Niczyje POV
Król Giovanni spędził wiele samotnych i samotnych
lat bez jego ukochanej zmarłej żony oraz bez swojej jedynej córki Zatanny i
tylko czeka na powrót swojego dziecka. Jak zaczęły się zbliżać księżniczki
Zatanny 18 urodziny(zrobiłam tak, że Artemis i Zatanna mają urodziny w tym
samym dniu czyli w Maju, ale wymyśliłam, że Artemis ma urodziny w Maju w Nowym
Początku, a Zatanna w grudniu) tym lud zaczynał mieć coraz więcej nadziei na
zbliżające się połączenie królestwa z Central City (czyt. Sentral Siti) .
Mieszkańcy wiedzieli, że ich księżniczka wciąż jest bezpieczna od klątwy złego
Pana Chaosu. Jego królestwo Zakazane Góry był tylko widoczny z królestwa. Tak
długo, jak czarne chmury wirowały wokół twierdzy i grzmoty hukały w oddali, oni
wiedzieli, że zły plan Pana Chaosu nie nadejdzie. Pan Chaosu teraz narzekał, że
przez te 18 lat nie mógł znaleźć Zatanny. I wtedy zniecierpliwiony kazał szukać
jej Teeklowi jego kotowi.
*********
Daleko od twierdzy Klariona mieszkała księżniczka
Zatanna i jej 3 wróżki opiekunki Selina, Dina i Shayera(czyt. Szajera czyli Sokolica).
Wróżki nigdy jej nie powiedziały, że jest księżniczką dla jej własnej ochrony.
Nazywały ją Tanna a siebie nazywały jej ciociami. W domku w małej kuchni trzy
wróżki siedziały dookoła stołu. To będzie ich ostatni dzień z Zatanną i będą
musiały ją wysłać z powrotem do ojca. Więc jako właściwe pożegnanie Selina,
Dina i Shayera uznały, że zaplanują przyjęcie z kilkoma specjalnymi
niespodziankami. Selina postawiła na stole grubą książkę i pokazała reszcie
kobiet „Tą sukienkę wybrałam. Wystarczy kilka zmian i myślę, że uda się pokazać
ją jako księżniczkę, którą jest” Dina się odezwała „Tanna będzie w niej
wyglądać pięknie” na co Shayera spytała „W jakim kolorze ją zrobimy?”.
Wszystkie popatrzyły na siebie i jednocześnie oznajmiły „Niebieskim to jej
ulubiony kolor” i zaraz spytała Shayera „Jest jeszcze tyle rzeczy do zrobienia.
I jeszcze jedno co zrobić żeby Tanna wyszła i byśmy miały wystarczająco czasu
by wszystko skończyć?”
Zatanna POV
Słyszałam jak moje ciotki o czymś rozmawiały więc
zeszłam na dół zobaczyć o co chodzi. Ciocia Selina zawsze mi powtarzała, że
jestem piękna(bo Selina jest różową wróżką z Aurory i to ona rzuciła na Zatannę
zaklęcie urody - tak jak w Aurorze różowa wróżka tylko tu Selina jest czarną
wróżką nie pytajcie czemu). Mam długie czarne kręcone włosy oczy jasno
niebieskie i czerwone usta jak róża. Miałam na sobie prostą białą bluzkę z
fioletowym gorsetem i czarną spódniczkę. Spojrzałam na nie widocznie mnie nie
zauważyły więc ze schodów spytałam „Co wy trzy robicie?” i wszystkie trzy
zerwały się Selina schowała książkę z projektem sukienki i odpowiedziała „My
nic, prawda dziewczyny” wszystkie pokiwały głową i Shayera wzięła koszyk dała
mi i powiedziałam „Chciałybyśmy, żebyś zebrała jagód” ja spojrzałam na nie zaskoczona „Ale
przecież wczoraj przyniosłam jagody”. Dina szybko odparła „Ale potrzebujemy
więcej jagód” po czym podałam mi mój fioletowy szal i wyszłam z domu z koszem.
Ciocie zamknęły dolną część drzwi i Dina zaraz dodała „Nie musisz się śpieszyć”
po czym Selina krzyknęła do mnie „I nie rozmawiaj z nieznajomymi!”.
