poniedziałek, 21 marca 2016

Prawdopodobna rozpiska

Okej, pokminiłam trochę i stwierdziłam,że najlepszymi do pisania dniami dla mnie są:
-poniedziałek, bo mam prawie same luźne lekcje,
-czwartek, bo kończę po 13, 
-w piątki mogą sie zdarzać rozdziały,
-a w weekendy napewno wezmę sie za pisanie.
W dodatku teraz chodzimy do środy do szkoły i sie wezmę za pisanie, bo mnie zabijecie ;-;
Nie wiem, czy wcześniej nie zacznę wrzucać, bo mnie jakaś choroba bierze i jeśli miałabym wolne to zacznę pisać, ale to nic pewnego.
Narazie tyle moge obiecać :3

poniedziałek, 14 marca 2016

Wielki Comeback Mistrzyni Znikania

Dawno żeśmy sie nie widzieli, co nie? He he he......... Od razu na wstępie chce prosić, nie błagać o litość. Nie zabijajcie mnie, mam jeszcze tyle anime do obejrzenia, tyle mang i książek do przeczytania oraz tyle rozdziałów do napisania ;-; Moja nie obecność spowodowana jest szkołą, wielkimi i trudnymi dla mnie życiowymi zmianami(np.odwrócenie się ode mnie przyjaciółki z którą byłyśmy jak siostry T_T) i dodatkowym czynnikiem było to, że po tak długiej i wymuszonej przerwie trudno jest wrócić do regularnego wrzucania, chociaż pisałam różne historyjki(takie dla mnie, mojej siostry Pati i koleżanki Ailyun). Rozdział nie wiem jeszcze kiedy będzie, ale postaram się zrobić rozpiskę kiedy będe wrzucać i powieszę ją na ścianie, żeby znowu nie zniknąć na wieki w piekielnych czeluściach XDD


Moge wam to wynagrodzić takim małym urywkiem z Młodych sprawiedliwych:

Rabin POV
Siedziałam w domu Dick pisał z kimś przez telefon, może z Wallym lub Lolą licho wie. Tata siedział w biurze, Damian czymś się bawił, a Tim siedział na swoim laptopie i stukał w klawiaturę, a Selina gdzieś wyszła razem z Black Canary, a Alfred robił obiad. Siedziałam w salonie i się nudziłam, plus w telewizji nie było nic do oglądania, więc skakałam po kanałach i szukałam czegoś minimalnie ciekawego, ale jak na razie guzik. A minęło tylko kilka dni od naszego piżama party które było bombowe, tak super zabawy jeszcze nie widziałam, w dodatku Wally oberwał od Kiry za próby podrywania jej i w końcu dostał za swoje. „Kiedy obiad?” spytałam znudzona Alfreda na co lokaj zaraz odpowiedział „Za jakieś 15 minut panienko Cami” westchnęłam i przekręciłam się na kanapie. W końcu wyłączyłam telewizje i podeszłam do Tima „Co robisz?” spytałam pochylając się koło niego, by zobaczyć na ekranie laptopa randomowe literki i cyfry „Piszę program” odpowiedział nie patrząc na mnie. Wzięłam głęboki wdech i wydech i zrezygnowana usiadłam koło Damiana „Co się stało Cami?” spytał. Spojrzałam na niego i odpowiedziałam „Nic Damianku, po prostu się nudzę” chłopczyk popatrzył na mnie przez moment i oznajmił „To pobaw się ze mną”. W sumie lepsze to niż nic i zaczęłam się bawić klockami razem z bratem. Po chwili przyszedł Dick i powiedział żartobliwym tonem „Taka stara, a bawi się klockami” łypnęłam na niego posyłając mu śmiertelne spojrzenie i wysyczałam przez zęby „Spadaj Dick”, ale jego się tak łatwo nie da pozbyć, więc powiedziałam już normalnie „Trzeba było wymyśleć mi jakieś zajęcie, a nie być zajętym pisaniem z kimś przez telefon. Założę się, że piszesz z Lolą” i tu jego bariera pękła i poszedł sobie marudząc pod nosem. Niedługo po tym Alfred zawołał wszystkich na obiad i cała gromadka zebrała się przy stole. Na obiad były dwa dania, pierwszym była zupa, której nazwy nie umiem wymówić, ale wiem, że to coś po francusku. Na drugie danie dostaliśmy piure ziemniaczane i sałatką z młodych warzyw i jakimś mięsem polanym brązowym sosem. Zbytnio nie przykładam uwagi na nazwy dań, bo ja je jem, a nie uczę się ich.


