Piszę to o 2 w nocy więc proszę o zrozumiałość, bo ja już padam z nóg i po prostu nie chciało mi się opisywać urodzin Irys.A i Konga miała jechać nad morze, ale nie pojechała,bo ciocia szukała kluczy od samochodu i o 14 znalazła kluczyki zapasowe i po prostu jej się odechciało.
Wally POV
Leżałem sobie
jeszcze w łóżku kiedy poczułem pyszny zapach. Otworzyłem oczy i zobaczyłem
Zatannę gotującą coś w kuchni obok niej stały Megan i Raquel. Artemis nakrywała
do stołu kiedy zobaczyła, że już nie śpię powiedziała „Dzień dobry misiu”
przetarłem oczy i zacząłem się przeciągać mówiąc „Dzień dobry, a co ja mam
misiowy brzuszek czy co? Cześć dziewczyny”. Wszystkie się przywitały i spytałem
„Co robicie?” Zatanna odwróciła się twarzą do mnie i powiedziała z kuchni „Megan
i Raquel robią dla dzieci kanapki, Artemis herbatę i nakrywa stół, a ja robię
jajecznice”. Zaraz wstali Conner i Kaldur, a Dicka ani śladu. „Gdzie twój
kochaś Zatanna?” zaśmiała się i odpowiedziała „Jeszcze śpi”. Wstałem i
powiedziałem „Może obudzić dzieci na śniadanie Tanna?” pokiwała głową i
pobiegłem po schodach. Wszedłem do pokoju Mary i Johna „Wstawać ptaszki już
jest dzień” oboje dzieci się przeciągnęło i otworzyło oczy „Cześć wujku Wally”
przywitali się i zaraz wyskoczyli z łóżka. Poszedłem do kolejnego pokoju i powiedziałem
„Pobudka maluchy” Cami i Kenny zaraz otworzyli oczy i Kenny powiedział „Wujku
to już czas na śniadanie” pokiwałem głową i poszedłem do Jaya i Izzy(czyt. Izi)
i wskoczyłem im na łóżko. Isabel krzyknęła „Tato! Zejdź tato jesteś ciężki”
Jayden zaśmiał się i wstał z łóżka Izzy dalej nie wstawała i zaraz
przewidziała, że chce ją połaskotać „Już wstaję” i wstała i powiedziała „Mmm
śniadanie” i zaraz zniknęła. Poszedłem obudzić ostatnią parę dzieci i zaraz z
nimi zszedłem na dół. Kiedy schodziłem zobaczyłem, że dzieci już pozajmowały
swoje miejsca każdy miał swój kubek z ciepłą herbatą i talerzyk, a na środku
stołu stały 3 talerze pełne kanapek. Dzieci powiedziały sobie nawzajem
„Smacznego” i zaczęły jeść. Tanna i Raquel jeszcze się krzątały w kuchni Raquel
spytała „Dobra jak dzieci zjedzą to my sobie zjemy, a w tym czasie kto co chce
do picia?” i oczywiście wszyscy wzięli kawę, a Dick dalej śpi. „Tanna a ty nic
nie jesz?” spytała Artemis „Nie ja już jadłam, a zwłaszcza, że na 9:50 idę do
pracy, a wy idziecie?”. „Ja jestem na macierzystym i poprosiłam lekarza, więc
Wally też ma wolne, bo musi się mną opiekować” powiedziała Artemis następna
była Megan „Wszystkie dzieci w przedszkolu zaraziły się ospą, a Conner wziął
wolne do 7 stycznia”. Kaldur powiedział „Odwołali lekcje do 10 stycznia z
powodu jakiejś awarii i muszą to naprawić” Raquel powiedział tak po prostu
„Koleżanki dały mi wolne do 8, bo powiedziały, że za ciężko pracuje i, że
powinnam w tym czasie zacząć myśleć o ślubie” i właśnie z pokoju wyszedł Dick
„Dzień dobry śpiący królewiczu” powiedziałem do swojego kumpla. Dick podszedł
do Zatanny owinął ramiona wokół jej talii i pocałował ją w szyję mówiąc „Dzień