********
Szłam przez las kosz zapełniłam już kilkoma
rodzajami dziko rosnących owoców, a teraz cieszyłam się spacerem. Nie
śpieszyłam się do domu ciotek. Miałam, przecież tyle czasu więc spędzę ten czas
w lesie w ten piękny dzień. Bez wątpienia to jedna z zalet prostego życia które
wiodę. Kiedy szłam zaczęłam śpiewać. Ciocia Dina mówiła, że mam piękny i czysty
głos(bo Dina to zieloną wróżką z Aurory i to ona rzuciła na Zatannę zaklęcie
odpowiedzialne za piękny głos - tak jak zielona wróżka w Aurorze, więc
niebieską wróżką jest Shayera czyli Sokolica i to ona uratowała Aurorę przed
śmiercią) a ja prawie zawsze coś śpiewam. Śpiewałam tak idąc dalej w las, a za
mną leciało kilka ptaków, które usłyszały mój głos. Wybrałam duże drzewo by pod
nim usiąść więc usiadłam na trawie zaraz do grupki ptaków dołączyły 2 szare
króliki, wiewiórka i sennie wyglądająca sowa, którą obudziłam moim śpiewem. To
jedna z rzeczy która przyciąga do mnie zwierzęta moim ciociom to nie
przeszkadza, ale mnie trochę, bo nie znam nikogo w moim wieku więc zwierzęta to
moi jedyni przyjaciele i dzięki temu czuję się mniej samotna.
Dick POV
Byłem w drodze do królestwa króla Giovanniego, Bruce
jechał ze mną, ale wybrał okrężną drogę. Mój tata został proszony o przyjazd do
króla Giovanniego, bo oprócz tego, że on i Bruce to najlepsi przyjaciele to
król Nowego Jorku ma coś ważnego do przekazania. Z tego co słyszałem kiedy
wróci księżniczka Zatanna to też wróci książę Wally i księżniczka Artemis i w
sumie mam co do tego małżeństwa mieszane uczucia. Z jednej strony miał już 18
lat(jemu natomiast urodziny zrobiłam w styczniu) i jestem zobowiązany by mieć
dobro królestwa na uwadze. Połączenie Gotham i Star City pomoże zmniejszyć
kłopoty i pomóc w walkach, ale Gotham i Star City są od siebie bardzo daleko
położone już bliżej mam do Nowego Jorku. Z drugiej strony małżeństwo powinno
być nie ze względu na wygody i mocy. Małżeństwo może być dla miłości. Mój
ojciec bardzo kochał moją matkę i chcę tego samego dla siebie. Nigdy nie
widziałem mojej narzeczonej i z tego co wiem jest ode mnie o rok starsza.
Jechałem tak lasem kiedy usłyszałem najpiękniejszy głos jaki słyszałem i
dokładnie wiedziałem do kogo należy. Do dziewczyny z moich snów dziewczyny
którą widzę tylko w snach i w której się zakochałem. Więc ona istnieje
pomyślałem. „Słyszałeś As? Ten głos jest przepiękny” spytałem konia i zacząłem manewrować, ale koń się mnie nie
słuchał. Wiedziałem jak go zachęcić i tak zrobiłem „Nie chcesz dostać
dodatkowego wiadra owsa, As? I kilka marchewek?” koń zarżał i ruszył przed
siebie. As chciał przeskoczyć rzekę, ale źle ocenił odległość i on znalazł się
po drugiej stronie, a ja straciłem równowagę i spadłem do leniwej rzeki nie za
głębokiej, ale byłem przemoczony do szpiku kości. Koń uświadomił sobie, że mnie
na nim nie ma i podszedł do brzegu strumienia wtedy wyszedłem z wody mówiąc
„Nie dostaniesz marchewki”.