Postaram się wrócić z wszystkimi seriami, czyli Nowym Początkiem, Dawno temu, Mamy historię i tak dalej, chociaż nie wiem czy będe dalej pisać o Lidze młodych jako Nocnych łowcach. Napiszcie mi czy to dalej chcecie :)
Naprawdę was przepraszam i postaram się już nie znikać :3

poniedziałek, 23 lutego 2015

Powrót i rozpiska

Cześć wam. Wiem,że mnie zbijecie i nakrzyczycie na mnie za tak długą przerwę,ale szkoła mnie męczy i nie miałam kiedy pisać ;____; . Ale już wracam,ale nie będe codziennie wrzucać rozdziałów, ponieważ mój plan lekcji jest tak przepraszam za wyrarzenie - Dupny,że masakra. Ale znalazłam dni w których moge pisać,bo szybciej wtedy jestem w domu. Więc tak rozdziały powinny być w :
-Poniedziałki
-Czwartki
-Piątki
Oraz w weekendy na 100%.
Mam nadzieje,że mi wybaczycie te przerwę. W nagrodę dostaniecie bardzo fajnego leniwca i piosenkę w wykonaniu moich 2 ukochanych vocaloidów Lena i Rin - http://youtu.be/1b4o0Q4qY7A


środa, 24 grudnia 2014

Świąteczny specjal i Wesołych świąt

Okej to będzie będzie jednostrzałowy rozdział z Młodych,ale nie będzie wpływał na fabule ani nie jest zaliczany do żadnego rozdziału. Z góry przepraszam,że krótkie,ale postanowiłam opisać święta u rodziny Cami i Dicka oraz Torunn i Kiry.

