Artemis POV
Ja, Tanna, Magi i Roki wybrałyśmy się do sklepu na zakupy. Już dzisiaj
walentynki i w dodatku czuję się przewspaniale, a niedługo mam urodzić mojego i
Wallyego synka. „Co mam kupić facetowi, który ma dosłownie wszystko”
powiedziała lekko poirytowana Zatanna na co nasza trójka zaczęła się śmiać. „Może
zegarek albo jakąś bluzę lub krawat no w sumie to sama nie wiem” powiedziała
Raquel po czym Megan uśmiechnęła się mówiąc „Hello Megan! Co Dick lubi
najbardziej?” Zatanna postukała palcem w brodę i pomyślała „Dick no o już
pamiętam kiedy mieliśmy po 9 lat to powiedział mi, że lubi słonie. Co jeszcze hmmm…
no tak jego ulubiona pora roku to zima, ulubiony kolor to granatowy no już sama
nie wiem co jeszcze mogę powiedzieć o nim”. „Kup mu złotego słonie na łańcuchu
i granatowy styropian, który przerobisz na granatowy śnieg” powiedziałam
śmiejąc się zaraz dziewczyny też zaczęły się śmiać. Przez jeszcze długi czas
chodziłyśmy po centrum i kiedy wszystkie już kupiłyśmy dla naszych narzeczonych
prezenty postanowiłyśmy im je wręczyć. Było już po 11, więc Wally pewnie
poszedł na spacer z Boltem i nawet wiedziałam gdzie.
Zatanna POV
Wiedziałam, że Dick był już w Jaskini, więc weszłam do pierwszego najbliższego
teleportera przebrałam się w strój bohaterki i weszłam do Jaskini, a tam
zobaczyłam Dicka jak trzymał Barbarę za ramiona i się całują!!! Poczułam jak
moja twarz robi się coraz cieplejsza i z oczu zaczynają spływać łzy. Nie
wiedziałam, że upuściłam prezent dla Dicka póki nie usłyszałam dźwięku tłuczonego
szkła wtedy oboje się obrócili na twarzy Dicka widniał wyraz niepokoju i zaczął
iść w moim kierunku, więc w biegu wpisałam kod i przeniosłam się rurą zeta do Gotham
i pobiegłam do domu. Na stole w kuchni stał bukiet białych i czerwonych róż. Na
moje nieszczęście Dick zaraz mnie dogonił „Zee co się stało?” wzięłam bukiet ze
stołu i nim rzuciłam w niego płacząc i krzycząc „Kłamco mówiłeś mi tyle razy,
że mnie kochasz, a za moimi plecami umawiałeś się z tą cagna rossa, senza un briciolo di onore. Sapevo che lei
mi raccogliendo. Come
ho potuto essere così cieco, stupido e ingenuo( z wł. rudą suką bez krzty
honoru. Wiedziałam, że ona mi cię odbierze. Jaka ja mogłam być taka
ślepa,głupia i naiwna)” on chciał mnie uspokoić, ale powiedziałam mu „Nie dotykaj
mnie!”. „Zee pozwól mi to wytłumaczyć” podeszłam do niego i uderzyłam go z
całej siły w policzek i powiedziałam „Nie nazywaj mnie tak i co ty chcesz wyjaśniać
widziałam jak całujesz się z Barbarą. Po tym wszystkim nie wiem czy dalej chce
być twoją narzeczoną lub dziewczyną” zaczęłam zdejmować pierścionek kiedy Dick
powiedział „Zatrzymaj go on był dla ciebie” i wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu.
Skierowałam się do domu Wallyego i Artemis.
Artemis POV
Szukałam Wallyego kiedy go zobaczyłam i to z Betty(taka blondynka z 1
sezonu to ona przywitała Arti w Gotham Academy) i chyba się całowali. Kiedy
podeszłam bliżej byłam już pewna, że oni się całują. Zaczęłam płakać Wally
wtedy się odwrócił i powiedział „Artemis przysięgam, że mnie z nią nic nie
łączy. Ona po prostu się potknęła, a ja nie chciałem, żeby się przewróciła, więc ją złapałem to wszystko” ja już nie mogła
znieść tych kłamstw i powiedziałam wściekła „Zachowaj te kłamstwa dla siebie.
