Superboy POV
Okej planowałem to od kilku tygodni. Każde słowo,
każdy gest po prostu wszystko musi być dzisiaj idealne. Wróciłem z misji w Star
Labs (takie laboratorium) do Jaskini wszyscy byli tam Mal, Lagunowiec(Lagan ta
rybia gęba), Robin i Batgirl trenowali z Artemis. Wonder girl, Trzmielica, Bestia,
Impuls, Static(dopisze go do przedstawienia) i Niebieski Żuk trenowali z
Zatanną i Rakietą. Nightwing, Wodnik i Mały pisali raport z misji na której z
nimi byłem i oczywiście jako ostatni z niej wróciłem. A moja kochana Megan
siedziała w kuchni i kończyła coś gotować i to chyba były babeczki. Dobra idzie
w moją stronę muszę zebrać w sobie całą odwagę i powiedzieć jej. I zaraz myśli
zaczęły krążyć w mojej głowie jak np. A co jeśli się nie zgodzi albo mnie
wyśmieje albo nie czuje tego w ten sposób co ja. Con weź się w garść przecież
jesteś Superboy superbohater i członek Ligi były groźniejsze i bardziej
niebezpieczne misje niż to co chce teraz zrobić. „Hej Conner powiedziałeś mi, że
chcesz ze mną porozmawiać” spojrzałem na nią przełknąłem ślinę wziąłem głęboki
wdech i „Megan od dłuższego czasu o tym myślę starałem wszystko doprowadzić do
perfekcji i Megan długo się zbierałem, żeby cię o to zapytać, ale. Megan kocham
cię jesteś jedyną kobietą która sprawia, że jestem szczęśliwy i się uśmiecham i
Meg wyjdziesz za mnie?” klęknąłem na jedno kolano i wyciągnąłem z kieszeni
pudełeczko ze srebrnym pierścionkiem z zielonymi brylantami. Pierścionek
wyglądał jakby był zrobiony z pozaplątywanych pnączy. Megan zaczęła płakać i
zakryła usta dłońmi wszyscy zainteresowali się całym wydarzeniem. Nagle Megan zaczęła
kiwać głową i powiedziała „Tak wyjdę za ciebie” założyłem jej pierścionek na
palec wstałem i przytuliłem ją. Wszyscy dookoła zaczęli gwizdać, klaskać i
wiwatować. Wszyscy zaczęli nam gratulować i jednak warto było zrobić ten krok.
Gotham
godz.21:00
Zatanna POV
Jutro jest bal u Dick w szkole coś a la bal
gimnazjalny. Dick przez cały dzień był jakiś przybity i smutny próbowałam go
pocieszyć i spytać co go trapi, ale nic mi nie chciał mi powiedzieć. Wally
powiedział, że dzisiaj jest rocznica śmierci jego rodziców(w „Mamy Historię”
jest Dick 9 miesięcy po stracie rodziców czyli stracił ich 14 czerwca).
Postanowiłam zrobić dla niego coś miłego i poszukałam zaklęcia w księgach taty
i je znalazłam tylko, że można je wykonać tylko w czasie pełni księżyca więc
mam dziś szczęście. „Dick muszę gdzieś iść więc idziesz ze mną?” popatrzył
przez chwilę ze mną i odpowiedział „No dobrze pójdę z tobą”. Przebrałam nas w
nasze stroje superbohaterów i teleportowałam na cmentarz. Dick się zdziwił, że teleportowałam
nas akurat przy grobach jego rodziców Mary i Jonathana Graysonów. Zaczęłam
mówić zaklęcie z księgi taty „I dna kaid tnaw ot ees sih stnerap(Ja i Dick chcemy zobaczyć jego rodziców)” i nagle przed
nami ukazali się jego rodzice i … moja mama. „Zee o co chodzi?” „Wally
powiedział mi dlaczego jesteś smutny i postanowiłam zrobić coś miłego…” przerwała
nam kobieta wyglądająca tak samo jak ja tylko starsza „Zatanna to ty córuniu?”
spojrzałam na nią płacząc „Tak mamo to
ja” i rzuciłam jej się w ramiona i o dziwo czułam jej ramiona wokół mnie.