Cami POV
Jak co roku spędzam święta razem z Batmanem,Nightwingiem i resztą rodzinki w naszej rezydencji. Oczywiście mój tatusiek wpadł na pomysł i zaprosił do nas Lole i Zatarę, mnie to osobiście nie przeszkadza,ale Dick na samo wspomnienie tego,że Lola spędzi z nami święta zalewa się rumieńcem i wygląda jak pomodor i razem z Daminem,Timem śmiejemy się z niego. To będą ciekawe święta już to czuje. Kiedy Lolita przyszła pomogła mi,Alfredowi i Dickowi ubierać choinkę,bo tatko siedzi w Jaskini Nietoperza i coś sprawdza,nie wiem co,ale co mnie to powinno obchodzić. "Śliczna ta choinka" powiedziała Lola jak skończyliśmy przyozdabiać drzewko Alfred pochwalił nas po czym przeprosił,bo musi iść do kuchni przygotować kolacje wigilijną. "I jak cieszysz się,że po raz pierwszy spędzisz z nami święta?" spytałam Lole,ona uśmiechnęła się ciepło mówiąc "Tak i to miło,że Bruce postanowił nas zaprosić na święta",a Dick już zaczął się rumienić ja to zauważyłam i zaczęłam się z niego śmiać Lola tylko spytała "Dick dobrze się czujesz jesteś cały czerwony i ciepły". Dick zaczął się jąkać i powiedział "Nie jest w porządku tylko strasznie tu gorąco" spojrzałam na niego i dałam mu spojrzenie mówiące 'ta jasne'. Tak wmawiaj sobie co chcesz braciszku ja i tak wiem swoje. Damian przyszedł spojrzał na nas to na drzewko po czym powiedział oburzony ze skrzyżowanymi rękami "Mogliście mnie zawołać. Też chciałem ubrać choinkę!" po czym poszedł wielce obrażony i zaczęliśmy się z niego śmiać. To,że jest najmłodszy z rodzinki sprawia,że wszystko co Damian zrobi jest słodkie,ale i też trzeba wiedzieć,że jest dobrym wojownikiem jak na swój mały wzrost i wiek. Resztę dnia spędziliśmy rozmawiając o wszystkim i o niczym,póki Alfred nie zawołał nas,bo już kolacja świąteczna się zaczynała. Wszyscy byli dość elegancko ubrani. I teraz ta monotonia,czyli dzielenie się opłatkiem i składanie sobie życzeń,potem jemy, jak zjemy czekamy na pierwszą gwiazdkę,a na końcu najlepsze prezenty. Ale te święta mimo tej całej monotonii były inne,bo była z nami Ella i Zatara. Szczerze mogę obchodzić takie święta co roku,bo to chyba najlepsze święta w całym moim jeszcze krótkim życiu.
Kira POV
W tym roku razem z tatą mieliśmy obchodzić święta tak jak zawsze we dwójkę, ale wujek Thor i kuzynka Torunn powiedzieli,że nie pozwolą nam spędzić samotnie tych świąt. Więc w tym roku na naszej Asgardzkiej kolacji świątecznej będe ja,tata,Torunn i wujek Thor. Miło dla odmiany spędzić jakieś święta z większością rodziny. Mimo tego,że jestem jak jestem i nikt ani nic mnie nie zmieni to na myśl o tym,że wujek i kuzynka będą z nami po raz pierwszy spędzać święta zrobiło mi się miło i ciepło w sercu. Tak Kira, która jest takim badassem ma słabość do rodziny. No sorry,ale każdy ma uczucia chociaż u niektórych ich nie widać w tym ja też. A dla mnie rodzina jest najważniejsza. Kiedy wszystko już było gotowe zasiedliśmy do stołu i nasze Asgardzkie święta się zaczęły. Zawsze jest tak samo,ale dzisiaj był z nami wujek i Torunn,więc te święta są o wiele lepsze niż te które miałam dotychczas. Była przepyszna kuchnia i potrawy w iście Asgardzkim stylu i no prezenty. My w Asgadzie nie dajemy sobie prezentów,ale ja i tata wprowadziliśmy je,bo jak to mówi tata "Prezenty nie są jakąś głupotą. One są by cieszyć i nawet najmniejszy prezencik może wywołać u kogoś szczęście i radość. Nie zapomnij o tym Kira słońce moje". Tak tata Loki mówi takie rzeczy,ale jakbyście go znali od tej strony co ja ty byście wiedzieli,że to dobry człowiek,który zaznał w swoim życiu wiele bólu i krzywdy. Kocham moją pokręconą rodzine,mimo tylu prezentów najlepszy z nich to bycie z wujkiem Thorem i Torunn.

wtorek, 4 listopada 2014

Postać dla Cami za dostanie Pseudo Oskara

Dla nie wtajemniczonych zostałam przez Cami nominowana do Pseudo Oskara i zajęłam 1 miejsce! Nie wierzycie to macie linka do mojego Oskara http://cami1.blogspot.com/2014/10/pseudo-oscary-cz1.html. Chciałam też z tego miejsca podziękować Cami za nominacje i przyznanie mi Oskara to dla mnie wielki zaszczyt,więc Arigato Cami.Chciałaś Cam to masz oto moja postać:

Imię i nazwisko:Mizuki Nanase
Wiek:16 lat
Data urodzenia:27 grudnia
Narodowość:Z urodzenia Japonka mieszkająca z matką w Nowym Jorku
Jako,że jest Japonką zna język japoński i angielski oraz zna stuki walk(tak jak Dick i Tanna mają korzenia we Włoszech to teraz czas na kogoś z Japonii +ciekawostka - od dziecka interesowałam się kulturą azjatycką zawsze ciekawiła mnie ich kultura,obyczaje i przede wszystkim sztuki walk ^_^)

