Cami POV
Jak co roku spędzam święta razem z Batmanem,Nightwingiem i resztą rodzinki w naszej rezydencji. Oczywiście mój tatusiek wpadł na pomysł i zaprosił do nas Lole i Zatarę, mnie to osobiście nie przeszkadza,ale Dick na samo wspomnienie tego,że Lola spędzi z nami święta zalewa się rumieńcem i wygląda jak pomodor i razem z Daminem,Timem śmiejemy się z niego. To będą ciekawe święta już to czuje. Kiedy Lolita przyszła pomogła mi,Alfredowi i Dickowi ubierać choinkę,bo tatko siedzi w Jaskini Nietoperza i coś sprawdza,nie wiem co,ale co mnie to powinno obchodzić. "Śliczna ta choinka" powiedziała Lola jak skończyliśmy przyozdabiać drzewko Alfred pochwalił nas po czym przeprosił,bo musi iść do kuchni przygotować kolacje wigilijną. "I jak cieszysz się,że po raz pierwszy spędzisz z nami święta?" spytałam Lole,ona uśmiechnęła się ciepło mówiąc "Tak i to miło,że Bruce postanowił nas zaprosić na święta",a Dick już zaczął się rumienić ja to zauważyłam i zaczęłam się z niego śmiać Lola tylko spytała "Dick dobrze się czujesz jesteś cały czerwony i ciepły". Dick zaczął się jąkać i powiedział "Nie jest w porządku tylko strasznie tu gorąco" spojrzałam na niego i dałam mu spojrzenie mówiące 'ta jasne'. Tak wmawiaj sobie co chcesz braciszku ja i tak wiem swoje. Damian przyszedł spojrzał na nas to na drzewko po czym powiedział oburzony ze skrzyżowanymi rękami "Mogliście mnie zawołać. Też chciałem ubrać choinkę!" po czym poszedł wielce obrażony i zaczęliśmy się z niego śmiać. To,że jest najmłodszy z rodzinki sprawia,że wszystko co Damian zrobi jest słodkie,ale i też trzeba wiedzieć,że jest dobrym wojownikiem jak na swój mały wzrost i wiek. Resztę dnia spędziliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym,póki Alfred nie zawołał nas,bo już kolacja świąteczna się zaczynała. Wszyscy byli dość elegancko ubrani. I teraz ta monotonia,czyli dzielenie się opłatkiem i składanie sobie życzeń,potem jemy, jak zjemy czekamy na pierwszą gwiazdkę,a na końcu najlepsze prezenty. Ale te święta mimo tej całej monotonii były inne,bo była z nami Ella i Zatara. Szczerze mogę obchodzić takie święta co roku,bo to chyba najlepsze święta w całym moim jeszcze krótkim życiu.
Kira POV
W tym roku razem z tatą mieliśmy obchodzić święta tak jak zawsze we dwójkę, ale wujek Thor i kuzynka Torunn powiedzieli,że nie pozwolą nam spędzić samotnie tych świąt. Więc w tym roku na naszej Asgardzkiej kolacji świątecznej będe ja,tata,Torunn i wujek Thor. Miło dla odmiany spędzić jakieś święta z większością rodziny. Mimo tego,że jestem jak jestem i nikt ani nic mnie nie zmieni to na myśl o tym,że wujek i kuzynka będą z nami po raz pierwszy spędzać święta zrobiło mi się miło i ciepło w sercu. Tak Kira, która jest takim badassem ma słabość do rodziny. No sorry,ale każdy ma uczucia chociaż u niektórych ich nie widać w tym ja też. A dla mnie rodzina jest najważniejsza. Kiedy wszystko już było gotowe zasiedliśmy do stołu i nasze Asgardzkie święta się zaczęły. Zawsze jest tak samo,ale dzisiaj był z nami wujek i Torunn,więc te święta są o wiele lepsze niż te które miałam dotychczas. Była przepyszna kuchnia i potrawy w iście Asgardzkim stylu i no prezenty. My w Asgadzie nie dajemy sobie prezentów,ale ja i tata wprowadziliśmy je,bo jak to mówi tata "Prezenty nie są jakąś głupotą. One są by cieszyć i nawet najmniejszy prezencik może wywołać u kogoś szczęście i radość. Nie zapomnij o tym Kira słońce moje". Tak tata Loki mówi takie rzeczy,ale jakbyście go znali od tej strony co ja ty byście wiedzieli,że to dobry człowiek,który zaznał w swoim życiu wiele bólu i krzywdy. Kocham moją pokręconą rodzine,mimo tylu prezentów najlepszy z nich to bycie z wujkiem Thorem i Torunn.