piątek, 18 lipca 2014

Nowocześni herosi - Prolog

Tak jak już wcześniej pisałam moja siostra Konga (ja tak na nią mówię, ale ma na imię Kinga) uparła się na mnie i nie chce mi dawać laptopa,więc staram się pisać wieczorem kiedy już zaśnie. 15 we wtorek moje siostry i tata pojechali do kina w Szczecinie na nowych Transformers(wydało się,że mieszkam niedaleko Szczecina), a moja mama z babcią i ciocią pojechały na jagody, a dziadek poszedł do pracy, więc byłam do 12 sama, więc napisałam kilka rozdziałów i tak dzisiaj wrzucam to i Dawno Temu, a jutro Nowy początek i mamy historię. To jest prolog historii, którą zacznę pisać jak skończę Mamy Historię i tak jeśli to wam się nie spodoba to mam jeszcze pomysł na Lige Młodych jako zespół muzyczny, ale to później rozpiszę w następnym prologu.

Zatanna POV
Jutro jest pogrzeb mojego i mojego taty przyjaciela pogrzeb. Kent Nelson nauczył mnie wielu magicznych sztuczek był dla mnie prawie jak dziadek. Miałam przylecieć do taty jutro z samego rana, ale zrobię mu niespodziankę. Tak pierwsze co mi się marzy po kilku godzinnym locie z Nowego Jorku do Gotham to bycie już w domu z tatą. Mój ojciec został w Gotham, a ja rok temu wyjechałam stąd do Nowego Jorku i mieszkam tam sama na własny rachunek. Ciągnęłam za sobą  swoją  walizkę i zaczęłam się rozglądać, Gotham wcale się nie zmieniło, ale ciągle miało swój urok. Skręciłam w jedną z uliczek i zauważyłam kątem oka jak jakaś grupka facetów za mną idzie. Kiedy przez przypadek trafiłam w ślepy zaułek i ta grupka blokowała mi ucieczkę „Co to za ślicznotka przyleciała do tego zapchlonego Gotham” powiedział jeden z nich. „Ciekawe co ma w walizce?” kolejny powiedział i rzucili się na mnie i nagle jakby spadł mi z nieba zeskoczył chłopak czarnowłosy w czarnej skórzanej kurtce z niebieskim ptakiem na plecach i powiedział „Ładnie to tak okradać damę” zaraz do niego dobiegł rudy chłopak w czarno- pomarańczowej bluzie z pomarańczowymi goglami na nosie i blond dziewczyną na rękach. Dziewczyna wyciągnęła łuk i zaczęła się walka. Kiedy to wszystko się uspokoiło przyszła zielona dziewczyna z chłopakiem w czarnych włosach i ciemnoskóra dziewczyna. „Nightwing miałeś na nas poczekać” powiedział rudzielec i zaraz odchrząknęłam wszyscy spojrzeli w moim kierunku i powiedziałam „Dziękuje za ratunek, więc chyba już sobie pójdę”. „Poczekaj pozwól, że się przedstawimy ja jestem Nightwing, a to jest Mały Flash, Artemis, Marsjanka, Superboy i Rakieta” powiedział pokazując każdego po kolei i spytał „A jak ty się nazywasz Bella( z wł. Piękna)” zaśmiałam się lekko i odpowiedziałam „Jestem Zatanna i jak mnie znaleźliście”. Nightwing uśmiechnął się i powiedział „Ciebie spotkaliśmy przez przypadek, a to byli ludzie podejrzani o handel na czarnym rynku i przemyty prostytutek i dzięki tobie dowiemy się tego co chcemy” spojrzałam na nich w błędzie i powiedziałam „Czemu wy to robicie?” Mały Flash zaraz mi wytłumaczył wszystko „Policja nie reaguje na takie drobne przestępstwa, bo często albo są przekupywani albo zastraszani, więc my korzystamy z tego i pomagamy innym”. „Każdy z nas ma jakieś zdolności Mały Flash biega z