Od dzisiaj nie chcę cię widzieć w naszym domu! A i nasze dziecko sobie poradzi
bez ciebie” odwróciłam się i zaczęłam płakać jeszcze bardziej. Szłam
najszybciej jak mogłam i zadzwoniłam po Megan i powiedziałam, żeby przyszła do
mnie do domu. Kiedy już tam dotarłam zobaczyłam płaczącą Zatannę oraz
pocieszające ją Megan i Raquel i weszłyśmy do domu, ja przygotowałam dla każdej
gorące kakao i obie opowiedziałyśmy Megan i Raquel co się stało. Kiedy już
zaczynałyśmy się uspokajać zobaczyłam, że jest już 20 i nagle poczułam mocny
skurcz wszystkie dziewczyny się przeraziły, a skurcz nie ustępował i już wiedziałam
co to znaczy „Dziecko się rodzi”. Zatanna poszła po torebkę i kazała nam wsiadać
do swojego samochodu i ruszyłyśmy do szpitala Zatanna jechała tak szybko, że
wszystkie zaczęłyśmy się bać, że zaraz nas złapie policja lub stanie się jakiś
wypadek. Do szpitala dojechałyśmy w jakieś 15 minut Megan poszła mnie
zarejestrować i zaraz mnie zabrali na porodówkę.
Zatanna POV
Już od jakiś 10 minut Artemis rodziła i zaczynałam się coraz bardziej o nią
bać kiedy do szpitala weszli przestraszeni Dick i Wally. „Gdzie jest Arti?”
spytał Wally i Megan z Raquel zaczęły mu opowiadać co się stało i wtedy ja i Dick
zostaliśmy sami „Skąd wiedzieliście, że my tu będziemy” spytałam co oschle, a
on powiedział „Byliśmy w domu w Wallyego, ale was tam nie było i… I no bałem
się, że coś ci się stało” moje spojrzenia złagodniało na to co powiedział. „Tak
bardzo cię przepraszam Zee i obiecuję ci, że mnie i Barbarę nic nie łączy” oczy
zaczęły mi się robić wodniste i zaraz po policzku spłynęła pierwsza łza „Ale…”
Dick mi przerwał „Zee proszę uwierz mi. Ona rzuciła się na mnie już miałem ją
odepchnąć, ale wtedy przyszłaś ty i uznałaś mnie za kłamcę” i właśnie zdałam
sobie sprawę jaki błąd popełniłam poczułam się okropnie dalej płacząc rzuciłam
mu się na szyję i ukryłam twarz w jego piersi. „Tak strasznie mi przykro za
wszystko co powiedziałam. Dick ja po prostu…” Dick przerwał mi pocałunkiem kiedy
nasze wargi się od siebie oddaliły powiedział „Wiem Zee i mam pytanie mogłabyś
jak wrócimy naprawić prezent dla mnie” i dopiero teraz mi się przypomniało, że
prezent Dicka się stłukł w Jaskini „Oczywiście i wiesz co jestem ci winna coś
lepszego niż szklana kula ze słoniem” on uśmiechnął się szeroko i powiedział „Wystarczy
mi jak zgodzisz się za mnie wyjść i to jak najszybciej i chyba już wiem kiedy”
i ucałował mnie w czoło. Zaraz potem przyszła pielęgniarka i powiedziała „Pani
Artemis chciała by zobaczyć pana Wallace Westa” Wally przewrócił oczami i
powiedział „No dobrze zobaczmy co Arti ma mi do powiedzenia”.
Wally POV
Wszedłem do Sali i zobaczyłem Artemis siedzącą na łóżku i naszym dzieckiem
na rękach. Dziecko było owinięte niebieskim kocykiem i spało Artemis spojrzała
na mnie i powiedziała „Przepraszam cię Wally nie chciałam tego, ale poczułam
się zraniona kiedy was zobaczyłam” uśmiechnąłem się i powiedziałem „Nie masz za
co mnie przepraszać”. „Chcesz potrzymać Jaydena” spytała Artemis pokiwałem
głową i ostrożnie podała mi dziecko Jayden miał krótkie blond włosy i zielone
oczy usiadłem z synem na krześle obok Arti i powiedziałem całując ją w czoło „Musisz
odpocząć Artemis” kobieta pokiwała głową i położyła ją na poduszce zamykając
oczy.
a to było już śłodkie , a teraz chce młodych
OdpowiedzUsuńWiem jutro wrzucam młodych
UsuńJak czytałam środek tej histori to myślałam ,że się popłacze . Książkami przez ciebie rzuciłam .
OdpowiedzUsuńSorki już obiecuję,że za 2 rozdziały będziesz (chyba)płakać ze wzruszenia
Usuń