Spojrzałam na Dicka i powiedziałam mamie i jego rodzicom „Mama to jest mój chłopak
Dick aka Nightwing państwo Grayson to jest wasz syn Dick” zdjęłam mu maskę i
widziałam w jego oczach łzy i radość „Cześć mamo cześć tato wiem, że nie chcielibyście
bym był bohaterem…” nie dokończył bo oboje jego rodziców zaczęli go ściskać
jego mama powiedziała ze łzami „O Boże mój mały Robin(i tak zrobiłam, że jego
mama nazywała go Robinem jak był mały) to naprawdę ty John to jest nasz syn”
John Grayson zaśmiał się i powiedział „Niech no się tobie przyjrzę jak ty wyrosłeś.
Mary spójrz! Dick jest tego samego wzrostu co ja o, ale żeś przypakował” cała
trójka wyglądała na bardzo szczęśliwą a ja rozmawiałam z moją mamą „Córciu
gdzie żeś znalazła takiego przystojnego chłopaka” zarumieniłam się i
powiedziałam „Mamo proszę” do tego dodała pani Mary „Zatanna dziewczyno kiedy
ostatni raz cię widziałam byłaś strasznie nieśmiałą 6 letnią dziewczynką”. Rozmawialiśmy
o wszystkim i o niczym oboje opowiedzieliśmy im o naszym życiu superbohaterów i
życiu prywatnym po prostu dużo śmiech, wzruszeń i łez. Kiedy zbliżała się 4 nad
ranem wypowiedziałam zaklęcie „sruO stnerap stirips stnaw ot emoc kcab ot nevaeH (Naszych
rodziców duchy chcą wrócić do Nieba)” i 3 rodziców wróciła z powrotem do nieba. Kiedy
dotarliśmy do domu Dick powiedział „Zee gdybym był silniejszy i szybszy to bym
ich uratował” spojrzałam na niego smutnym spojrzeniem „Dick wiem, że jest ci
przykro, ale gdyby oni nie umarli to ty nie był byś synem Bruce i nie byłbyś Robinem,
a co gorsza nie znalazł byś mnie”. Spojrzał na mnie smutno spod maski i
powiedział „Skąd to możesz wiedzieć ja przez tyle lat nie miałem żadnego z
moich rodziców a ty miałaś przynajmniej tatę! Zee ja przepraszam po prostu
chciałbym by oboje byli przy mnie i mnie wspierali” położyłam dłoń na jego
policzku i powiedziałam „Dick spójrz na to z innej strony mimo, że tyle
wycierpiałeś to też spotkało cię tyle szczęścia. Życie daje nam w kość, ale
trzeba wstać i iść dalej”. Przytuliłam go przebrałam nas w piżamy i powiedział wpuszczając
mnie z uścisku „Dziękuje ci Zee. Co ja bym zrobił bez ciebie” uśmiechnęłam się
lekko „Kocham cię ty mój głuptasie” sam też się zaśmiał i odpowiedział „Ja też
cię kocham księżniczko”. Śmiałam się i pocałowałam lekko i krótko w usta. Zaczęłam
wchodzić po schodach mówiąc „Dobranoc Dick” uśmiechnął się do mnie lekko i
odpowiedział „Dobranoc Bella(z włoskiego – piękna)
Wow!Wow!Wow! Nie no tego się po Connerze nie spodziewałam, ej jaki jest ten twój pomysł
OdpowiedzUsuńDzisiaj go dokończę po szkole i wrzucę.Wymyśliłam jakieś opowiadanie i chce zobaczyć czy wam się spodoba.Ten rozdział a dokładniej część z duchami rodziców Dicka i Zatanny jest specjalnie dla mojego zmarłego wujka.Sama chciałabym obudzić się z mocami i chociaż przez moment z nim się pożegnać.
OdpowiedzUsuń