Życiorys:
Jej ojciec był policjantem,zmarł podczas jednej z akcji,a matka jest malarką(imię możesz jej wybrać sama).Nie ma rodzeństwa,ale ma starszego o rok kuzyna Haruke Nanase,który jest przyjacielem jej chłopaka.Tak jak jej chłopak i kuzyn jest w szkolnym klubie pływackim.Ma też rudego kotka o imieniu Pomarańczka,którego dostała na 16 urodziny od chłopaka(jeśli ci to nie przeszkadza to chciałabym jeszcze opisać jej chłopaka tylko napisz czy mogę). Swojego chłopaka poznała w gimnazjum,oboje wtedy mieli po 14 lat z początku był jej przyjacielem,ale kiedy została zaczepiona przez starszego chłopaka on stanął w jej obronie i wdał się z w bójkę z tym starszym chłopakiem za co on i Rin trafili do "kozy"i tam pod nieobecności nauczyciela w klasie po raz pierwszy się pocałowali i oficjalnie zostali parą.

Charakterystyka:
Rin ma niebieskie oczy,czarne,lekko kręcone włosy sięgające za tyłek i grzywkę na prawym boku spiętą spinkami(narysuje ją i wyrzucę na bloga),ma jasną skórę.Jest szczupłą i drobną dziewczyną,ma 164 cm wzrostu. Jest koleżeńska,wesoła,śmieszna,miła,dosyć odważna,kreatywna,tolerancyjna,wierna(jeśli chodzi o rodzine,przyjaciół i chłopaka),wysportowana,jest osobą kochającą muzykę i sama pisze piosenki oraz potrafi grać na gitarze oraz flecie,szybko się uczy,lubi rysować.

A teraz jej chłopak

Imię i nazwisko:Nagisa Hazuki
Wiek:16 lat
Data urodzńia:1 sierpnia
Narodowość:Taka sama jak u jego dziewczyny.

Życiorys:
Jego tata jest szefem sporej firmy,a mama lekarką. Ma młodszą o rok młodszą siostrę,która czasem go wkurza,ale i tak bardzo ją kocha i o nią dba. Razem z dziewczyną i kolegami - Haruką,Reiem i Makotem są w szkolnym klubie pływackim. Chodzi razem do klasy z Mizuki i Reiem. Dał swojej dziewczynie małego rudego kotka na jej 16 urodziny. 

Charakterystyka:
Nagisa ma 168 cm wzrostu i jest chłopakiem o szczupłej sylwetce,mimo wzrostu jego ciało jest dobrze wyrzeźbione, co widać na treningach. Jego krótkie blond włosy zazwyczaj ułożone są w artystycznym nieładzie,oczy o karminowej barwie(coś między brązowym i czerwonym). Na jego twarzy zazwyczaj maluję się ciepły uśmiech, podkreślający koleżeństwo, które jest jedną z cech jego charakteru.Jest osobą o bardzo radosnym i żartobliwym charakterze. Jest bardzo silny i nie boi się mówić tego co ma na myśli,może być z lekka nachalny,czasami bywa dziecinny za co Zuki go kocha.Jest nieuleczalnym romantykiem i ma też buntowniczą stronę.Jest bardzo sprytny,a przede wszystkim uparty,nie jest tak uzdolniony jak Mizuki,ale lubi śpiewać tak jak ona. Często myśli o niekonwencjonalnych metodach i dziwnych rozwiązań stosunkowo prostych problemów,a jego gorliwość i zapał zawsze wpływają na jego korzyść. Kiedy zobaczy u swojego przyjaciela lub dziewczyny,że coś jest nie tak zaraz staje się poważny i stara się pomóc w każdy możliwy sposób.