prędkością ponaddźwiękową, ja jestem z Marsa i posiadam marsjańskie moce takie jak telepatia, telekineza, zmienna gęstość i zmiennokształtność, Superboy jest super silny, widzi w podczerwieni i ma także super słuch, a nasza Rakieta posiada zdolności kinetyczne. Każdy z tych wymienionych jakoś zdobył swoje moce” wyjaśniła Marsjanka. „Czyli, że Nightwing i Artemis nie posiadają żadnych mocy” Nightwing i Artemis pokiwali głowami i powiedziałam „Ja też mam moc tylko, że ona jest u mnie dziedziczona. Moja moc to magia, ale muszę wypowiadać zaklęcia od tyłu pokazać” wszyscy z zaciekawieniem na mnie popatrzyli i powiedziałam „raelC  siht ssem(posprzątaj ten bałagan) i to co się wysypało z mojej walizki wróciło do niej i dodałam „lleT em  ruoy eman yob(powiedź mi swoje imię chłopcze)” i Nightwing zdjął okulary mówiąc „Dick Grayson” wszyscy byli zauroczeni moją mocą. „Skoro Night się przedstawił to ja też Wally West, a to jest Artemis Crock” powiedział Mały i pokazał na Artemis. Marsjanka uśmiechnęła się szeroko „Megan Morse, a to Conner Kent” i na samym końcu Rakieta „Raquel Ervin”. Raquel posmutniała, więc spytałam „O co chodzi Rocki?” Dick popatrzył na mnie i powiedział „Do naszego zespołu należał Kaldur Durham aka Wodnik, ale po śmierci przyjaciółki dołączył do swojego ojca Czarnej Manty, który jest szefem jednej z tutejszych mafii. Był chłopakiem Rakiety i dobrym przyjacielem” każdy teraz posmutniał. Nightwing lekko się uśmiechnął mówiąc „Hej mam pomysł Zatanna może chcesz dołączyć do nas?” uśmiechnęłam się i odpowiedziałam „Chciałabym, ale po jutrzejszym pogrzebie wracam do Nowego Jorku” i poczułam ostre kłucie w klatce piersiowej i obraz przed oczami zaczął mi się rozmazywać, a ostatnie co usłyszałam to Nightwing mówiący „Trzymaj się Zatanna” następne co widziałam to ciemność.
Nightwing POV
Godzina 20:30 – 3 godziny później
Zatanna leżąca spokojnie na kanapie zaczęła się kręcić i lekko otworzyła oczy. „Cześć Tanna jak się czujesz?” popatrzała na mnie zdziwiona i spytała „Co się stało i gdzie ja jestem”. Uśmiechnąłem się lekko mówiąc „U mnie w domu i ktoś strzelił w ciebie strzałką najprawdopodobniej to był jeden z tych oprychów. W strzałce była substancja, która wywołuje ból w klatce piersiowej i utratę przytomności. Gdybym nie zdążył ci pomóc byłoby po tobie”. Uśmiechnęła się i powiedziała „Dziękuje Cud Chłopcze” dźwignęła się i usiadła na tyle blisko by dać mi buziaka w policzek. Lekko się zarumieniła, a ja powiedziałem „Musisz odpocząć” i odgarnąłem dłonią kosmyk włosów z jej twarzy. Wziąłem ją na ręce i zaniosłem po schodach do pierwszego pokoju po prawej i położyłem na łóżku. Zszedłem na dół i siadłem do laptopa mówiąc w myślach Boże muszę napisać tą głupią prezentację dla Bruce’a. Zacząłem stukać w klawiaturę i zabrałem się w końcu do roboty.
                                                   ************
