wtorek, 1 kwietnia 2014

Nowy Początek Rozdział 5 - Pierwszy poważny krok







Gotham, 31 Października godzina 20:25
Zatanna POV
Ten dzień wydawał się z rana całkiem spokojny, a teraz co nie wiem co mam zrobić. Ale zacznijmy od początku.
Star City(czyt. Star Siti), 31 Października godzina 15:25
Ja, Rakieta i Zielona Strzała jesteśmy w trakcie walki z grupą złodziei, którymi kieruje Trujący Bluszcz i Sportsmaster. Rakieta zamknęła w polu siłowym Trujący Bluszcz, ale i tak jakimś cudem dalej kontrolowała tymi ludźmi. Zielona Strzała i Rakieta się nimi zajęli, a ja zaczęłam mówić zaklęcie. „kcolB nosioP yvI dna teg sniahc no retsamstropS(Zablokuj Trujący Bluszcz i zakuj w łańcuchy Sporstmastera)” jak powiedziałam tak się stało potem GA(angielski skrót od Green Arrow czyli Zielona Strzała) krzyknął do mnie i Raquel „Ja zabiorę te dwójkę do Bel Reve, a wy dokończcie resztę” kiwnęłyśmy z Raquel głowami na zgodę i zajęłyśmy się tym. Po skończonym zadaniu postanowiłam odwiedzić Młody zespół i pobyć trochę z moim chłopakiem.
Rozpoznano Zatanna 25
Megan od razu się na mnie rzuciła kiedy weszłam potem doszła reszta się przywitać jak Robin, Wonder girl i tak dalej. Wszyscy mnie witali, pytali o wiele rzeczy na raz kiedy przeszkodził im czarnowłosy bohater „Hej nie wszyscy naraz. Dajcie jej oddychać” słyszałam w jego głosie radość, ale kiedy mnie zobaczył już nie był wesoły na początku nie wiedziałam o co chodzi kiedy się odezwał już wiedziałam o co chodzi „Chodź Zee trzeba cię opatrzyć” i wziął mnie za rękę. Reszta zespołu już wiedziała o naszym związku więc zero stresu. Kiedy weszliśmy do zatoki medycznej usiadłam na krześle, a Nightwing poszedł poszukać w szafkach opatrunków i wody utlenionej więc spojrzałam w lustro które tam się znajdowało i włosy na głowie stanęły mi dęba. Prawie całe lewe ramię miałam pokryte śladami od noża lub sztyletu, prawego rękawa mojej kurtki już nie było i widać było sporą ranę od paznokci Trującego Bluszczu. Moje rajstopy były w wielu miejscach porozcinane, mojej koszulki lewy bok był rozcięty, a dookoła tego rozcięcia materiał był poplamiony krwią. Moją krwią zaczęłam się zastanawiać co się ze mną stało przecież kiedyś z misji wracałam nietknięta lub z siniaka i drobnymi zadrapaniami, a teraz wyglądam jak 7 nieszczęść. Nightwing wrócił z potrzebnymi rzeczami i zaczął mnie opatrywać. Zaczął wodą utlenioną oczyszczać rany strasznie piekło „Ałła” krzyknęłam Nightwing spojrzał na mnie smutno mówiąc „Przepraszam. Zatanna co jest z tobą. Kiedyś wracałaś lekko draśnięta, a teraz. Oj ktoś się tu zaniedbał” zaczął się śmiać. W sumie on ma rację od kiedy dołączyłam do Ligi wcale nie trenuję. I wtedy wpadłam na pomysł spojrzałam na niego uwodzicielsko i powiedziałam „To może znowu zaczniemy razem trenować”. I właśnie wtedy Dick zaśmiał się pokazując swoje śnieżnobiałe zęby i odpowiedział mi „Dobry pomysł przypilnuje cię byś o siebie dbała i przy okazji spędzimy razem trochę czasu. Więc kiedy chcesz zacząć?” „Najlepiej od jutra i będziemy ćwiczyć codziennie. Dickie muszę wrócić