I macie tak dla jaj wrzucam wam zdjęcie Nightwinga i Batmana,bo mogę!


piątek, 31 października 2014

Jesteśmy Młodzi Rozdział 3 - Halloweenowi Nocni Łowcy

Ten rozdział piszę z mojego IPada,który jak na razie świetnie się spisuje co mnie cieszy. Niestety rozdział jest trochę krótki .A macie piosenkę w halloweenowym klimacie - http://www.youtube.com/watch?v=DzjdiaTXWp4&list=UU2gdepGfQBQnKfKj6PNTVbQ


Zatanna POV
Dzisiaj jest Halloween i mimo utraty mojej mamy i braku chęci do czegokolwiek to akurat mam ochotę się trochę rozerwać i zapomnieć o całym tym bólu i no ogólnie zapomnieć o tych "Sprawach i Obowiązkach Nocnego łowcy". "Wiecie co dzisiaj jest" spytałam się reszty moich przyjaciół Wally popatrzył na mnie zdziwiony i powiedział "To tylko zwykły 31 października co w tym takiego niezwykłego" na co oburzyłam się. "Wally jak mogłeś zapomnieć dzisiaj jest Halloween i ja mam zamiar iść z wami lub bez was" na co Dick nagle się zorientował,że tu jestem "Absolutnie Zee nigdzie sama nie idziesz,choćby nie wiem co" za co posłałam mu mordercze spojrzenie,ale on je tylko zignorował "co to jest to całe Halloween?" spytała Megan. "Co jak to co to jest Halloween! Czekaj wy naprawdę nie wiecie co to jest" odpowiedziałam na co wszyscy popatrzyli na mnie jak na wariatkę "Bez jaj naprawdę nie wiecie" wszyscy pokręcili głową. Westchnęłam ciężko wzięłam głęboki wdech i zaczęłam im tłumaczyć " 31 października przyziemne dzieci i nie tylko przebierają się za różne potwory jak na przykład wampiry,wilkołaki,czarownice,zombie i tym podobne i chodzą po domach mówiąc "Cukierek albo psikus" za co dorośli dają im cukierki i tak dalej potem jak dzieci wracają do swoich domów, no niektóre liczą swoje zdobycze,albo od razu zjadają. Ale tu nie tylko chodzi o cukierki,ale też o stroje,zabawę i no słodycze" wszyscy popatrzyli na mnie lekko zdziwieni przez co zapadła dziwna cisza,którą na szczęście przerwała Megi "Tanna zabierz mnie na to Halloween" reszta paczki popatrzała na nią z takim spojrzeniem, które mówiło "naprawdę Megan no naprawdę",ale najwidoczniej ona się nimi nie przejmowała "No co jak chcę się trochę zabawić,a wy nie" na co pokręcili jej głową na nie "No weźcie nudziarze,choć raz chodźmy się zabawić tak jak przyziemni". Uśmiechnęła się,a ja zrobiłam to samo i podeszłam do Dicka robiąc słodkie szczenięce oczy mówiąc "Proszę zgódź się i chodź ze mną i Megan" i w końcu zrobił zrezygnowaną minę i powiedział "No dobra idę zadowolona Zee" uśmiechnęłam się do niego "I to bardzo i dziękuje" i zaczęłam go tulić.Nie wiedzieć czemu,ale brakuje mi odrobinę czułości. I zaraz po nim cała reszta zaczęła się zgadzać na nasze wspólne Halloweenowe wyjście.Mój tata z resztą Ligi wyjechał gdzieś do Idrisu(państwo i jednocześnie dom wszystkich nocnych łowców) do stolicy Alicante,które i tak jest jedynym miastem w całym Idrisie.Dick i reszta tak się wychowywali,więc wiedzą jak tam jest.I wszyscy mówią,że jest piękne,ale co ja tam wiem ja może i tam się urodziłam,ale od razu po moich narodzinach wyjechaliśmy z Alicante i rodzice wychowywali mnie jak zwykłą przyziemną,więc jedyne co mnie z resztą Nocnych Łowców łączy to krew Nefilim i to,że wszyscy urodziliśmy się w domu każdego łowcy demonów,czyli Alicante. Po 30 minutach wszyscy byli już gotowi i jak