Zatanna POV
Ciągle siedziałam po drzewem, ale przestałem
śpiewać. Zaczęłam marzyć o tajemniczym nieznajomym. Większość dziewczyn w moim
wieku były już mężate i miały dzieci. A ja żyję jak pod kloszem. Jeden z ptaków
usiadł mi na palcu ja pogłaskałam go lekko i zaczęłam znowu śpiewać
„Zastanawiam się… Zastanawiam się… Zastanawiam się dlaczego każdy ptaszek ma do
kogo śpiewać…” wstałam podeszłam do skraju lasu gdzie widok był piękny: widać
było całe królestwo. Westchnęłam smutno i zdałam sobie sprawę, że nie byłam
nawet w królestwie „One wciąż traktują mnie jak dziecko” sowa odpowiedziała mi
„Kto?(sowa robi wu więc po angielsku who jest kto)” . Wiedziałam, że sowa nie
pyta mnie, ale i tak dalej mówiłam „Ciocia Selina i Dina i Shayera. Nigdy nie
chcą żebym kogoś spotkała” i znowu zaczęłam marzyć o tajemniczym nie znajomym,
którego widuję w moich snach. „Chcecie poznać sekret? Poznałam kogoś” sowa
zagwizdała a ja dalej mówiłam „On jest przystojny i miły i tak bardzo
romantyczny. Długo razem spacerujemy i rozmawiamy ze sobą” znowu wstałam i
wzięłam koszyk i szal który wsadziłam do koszyka. Zaczęłam się kręcić dookoła
„Tuż przed pożegnaniem tulił mnie mocno … i wtedy się budzę”. Ptaki ćwierkały
smutno zaśmiałam się lekko „Wiem, że to się spełni. Ciocia Shayera mówiła, że
jak coś śni nam się wiele razy to na pewno się spełni. Widziałam go wiele
razy…”. Usiadłam znowu pod drzewem. Chwilę później wróciła sowa w pelerynie i
króliki w butach. Zaczęłam się śmiać i powiedziałam „To jest moje marzenie,
książę” dygnęłam mówiąc dalej „Wasza Wysokość”. Zaczęłam śpiewać „Znam ze
snu twe usta i oczy twoje znam…(piosenka - https://www.youtube.com/watch?v=DseBRpgMlns)”
chwyciłam płaszcz który na sobie maiła sowa, która była moim partnerem a
króliki w butach gorączkowo starały się nadążyć.
Dick POV
Biegłem przez las i nie mogłem uwierzyć, że
zwierzęta ukradły mi rzeczy. Zaczynam się zastanawiać czy ten las nie jest
przeklęty. Najpierw słyszę tajemniczy głos potem zwierzęta kradną mi buty.
Muszę się stąd wydostać. Jak goniłem te zwierzęta znowu zacząłem słyszeć ten
głos postanowiłem biec dalej i głos stawał się coraz głośniejszy. Wreszcie
natknąłem się na polanę. Zwierzęta które ukradły moje rzeczy wyglądały jakby
tańczyły. Jeszcze dziwniejsze to, że osoba która z nimi tańczyła była
właścicielem przepięknego głosu który słyszał. Dziewczyna była tak piękna jak
jej głos. Miała jedwabne, czarne kręcone włosy i krystalicznie niebieskie oczy.
To było oczywiste, że to ta dziewczyna z moich snów. Muszę z nią porozmawiać,
muszę ją poznać. Kiedy kręciła się schwytał swoją szansę. Chwycił sowę i
pelerynę na bok, a dziewczyna wciąż śpiewała „Znam ze snu twe usta i
oczy twoje znam, jak we śnie tę samą masz postać, nawet uśmiech ten sam”. Podeszła do niego kręcąc się jeszcze raz.
Jej spódnica i włosy pływały w kółko. Złapałem ją delikatnie za nadgarstki i
zakończyłem piosenkę „Nie wracaj do snu na jawie mi mów jak w każdym ze
snów że kochasz mnie.”. Dziewczyna
dyszała „Oh!” wykrzyknęła wysuwając się z mojego uścisku „Oh”. Może nie
powinienem się do niej zakradać. Skierowałem ręce w geście, że nie miałem złego
zamiaru. „Nie chciałem cię przestraszyć” przeprosiłem i sięgnąłem ręką nie chcąc
pozwolić jej odejść, zanim miałem okazję z nią porozmawiać. „To nie tak tylko
to, że jesteś…” powiedziała. „Obcy” dokończyłem za nią. Dziewczyna przytaknęła
„Ale nie pamiętasz? Spotkaliśmy już się wcześniej” zdziwiona spojrzała na mnie
„Tak?” uśmiechnąłem się „Spotykaliśmy się już nie raz we śnie” postanowiłem
zaśpiewać jej własną piosenkę „Znam ze snu twe usta i oczy twoje znam jak
we śnie tę samą masz postać, nawet uśmiech ten sam” mój głos nie był tak piękny jak jej. Dziewczyna uśmiechnęła się
podeszła bliżej, opierając rękę która nie była spleciona z moją ręką na moim
ramieniu. Położyłem drugą rękę na jej talii i zaczęliśmy tańczyć.
Jeszcze słodsze niż tam to wręcz genialne
OdpowiedzUsuńSuper bardzo mi się podoba, a poza tym zapraszam na mojego nowego bloga o Lidze Młodych, Arrow i Redakai. (Powiedzcie czy pierwszy rozdział wam się podobał i jak macie pomysły na kolejne to śmiało piszcie w komentarzach:))
OdpowiedzUsuń