do formy”. Ucałował mnie w czoło i powiedział „Zgoda, ale później nie ma już odwrotu” pokiwałam głową i zanim się spostrzegłam Dick skończył mnie opatrywać . Wyglądało to tak: całą lewą i do łokcia prawą rękę miałam zabandażowaną, a bok też był zabandażowany, ale to tylko kawałek czyli tam gdzie była rana. Zaczęłam sobie wyobrażać jak teraz z tymi wszystkimi bandażami wyglądam i stwierdziłam, że dalej wyglądam jak 7 nieszczęść. Nightwing poszedł odnieść rzeczy, a kiedy wrócił przytuliłam się do niego, a potem pocałowałam go. Po zakończeniu pocałunku powiedział „Czy mówiłem ci kiedyś jak bardzo cię kocham” zachichotałam się i odpowiedziałam „Codziennie mi to mówisz i to okazujesz, ale to słodkie kiedy mi to mówisz. No wybacz kochanie, ale muszę już wracać obowiązki wzywają zobaczymy się później” pomachałam mu na pożegnanie i zniknęłam za drzwiami.
5 godzin później
Ten dzień wydawał się z rana całkiem spokojny, a teraz co nie wiem co mam zrobić. Właśnie siedzę przed domem Dick, bo jeszcze go niema, a ja nie chcąc teraz szukać kluczy w tym pudle. W pudełku mam wszystkie swoje rzeczy oczywiście bez mebli, które zmieściłam tam zaklęciem zmniejszającym. Właśnie podszedł do mnie zmartwiony Dick i spytał „Co się stało?”.
Nightwing POV
Właśnie wróciłem i zobaczyłem moją dziewczynę ze sporym pudełkiem obok siebie. Była smutna podszedłem zmartwiony i spytałem „Co się stało?” i właśnie w tym momencie rzuciła mi się na szyję i zaczęła płakać. Kiedy już się trochę uspokoiła zaczęła mówić „Dick byłam jeszcze dzisiaj na jednej misji. Okazało się, że tam był Klarion zaczęłam z nim walczyć. Wygrywałam, ale użył podstępu i podpalił mieszkania i w tym moje też szybko wezwałam pomoc i oni się zajęli Klarionem i pożarem szybko wleciałem do swojego mieszkania spakowałam wszystko do jednego dużego pudełka zaklęciem zmniejszającym i teraz nie mam gdzie mieszkać, a nie chcę się mieszać Artemis i Wally’emu albo mieszkać w Jaskini(tak już zbudowali jaskinię zapomniałam wspomnieć na samym początku)” „Hej przecież możesz zamieszkać u mnie na stałe jeśli chcesz. Przecież oboje jeszcze chodzimy do szkoły mam wolne pokoje więc dogadamy się”. Skinęła głową i wziąłem jej pudło z rzeczami otworzyłem drzwi kluczami. Weszliśmy do domu i dałem jej pokój na górnym piętrze. Postawiłem jej pudło na podłodze Zatanna wzięła głęboki oddech i zaczęła mówić zaklęcie, które poustawiało rzeczy na półka i po kilku chwilach pokój był już urządzony „Dziękuje ci” powiedziała i przytuliła się do mnie. „To wszystko co mogę zrobić dla ciebie w tej chwili” więc odwzajemniłem uścisk i pocałowałem ją w czoło.

3 komentarze:

  1. Normalnie słów brak takie boskie, ale mam jedną propozycję co do dialogu może zapisuj
    go np. tak:
    - Dziękuję ci- żeby był bardziej czytelny pozdrawiam i życzę weny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pomyślę nad tym sposobem zapisywania.A weny u mnie bez liku,ale i tak dziękuję.Moja główka jest pełna pomysłów i zawsze mój tata mi mówił,że mam strasznie bujną wyobraźnię.Dziękuję ci.

    OdpowiedzUsuń