dobry mia bella” Zatanna się zaśmiała i odpowiedziała „Cześć Piękny”. „Dick, Tanna proszę nie przy dzieciach”
oboje się zaczęli śmiać i Mary powiedziała „Mnie to nie przeszkadza. W naszej
czasoprzestrzeni mama i tata często tak robią i oboje z Johnem jesteśmy
przyzwyczajeni” Isabel zaraz na nią spojrzała mówiąc „Wy tak, ale ja nie” Megan
uśmiechnęła się lekko i powiedziała „Według mnie to słodkie”. Ja i Isabel przewróciliśmy
oczami i dzieci dalej kontynuowały jedzenie. „Tato masz dziś wolne?” spytał
John Dicka i przeciągając się odpowiedział „Tak nawet dziadek Bruce specjalnie
o 3 rano napisał mi sms’a, że ma wolne na tak długo ile potrzebujemy byście
wrócili do domu”. „Dick ubierz jakąś koszulę albo gatki, bo tu są dzieci, a ty
paradujesz w samych bokserkach” powiedziałem mu, ale on powiedział „To mój dom,
więc robię co chce jak chcesz to mogę jutro paradować na golasa”. Dzieci
zaczęły się śmiać, a między śmiechami Cami powiedziała „Wasz tata jest tutaj
tak samo śmieszny jak w naszych czasach” Dick sam zaczął się śmiać i powiedział
„Słyszałeś Wall-men jestem śmieszny” przewróciłem oczami i pokręciłem lekko
głową. Zatanna ucałowała Dicka w policzek i powiedziała do nas „Dobra lecę trzymajcie
się” po drodze wzięła swoją torebkę i wyszła do pracy. Ja i Dick usiedliśmy na
schodach. Raquel popatrzyła w naszym kierunku i powiedziała „Wiesz co Dick może
jednak załóż koszulkę” Dick zaraz odpowiedział „No dobra skoro moja piękna i
dobrze zbudowana klata was onieśmiela dziewczyny to założę tą koszulkę” dzieci
znowu zaczęły się śmiać, a on ruszył w kierunku pokoju, a Artemis krzyknęła
„Wiesz co do Księcia Czarującego(czyli ten książę Śnieżki) ci jeszcze brakuje”
dzieci jeszcze bardziej się śmiały. Dick już wrócił w białej koszuli z krótkim
rękawem usiadł obok mnie na schodach, dzieci już skończyły jeść, a John odwrócił
się w naszym kierunku i spytał się Dicka „Tata możemy iść pograć w piłkę na
dworze” Dick przez chwilę pomyślał i powiedział „Czemu nie tylko uważajcie na
siebie i nie używajcie mocy” dzieci wstały od stołu i chórem odpowiedziały
„Wiemy” i pobiegły do swoich pokoi się przebrać. Megan i Artemis wzięły
naczynia ze stołu i zaniosły je do zmywarki, a Conner w tym czasie kładł czyste
naczynia, a Kaldur kubki z kawą. „Dick przydaj się i dorób kanapek” powiedziała
Artemis „Czemu ja, a nie Wally?” spytał udawając urażonego Rakieta zaraz mu
odpowiedziała „Bo Wally wszystko zje zanim skończy robić te kanapki” oboje z
Dickiem pokiwaliśmy głowami i Dick wstał ze schodów zaraz zabierając się za
zadanie. Kilka chwil później wszystko już było na stole i wszyscy już jedliśmy
dzieci zeszły na dół i spytały chórem „Wujku gdzie masz piłkę?” Dick przełknął
swój kęs kanapki i powiedział „Powinna być w garażu” Mary i Izzy ruszyły w
kierunku drzwi do garażu kiedy Mary się zatrzymała i zobaczyła na kominku dwie
ramki obok siebie z tym samym zdjęciem w środku i powiedziała „Liga Młodych na
zawsze” kiedy to powiedziała cała nasza siódemka uśmiechnęła się i Dick