Około 2 w nocy usłyszałem krzyki dochodzące z Zatanny pokoju, więc pobiegłem zobaczyć czy nic jej nie jest. Kiedy wszedłem ona siedziała z twarzą schowaną w dłoniach i płakała. Usiadłem na brzegu jej łóżka i spytałem „Co się stało Tanna?”. Na chwilę przestała płakać i powiedziała „Miałam koszmar, że mój tata został zastrzelony po pogrzebie Kenta” zaczęła płakać jeszcze bardziej. Przytuliłem ją do siebie schowała twarz w zgięciu mojej szyi. Zacząłem ją uspokajać głaszcząc ją po plecach i mówiąc „Cii spokojnie Tanna to był tylko zły sen i nic więcej”. Spojrzała na mnie mówiąc „Ty nic nie wiesz! Niektóre koszmary są jakby wizją co się stanie i to zawsze się spełnia”. Dalej próbowałem ją uspokoić, aż jej szlochy ucichły i zasnęła. Ostrożnie ją położyłem na łóżku i wróciłem do swojej pracy.
                                                     ************
Jest już 8 rano, a ja niewyspany jestem już na nogach. Przed chwilą zawiozłem tą prezentację i poszedłem się kimnąć kiedy Zatanna wskoczyła na moje łóżko mówiąc „Dick zawieziesz mnie na cmentarz proszę” ręką przeczesałem włosy i powiedziałem „Czyli jak widzę już czujesz się lepiej. No zgoda” ucieszyła się i powiedziała „Ale ty zostajesz ze mną na tym pogrzebie jako mój przyjaciel” podniosłem głowę i spytałem „Czyli jesteśmy przyjaciółmi?”. Zatanna pokiwała głową „Tyle już dla mnie zrobiłeś choć nie musiałeś, więc chce ci się odwdzięczyć chociażby przyjaźnią” uśmiechnąłem się i odpowiedziałem „To był żaden problem i cieszę się, że mogę być twoim przyjacielem” Zatanna wyszła już z mojego pokoju, więc wstałem i postanowiłem się przebrać.  O 10:00 wyjechaliśmy w stronę cmentarza, a kiedy tam dotarliśmy na Zatannę już czekał jej tata kiedy wyszła z samochodu od razu pobiegła się z nim przywitać. „Tato kiedy przyleciałam do Gotham spotkałam Dicka i on spytał się czy nie jestem przypadkiem twoją córką odpowiedziałam, że tak i powiedział mi, że on cię zna i, że przyjaźnisz się z jego ojcem” Zatara zaśmiał się lekko mówiąc „Tak i jak tam u Bruce’a?”. „Jakoś to leci i wszystko dobrze” powiedziałem i Zatara spytał „Ile ty już masz lat chłopcze?”. „19 proszę pana” i Zatanna powiedziała „Tak jak ja” i Zatara powiedział „Dobra chodźcie, bo zaraz zacznie się pogrzeb” i ruszyliśmy we wskazanym przez Zatarę kierunku. Zatanna powiedziała swojemu tacie, że chce dołączyć do zespołu tajnych bohaterów czyli do nas i cholera trzeba nam wymyślić jakąś nazwę. Zatara się nie zgadzał ze względu na to, że chciał ją chronić przed wszystkim. I nagle rozległy się strzały Wally i Artemis niedaleko cmentarza walczyli z jakimś gościem. Złoczyńca zauważył nas i strzelił w naszą stronę Wally biegł do nas by odbić pocisk swoją tarczę, którą mógł wytworzyć, ale niestety był za wolny i strzał trafił. Zatara padł na ziemię Zatanna próbowała zatamować krwawienie i mówiła do taty. Zadzwoniłem po karetkę, ale zobaczyłem gdzie postrzelono ojca Zatanny i powiedziałem smutno „Zatanna pocisk trafił w serce karetka już mu nie pomoże”.
Zatanna POV