widać po ich strojach korzystali z Google by znaleźć trochę więcej informacji na temat strojów,ale i tak im nie wyszło,ale ja miałam pomysł i wszystkich wystroiłam(na końcu rozdziału są zdjęcia ich strojów),ale oczywiście,że żaden Nocny łowca nie wyjdzie nigdzie bez broni i w tym przypadku było nie inaczej,ale na szczęście przyziemni nie będą tej broni i naszych run na ciele widzieć.Każdy wyglądał już wystarczająco zabójczo,więc ruszyliśmy po cukierki.SZło nam jak na ich początek bardzo dobrze już mieliśmy sporą ilość słodyczy kiedy coś przykuło uwagę Dicka od razu wiedziałam,że coś jest nie tak. "Wampiry. Na Anioła co te pijawki robią w Halloween,przecież mogą się same wydać, albo..." I Dick urwał zdanie,bo reszta z nam już wiedziała po co te wampiry tu są "One polują na dzieci chodzące dzisiaj na Halloween. Cholera one chcą te dzieci wykorzystać jako bezbronne zbiorniki krwi!" Powiedział lekko przerażony Wally i Kaldur powiedział "Trzeba iść za wampirami. Nie dajemy się zobaczyć ani wyczuć jasne?" Wszyscy zgodnie pokiwali głowami i ruszyliśmy za wampirami. Wlekliśmy się za nimi ze świeżymi rynkami bezszelestności i dalekiego widzenia,oraz z runami bitewnymi na wszelki wypadek,gdybyśmy musieli stanąć z nimi do walki. Po kilku minutach trafiliśmy pod jakiś hotel "Hotel Dumort" przeczytać Dick śmiejąc się na co Conner dodał "No niezłe poczucie humoru mają te pijawki" po czym Raquel i Arti jednocześnie mi wytłumaczyły "Hotel Dumort czyli tłumacząc Hotel Śmierci".Chłopaki wyciągnęli ze swoich kieszeni runiczny świecących kamień i ruszyliśmy w mrok dochodzący z hotelu. Idąc korytarzami hotelu można było wyczuć zapach wilgoci,krwi i czegoś jeszcze czego nie potrafię powiedzieć. Ze środka hotelu bił mrożący krew w żyłach chłód, to tak jakby hotel był nawiedzony przez jakieś obłąkane dusze. Zaczęliśmy wchodzić po schodach,a na ścianie widniała wielka plama krwi Dick dotknął jej palcem i wywnioskował "Jeszcze świeża,czyli, że jeszcze nie dawno ktoś tu był". Kaldur gestem ręki wskazał,że mamy się skierować do jakiegoś pomieszczenia na,które wskazywał kiedy do niego weszliśmy poczułam,że jest tu o wiele zimniej niż wcześniej, a pokój okazał się być salą balową. Pomieszczenie było ogromnie,ale ledwo co było widać,nagle w mroku zaczęły się ukazywać świecące ślepia Dick i Wally rozpromienili salę światłem swoich kamieni i zobaczyliśmy ich."Wampiry" powiedział to nie chętnie Conner i żyrandole w sali, stare, ale ciągle piękne rozświetliły całe pomieszczenie. Zaraz jakiś wampir,chyba przywódca powiedział "Brać Nefilim!" I zaczęła się jatka. Każdy wyciągnął broń i w całej sali odbiły się echem imiona serafickich mieczy "Gabriel!" , "Rafael!" , "Ithuriel!" , "Kamael!" , "Zafkiel!" , "Metatron!" , "Sandalfon!" , "Hanadel!". Blask ostrzy raziło nie które wampiry,ale te i tak nie dawały za wygraną,adrenalina płynąca w żyłach,krew szumiąca w uszach to wszystko co pamiętam z tej bitwy. Wampiry na szczęście same się poddały i zostały powiadomione odpowiednie osoby kiedy wyszliśmy z hotelu śmiejąc się i żartując jak normalne przyziemne nastolatki Dick powiedział "Wiecie co to było moje najlepsze Halloween w życiu!Powtórzmy to w przyszłym roku" na co wszyscy odpowiedzieliśmy mu śmiechem i uradowanymi głosami mówiącymi "O tak!".