powiedział „Mały prezent dla nas naszej ósemki od twojej mamy”. Obie
dziewczynki uśmiechnęły się i Mary powiedziała „Wiem oboje z mamą mi o tym
mówiliście i jedno jest tu na kominku drugie ty je mi oddałeś do mojego pokoju,
w dzień kiedy powstał mój zespół. Oboje z mamą powiedzieliście, że może u mnie
zostać i powiedzieliście „Kiedyś ty też
będziesz miała takie zdjęcie i kiedyś pokażesz je swoim dzieciom wspominając
wspaniałe wspomnienia z młodości””. Dick lekko się uśmiechnął, a dziewczyny
już poszły do garażu po piłkę i zaraz z nią wróciły. My kontynuowaliśmy
śniadanie i powiedziałem „Wiecie co skoro wczoraj Dick i Zatanna mieli wieczór
rodzinny z dziećmi u Bruce’a to może ja i Artemis zabierzemy nasze dzieci do
moich rodziców w sumie dziś urodziny cioci Irys” Artemis postukała palcem w
brodę i powiedziała „W sumie czemu nie będzie fajnie, bo moja mama też tam
będzie. Jak dzieci wrócą z dworu to się spytamy czy nie chcą iść do cioci na
urodziny i przy okazji zobaczyć babcie i dziadka”. Kiedy skończyliśmy jeść ja i
Kaldur pozmywaliśmy naczynia, a Conner i Dick pozbierali naczynia ze stołu.
Około godziny 12 Zatanna wróciła zdziwiła się, że taki spokój, bo dzieci na
dworze. Dick jako pierwszy się z nią przywitał, a zaraz potem wróciły
dzieciaki. Spytaliśmy z Arti nasze dzieci czy chcą iść na urodziny Irys
oczywiście cieszyli się małpy mydłem(Marlena znowu się pośmiejesz z mojej małpy
i mydła). Zatanna i Dick popatrzyli przez moment na siebie i widać było, że
Tanna chce się z nami czymś podzielić w końcu Dick się zgodził i powiedział
„Hej ludziska musimy wam coś powiedzieć” Rakieta zaraz powiedziała „Ty też
jesteś w ciąży” zacząłem się śmiać i zaraz oboje powiedzieli „Nie!” Dick dalej
dopowiedział „Skąd wam to przyszło do głowy?” przez chwilę się zastanowiłem i
wszyscy razem powiedzieliśmy „Bo was znamy gołąbeczki plus lubicie sobie różnie
okazywać uczucia” Zatanna zaraz się sprzeciwiła mówiąc „Jeszcze się nie
kochaliśmy barany z tym czekam do ślubu piccoli pervertiti( z wł. mali
zboczeńcy), a Dick zaraz nam to przetłumaczył dla jasności. „No dobra. Ja i
Zatanna się zaręczyliśmy” byłem zdziwiony i to pozytywnie zdziwiony. Wszyscy mu
gratulowali i powiedziałem „Chłopie nareszcie się odważyłeś” wszyscy zaczęliśmy
się śmiać. „Okej trzeba iść do Jaskini. Dzieci idziecie z nami?” spytała
Zatanna dzieci zaraz się zgodziły i poszliśmy się do najbliższego transportera
rur zeta. Zanim weszliśmy Tanna zmieniła nas w stroje bohaterów i weszliśmy.
Artemis POV

Przez ciebie mam głupawkę za dużo romansu jak na jeden rozdział!! Ale jak zawsze zajebisty!!!!!!
OdpowiedzUsuńSorki dlatego dzisiaj postaram się napisać Młodych Sprawiedliwych dla odmiany
OdpowiedzUsuńZgadzam się za dużo romansu jak na jeden rozdział . :D
OdpowiedzUsuńJa wole mrok ,ale rozdział genialny w twoim wydaniu romans czytam z przyjemnością ,ale dzisiaj trochę przesłodzone !
Wiem, ale dzisiaj coś innego jak tylko siądę na laptopa
OdpowiedzUsuńMałpa mydłem hłe hłe
OdpowiedzUsuńPadłam hahahaha