez zgięciu jego szyi i przytulił ją mocno. On nie chciał jej opuścić. Zrobił to już raz i obiecał sobie, że już jej nie opuści. Słyszał, jak powiedziała te 2 słowa po raz kolejny „Przepraszam cię”. Płakała i to mocno. Ostatniej nocy próbowała by wyglądała tak by inni wiedzieli, że nie jest słaba i bezbronna, ale prawda jest taka, że ona naprawdę jest słaba i bezbronna. Mimo, że czuła się naprawdę komfortowo pokazując to Robinowi i nie wie dlaczego, ale ona to robiła. Zatanna mogła poczuć jak on ręką głaszcze ją po plecach. Zostali tak przez długi czas. Jej szloch stawał się coraz cichszy, bo zasypiała. Chciał pozostać w tej pozycji, ale wiedział, że musi ją położyć. Próbował wstać z łóżka, aby mógł położyć na łóżku, ale trzymała się go mocno, więc próbował rozluźnić jej uścisk. Zatanna obudziła się lekko i mruknęła „Proszę zostań”. Jej słowa były ledwo słyszalne, ale usłyszał wyraźnie. Oboje leżeli na łóżku. Zatanna użyła jego ramienia jako poduszki. Zasnęła dość szybko. Na początku Robin po prostu wpatrywał się jak spokojnie Zatanna spała chociaż wciąż miała jakieś smugi łez na policzkach. Dopiero godzinę później Zatanna obudziła się, bo musiała się czegoś napić. Usiadła i zobaczyła, że ​​Robin jeszcze śpi tuż obok niej. Wciąż miał na sobie okulary. Chciała zdjąć jego okulary, żeby mogła zobaczyć te oczy o, których marzy cały czas. Choć wszystkie te rzeczy, które zrobił dla niej Robin i brak szacunku z jej strony nie był dobrym sposobem by mu podziękować. Wiedziała, że on jej powie pewnego dnia; To znaczy nie może chować swoich oczu przez całe życie. Odwróciła się i zobaczyła, że jedzenie i butelka wody są na biurku. Podeszła do niego i wypiła trochę wody, a potem zaczęła jeść. Była bardzo głodna i to było widać. Nie wiedziała, że Robin nie spał cały ten czas. Kiedy zobaczył, jak Zatanna chciała zdjąć jego okulary już miał chwycić ją za rękę i zatrzymać , ale sama się zatrzymała i widział, że nie zamierza ich ściągać. Chciał jej powiedzieć to tak bardzo, ale konsekwencje, wciąż  jeszcze odbijały się echem w jego głowie. Kiedy Zatanna wciąż jadła Robin usiadł na łóżku mówiąc „Cieszę się, że znów jesz Zatanna”. Zatanna wytarła ustach i odwróciła się. Ona po prostu popatrzyła na niego przełknęła ślinę i powiedziała „Dziękuję”. „Za co?” wiedział, że prawdopodobnie to oznacza, że chce mu podziękować za bycie przy niej, bo teraz nie potrzebuje samotności, ale przyjaciela, który rozumie. „Za bycie moim bohaterem”. Oboje uśmiechali się. Uśmiechała się, bo naprawdę był jej bohaterem. On uśmiechał się, bo to nie był pierwszy raz, kiedy go tak nazwała, ale wciąż tego nie wiedziała.
                                               ************
Odkąd Robin pomógł Zatannie tamtego popołudnia ona zawsze szła do niego po jakiegokolwiek komfort i pomoc. Nie miał nic przeciwko temu. A gdy były urodziny Wally’ego on pocieszył jeszcze bardziej, kiedy zobaczył, że stała smutna w rogu. Wciąż nie mógł uwierzyć, że 4 dni temu straciła ojca, ale nadal starała się być dzielna. Robin podszedł do niej i dał jej kawałek ciastaI co odnajdujesz się tutaj?”. O tak zupełnie jak w domu rozejrzała się po miejscu.
Wiem, że to wszystko jest dla ciebie nowe i trochę straszne, ale obiecuję ci, że kiedyś przywykniesz do tego jak Wally je” on uśmiechnął się do niej. Ona nie mogła pomóc, ale też uśmiechnęła. Artemis przyszła do nich wspomnieć o irytujących flirtach Wally’ego z Megan. Robin i Zatanna spojrzeli na niego i Megan. Wally był zabawny, ale widok jak Artemis była zadowolona z tego wszystkiego co było najlepsze. Zatanna zaczęła się uśmiechać, co sprawiło, że Robin też się uśmiechnął. Głos Batmana rozbrzmiał przez interkom i powiedział zespołowi by przebrali się na misję.
                                                  ************
Mieli długi dzień walki z tymi lodowymi twierdzami. Zatanna zrobiła to, co każdy nastolatek, który był zmęczony i leniwy robił. Usiadła na kanapie i pilotem przerzucała z kanału na kanał. „Umm Zatanna czy masz zamiar włączyć jakiś kanał?" Megan siedział na innym krześle. Zatanna już całkowicie zapomniała, że M'gann i Artemis nadal tam siedziały w pokoju z nią „Uh tak po prostu staramy się znaleźć fajny kanał”. Robin i Wally weszli do pokoju z dużymi uśmiechami, bo Wally właśnie uratował kraj i Robin uśmiechał się powodu wielkiego spełnienia swojego przyjaciela. Zatanna zatrzymała się na jakimś kanale, kiedy zobaczyła znajomą twarz na ekranie telewizora z płaskim ekranem i to nie był nikt innych jak Dick Grayson. Jego ojciec, Bruce Wayne, był przy jego prawym boku. Kiedy spojrzała w jego ciemnoniebieskie oczy przez ekran przeszła w tryb marzenia. Głowa spoczywała na jej prawej ręce i po prostu patrzył na niego przez dłuższy czas. Artemis machała ręką przed twarzą Zatanny, która przestała swoje marzenia na jawie „Zatanna wszystko w porządku?” zamrugała dwa razy „Tak”.
Wally miał uśmieszek jak idiota „Lubisz Dicka Graysona” Robin klepnął go w ramie. Wally skrzywił się „Ałł!”. „Nie za bardzo, myślę, że to jest to takie zauroczenie się w kimś sławnym. Choć osobiście go znałam” Zatanna wyjaśniła. Wally i Artemis zarówno krzyknęli „Znasz go!” Zatanna się lekko uśmiechnęła i Artemis powiedziała „Chodzę z nim do szkoły” Wally właśnie zaczął się śmiać „Kiedy?”
Zatanna wyglądała na zmyloną „Dlaczego się śmiejesz? I to było dawno temu. Miałam jakieś 9 lat”. „9?” Wally wciąż śmiejąc się mówił „To ty go pocałowałaś”.
Tym razem ten komentarz sprawił, że Robin i Artemis razem walnęli go w tym samym czasie w ramiona. Wally wzdrygnął się „Przestańcie!” z czego Zatanna roześmiała się. Następnie Wally zapytał „Poczekaj myślałem, że mieszkasz w Star City? Racja Arti?” Artemis wyjąkała „Umm to już inna historia”.

3 komentarze:

  1. Czekałam ,czekałam i się do czekałam .
    Rozdział genialny .
    Mam nadzieję ,że next będzie szybko .

    OdpowiedzUsuń
  2. Zajebiście!!!!!! Zabije za takie długie czekanie!!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Boskie jak zwykle :-P

    OdpowiedzUsuń