czwartek, 23 października 2014

Młodzi Sprawiedliwi Rozdział 2 – Czas zaszaleć

Patrzcie oto WASZA KRÓLOWA WRÓCIŁA! Hahaha dobra ja tylko żartuję, A może nie. Długo mnie tu nie było, ale już jestem i mam nadzieję, że pobędę tutaj dłużej niż te kilka minut kiedy wrzucam ten rozdział. Z ten rozdział podziękujcie Aliyunn(tutaj macie jej bloga-http://slowapalcempisane.blogspot.com/)to ona podała mi wiele pomysłów do tego rozdziału i przypominała, że mam w końcu napisać to do końca, nawet na telefonie.Zapraszam do czytania i macie zdjęcie do rozdziału :



Rozdział 2 – Czas zaszaleć
Lolita POV
Ja, Night, Rabin i Meg przygotowywaliśmy Jaskinię na piżama party ma podłodze leżały już materace, na stoliku miski z popcornem, chipsami, żelkami i różnymi innymi rzeczami. Nightwing zajął się sprzętem i przyniósł parę płyt z filmami i grami na konsole, Rabin i Meg zaczęły szybko ustawiać wszystkie rzeczy na swoim miejscu. Do Jaskini pierwszy przyszedł Wally, Conner, Artemis, Francis i Torunn którzy się z nami przywitali i Megan „zmusiła” ich do pomocy nam w przygotowaniach do imprezy stulecia super bohaterów. Francis i Arti zajęli się muzyką, Wally już coś podjadał, a Conner i Torunn pomogli Megan i Cami. Po kilku minutach wszystko było już gotowe, ale ostatnią rzeczą potrzebną do skończenia tego wszystkiego byli potrzebni balangowicze i jak na zawołanie zaczęli się zbierać ludziska. Azari, Pym, Raquel, Kaldur i cała reszta ludzi zaczęła się zbierać, a kiedy już pojawili się wszyscy zaczęła się zabawa. Wally i Pym podjadali, Artemis i Francis gadali o łucznictwie i chwalili się tym co umieją, Raquel, Kaldur, Megan i Rabin tańczyli, Dick, Azari i Conner grali w jakąś grę na konsoli. A ja się temu przyglądałam. Każdy się dobrze bawił kiedy Dick zmienił grę i spytał „Iskierko masz ochotę ze mną zagrać?” spojrzałam na niego śmiejąc się i jednocześnie z zaskoczeniem „Iskierko?! Naprawdę skończyły się już fajne przezwiska dla dziewczyn” Dick zaśmiał się i powiedział „Wiesz jesteś iskrą, która pobudza moje serce do szybszego bicia”. Zarumieniłam się i mu odpowiedziałam „Jasne czemu nie”.
Artemis POV
Lola i Night grali chyba w jakąś bijatykę oboje byli tak skupieni i w dodatku oboje wystawiali śmiesznie języki. „Oboje wyglądają na swój sposób słodko” powiedziała Megan jej głos mnie wyrwał z zamyślenia i powiedziałam „Tak, ale o kim mówisz?” Rabin i Torunn zaczęły się śmiać i Rabin odpowiedziała „Ona ma na myśli mojego brata i Lolitkę”. „Tak oni są po prostu sobie pisani” dodała Torunn popatrzyłam tak na nich i jednak w obojgu było coś dorosłego, dziecięcego i słodkiego co dodawało im taką przyjemną aurę. Pogadałam jeszcze chwilę z synem Hawkeye'a, a potem Megan krzyknęła „Czas na karaoke!” ludzie zaczęli się cieszyć, ale ja nie, bo ja nie cierpię śpiewać, bo zawsze uważałam swój głos za okropny i, że nikt nie powinien go w ogóle usłyszeć. Jako pierwsi zgłosili się jak zawsze Lola i Dick „Jak zawsze Dick i Lola