Zaczęłam płakać i mówić „Nie! Nie! Nie! Nie! On nie może umrzeć Dick musimy coś zrobić” tata spojrzał na mnie i powiedział „Zatanna córeczko proszę obiecaj mi coś, że nie dołączysz do tych bohaterów” zanim zdążyłam mu odpowiedzieć on już odszedł. Zaraz przyjechała karetka i go zabrała spojrzałam na swoje dłonie całe we krwi, a mój beżowy płaszcz i twarz miały plamy krwi zaczęłam płakać i zaraz poczułam jak czyjeś ramiona mnie obejmują. To był Dick schowałam twarz w jego piersi, a ramionami przytuliłam się do jego szyi. Kiedy ja i Dick wróciliśmy do jego domu zdałam sobie, że nie zamieszkam w domu mojego taty, bo za bardzo by mnie to bolało. Dick zaoferował mi, żebym zamieszkała z nim zgodziłam się, więc zaraz przeteleportowałam nas do mojego mieszkania w Nowym Jorku, a kiedy wszystko już spakowałam poszłam zwolnić się z mojej pracy w kawiarni. Potem poszłam i sprzedałam moje mieszkanie i mieszkanie mojego taty, ale najpierw zabrałam stamtąd rzeczy taty i przeniosłam z Dickiem to wszystko do mojego pokoju w jego domu. Wrzuciłam swoje i Dicka ciuchy z plamami krwi do prania i poszłam wziąć kąpiel. Druga łazienka była tuż obok mojego pokoju, więc kiedy ja się kąpałam Dick na dole w pierwszej łazience brał prysznic. Po kąpieli poszłam do pokoju i przebrałam się, a gdy poczułam się samotna i zachciałam być znowu kochana poszłam automatycznie na dół. Zeszłam na dół Dick siedział na kanapie w spodniach do kolan i koszulce z krótkim rękawem, a ja chciałam desperacko zapełnić tę pustkę po tacie. Podeszłam do Dicka siadłam okrakiem złapałam go za koszulę i pocałowałam. Pomyślałam, że jak się z nim prześpię to mi przejdzie, ale szybko się ocknęłam puściłam jego koszulę i uciekłam po schodach do pokoju gdzie się zamknęłam na resztę dnia. Pomyślałam o tym pocałunku i stwierdziłam, że Dick jakoś się nie opierał co było dziwne. Zaczęłam pisać w moim pamiętniku:
„Drogi pamiętniku!
Byłam dziś na pogrzebie Kenta, ale dzisiaj postrzelono mojego tatę i umarł zanim przyjechała karetka. Poczułam się strasznie samotna i niekochana, więc chciałam do swojej samolubnej zachcianki, by poczuć się znowu kochana wykorzystać mojego przyjaciela Dicka. Szybko zdałam sobie sprawę, że przespanie się z nim mi nie pomoże. I w dodatku pocałowałam go co było bardzo przyjemne, ale Dick to mój przyjaciel jest miły, inteligentny, zabawny, czuły, pomocny i muszę przyznać, że świetnie całuje…” nie skończyłam wpisu, bo Dick zapukał do moich drzwi. Wpuściłam go i powiedziałam „Przepraszam za to co zrobiła, ale chciałam poczuć się znowu kochana i…” nie wiem czemu zaczęłam płakać. Dick podszedł i mnie przytulił mówiąc „Cii Zee wszystko jest dobrze ja cię rozumiem. I jeśli chcesz mogę cię przytulać jeśli ci to pomoże” pokiwałam głową „Dziękuje to mi naprawdę pomaga” Dick zaśmiał się i powiedział „Wiesz moja mama mówiła, że moje uściski są najcieplejsze”. Staliśmy tam tak przez długi czas, a kiedy Dick już miał wychodzić powiedział „Wiesz co możesz mieć tyle dni ile zechcesz na zastanowienie się czy chcesz do nas dołączyć. Ja cie zrozumiem jeśli, będziesz chciała potrzymać obietnicy taty” i wyszedł. „Pamiętniku pomóż mi, bo nie wiem co zrobić mam dołączyć do nich czy dotrzymać obietnicy taty ja już sama nie wiem” i tak zakończyłam wpis do pamiętnika i poszłam spać.

2 komentarze:

  1. Genialne jak zwykle , bardzo mi się podoba mam nadzieję że nie zrezygnujesz z tego pomysłu

    OdpowiedzUsuń
  2. Nareszcie kobieto już myślałam że w kalendarz kopnełaś a rozdział zajebisty

    OdpowiedzUsuń