pierwsi do zabawy” powiedziałam to, a Lola pokazała mi język, a Dick uśmiechnął się złowieszczo (just like that - http://31.media.tumblr.com/tumblr_lsxq9i8lRF1qdqfdno1_r1_500.gif) porozmawiali moment z Meg i zaraz rozbrzmiała muzyka. To była piosenka "Taketori Overnight Sensation" śpiewana oryginalnie przez jakąś parę blondynów (link do piosenki i pomyślałam, że głosy z filmiku będą należeć do Loli i Dicka - https://www.youtube.com/watch?v=D5nw7PZPGZg P.S. osobiście kocham tę parkę blondasów i tą piosenkę). Wally podszedł po zakończeniu piosenki do Loli i powiedział „Wiesz Loli, że masz głos jak anioł” mówiąc to zaczął ruszać brwiami, ale z pomocą przyszedł Nightwing i powiedział „Stary! Moja dziewczyna to świętość” i szybcior zaraz zniknął zostawiając mnie, Lolę, Dicka i resztę śmiejącą się z jego kiepskiego flirtu do Lolity. Kiedy już zaczęliśmy się uspakajać do Megi podeszła Kira i coś do niej mówiła i Ink zaśpiewała piosenkę "Do it like a dude"( https://www.youtube.com/watch?v=ECYhygFaQI8) i tak dalej i tak dalej kiedy kątem oka zobaczyłam coś o rudych włosach biegnącego z bardzo dużą prędkością. Wally. Spojrzałam w kierunku w, którego stronę biegł i zobaczyłam jak kilkoma szybkimi ruchami opróżnia całą miskę popcornu „Może byś tak się z nami podzielił, a nie wszystko zjadasz sam” uśmiechnął się z policzkami wypchanymi popcornem jak chomik i powiedział „Jak chcesz, ale już nie będzie wyglądał tak samo” przewróciłam oczami i powiedziałam „Dobra już sobie zjedz ten popcorn”. Wally uśmiechnął się i zniknął mi z oczu, ale kiedy go zauważyłam to zaczęłam się śmiać. Wally zabrał Dickowi i Connerowi koszulki, więc Dick i Conner uśmiechnęli się do siebie porozumiewawczo i zaczęli go gonić co z początku wyglądało z góry na przegraną chłopców, ale kiedy Dick i Kon sięgnęli po poduszki Wally lekko się wystraszył. Dick z Connerem otoczyli Wallyego ten zrobił przestraszoną minę i chłopaki zaczęli okładać go poduszkami, zaraz do nich dołączyła Lolita i Megan, a z każdej chwili ta niewinna bójka zmieniła się w WOJNĘ NA PODUSZKI. Wszyscy się okładaliśmy poduszkami, śmialiśmy się, a wokół nas latało sporo piór z poduszek. Kiedy śmiałam się i straciłam czujność poczułam powiew wiatru, a zaraz potem Wally zaczął wymachiwać moją koszulką, na szczęście w mojej obronie stanęła Ink i podeszła do Wallyego i powiedziała „Chcesz z sierpowego, łokcia czy z haka?” rudowłosy chłopak zastanowił się chwilę i powiedział „Ty wybieraj skarbie” i dostał z haka(jak ktoś chce wiedzieć jak wygląda dostanie z haka to zapraszam do pomęczenia Aliyunn :-P). Wally podszedł do Conner i schował się za nim i powiedział „Kobieta mnie bije” Ink i ja się z tego śmiałyśmy, a Conner tylko wywrócił oczami i powiedział „Następnym razem walnij go mocniej, bo nie chce mi się go bronić” na co we dwie zaczęłyśmy chichotać, a Wally powiedział urażony „Ej to taki z ciebie przyjaciel?!”. Ja odzyskałam koszulkę i resztę nocy bawiliśmy się jak nigdy.